𝟷𝟽 . 𝙼𝚘𝚓𝚎𝚐𝚘...

50 21 78
                                    

[ dziękuje wam za komentarze ! Mamy tysiąc ileś tam ! Bardzo wam dziękuje ludki ♡ a w tym czasie ... No zgadnijcie ]

Miller

Kotek wchodził powoli w ciemność , aż Syknął głośno i wskoczył na ... Na coś .

- Aaa - rozległ się czyiś krzyk . - ZOSTAW CHOLERO JEDNA !

Zauwarzyłem jak broń ... Prawdziwy pistolet pada na ziemię . Rzuciłem się szybko po niego , a po chwili poczułem podduszanie . Przeciwnik złapał mnie że kaptur i mocno ciągnął . Dzielny Arthur - najmłodszy - wskoczył na napastnika i rzucił go do blasku księżyca . Było ciemno tak w ogóle .

Współpracownik mafii ... Nosił bluzę z harakterystycznym "S" które ma każdy z ludzi Samuela .

- Szybko się go pozbędziemy - rzekł James i wycelował w wroga .

- Do zobaczenia w piekle ... - Powiedział na koniec James .

Miał pociągnąć za spust ale w tedy usłyszałem to ...

- Handls .

Moje nazwisko ... Moje durne nazwisko ...

Odwróciłem się . Ktoś użył mojego nazwiska choć nigdy się nim nie przedstawiałem ...

- I co Miller ? Albo może jednak Mill ?

To był cios poniżej pasa ...

- Nie... - szepnąłem.

Moje zdrowie psychiczne i tak już wysiadło , a on je pogarsza .

- O co chodzi ? - zapytał Aron łapiąc mnie za ramię .

- Nie wiem ... To jest moje nazwisko . A Mill to zdrobnienie którego używał mój ojciec ...

Arthur szeroko otworzył oczy . Wziął broń i wycelował w źródło głosu .

- Kim jesteś ! - krzyknął .

- S . Twój największy koszmar .

W tej chwili Aron wystrzelił na bój . Rozległ się głośny huk . Deski z sufitu upadły na ziemię .

Cisza ...

Przerażona , a w między czasie zaciekawiona Rose spojrzała na mnie :

- Dlaczego nazwałeś swojego kotka Mill ? - Uśmiechnęła się lekko .

- bo go uwielbiam . Tak naprawdę z rodziny nikt mi nie został ... Oprucz was oczywiście - zaśmiałem się .

Chłopaki zawyli głośno . Może nie byli moją prawdziwą rodziną ... Ale ja tak uważam . Atmosfera się rozluźniła mimo tak nie komfortowych warunków i ryzyka że zginiemy . W końcu tu już jest broń ...

Patrząc na buty zauwarzyłem kopertę . Gównianą kopertę .

Gdy ją otworzyłe , zobaczyłem tylko napis .

Uciekaj i wróć tu za dwa dni . Wystarczy tego .

R. Kolega leżącego trupa na ziemi


P

rzez chwilę zastanawiałem się o jakiego gruba znowu kurde chodzi . Odwróciłem się i ... Gościu którego zaatakował Mill nie żyje .

Chciałem coś powiedzieć ale nie mogłem . Wszystko ma swoje granice ... A to już je przekroczyło . Siostra Arona zaczęła płakać , James zamknął oczy , a po chwili wszyscy wybiegliśmy z szpitala bo z ciała zaczęło walić jak nie wiem .

Co tu się dzieje ...?

Albo zwariowałem... Albo to sen ... Albo serio przed chwilą wiedziałem trupa ... PRAWDZIWEGO TRUPA !

[ Heh ... No jest jak jest , okej ? Oj zaskoczy was koniec ... Oj zaskoczy >:) → wsm już wszystko w streszczeniu jest , ale to poprostu dopracowuje , żeby były rozdziały szczegółowe . I wiecie co ? Będzie chyba druga część ... >:)  ALE NICZEGO NIE OBIECUJE ]

Kociarz | tom 1Where stories live. Discover now