Rozdział 9

2.8K 212 9
                                    

Obudziłem się i pierwsze o czym pomyślałem była Jessy. Postanowiłem ją odwiedzić. Poszedłem do niej jak najszybciej mogłem. Wskoczyłem oknem do jej pokoju. Jeszcze spała. Była taka słodka, nie chciałem jej budzić. Wtedy uśmiechnęła się przez sen. Wyglądała ślicznie. Pomyślałem, że zrobię jej śniadanie. Zszedłem do kuchni, popatrzyłem na zegar. Była 9, nie dziwię się, że jeszcze spała. Zrobiłem jej śniadanko, postawiłem na tacy, dostawiłem małą miseczkę z truskawkami. Szczęście, że miała truskawki. Obok położyłem kwiatka, były w wazonie na stole. Z całym ,,zestawem" udałem się do jej pokoju. Dalej spała. Usiadłem obok niej na łóżku. Wtedy dziewczyna powoli otworzyła oczy.
-Dziś śniadanie do łóżka, kochanie- powiedziałem słodkim głosem.
-Jeff? Znowu niespodzianka z samego rana?- Jessy zaśmiała się.
-Dziś wyjątkowo wcześnie wstałem więc postanowiłem przyjść.
-Wiesz, że nie musiałeś tego robić...
-Wiem, ale chciałem...
-Dziękuję...- uśmiechnęła się delikatnie. Odwzajemniłem uśmiech i podkradłem jej jedną z truskawek.
-Podobno robiłeś dla mnie- zaśmiała się.
-Chciałem spróbować mojego dzieła- uśmiechnąłem się dumnie.
-No dobrze, a co masz zamiar dzisiaj robić?
-Ty mi powiedz, jestem cały do twojej dyspozycji.
-Hm, mam pomysł...
-Najpierw może się ubierz w coś co?
-Rzeczywiście.
Jessy przebrała się i poszliśmy do salonu. Oczywiście nie mogło zabraknąć kogo? Jeśli pomyśleliście o Jack'u możecie przyznać sobie 100 punktów. Chłopak wszedł do mieszkania jak do siebie.
-Co dziś robimy?- spytał.
-My?- zdziwiłem się.
-No chyba o mnie nie zapomnieliście?- nie widziałem, co odpowiedzieć.
-Już spokojnie. Jeff, chodź na chwilkę.
-Dobra...- poszedłem za Jess na górę do jakiegoś pokoju. Zobaczyłem, że wygląda podobnie do pokoju dziewczyny.
-Po co przyszliśmy?- zapytałem.
-Podejdź do okna- zrobiłem to co powiedziała.
-A teraz- podeszła do mnie -niespodzianka!- krzyknęła i wypchnęła mnie przez okno. Przytrzymałem się i zobaczyłem, że pod oknem znajduje się wielki basen. A to cwaniara. Kiedy Jessy wychyliła się, żeby zobaczyć jak wyglądam, wskoczyłem na okno i wyciągnąłem ją, zrzucając do basenu.
-To ty miałeś tu wylądować!- krzyczała rozbawiona.
-Jak chcesz- odpowiedziałem, ściągnąłem swoją bluzę i skoczyłem do basenu. Wtedy usłyszeliśmy głos Jack'a.
-A ja?
-Jack czekaj!
-Co?
-Zocaczysz- pobiegłem do chłopaka na górę i od tyłu wrzuciłem go do wody.
-Ej, sam chciałem!
-No i co z tego?

Do późna siedzieliśmy w wodzie. Dołączyła do nas w międzyczasie Jane. Dziewczyny gadały a ja i Jack prawie cały czas się biliśmy. Zabawa była znakomita.

*****
Brak chęci do czegokolwiek spowodowany wysoką temperaturą się objawia. Przepraszam, że takie słabe ale przy trzydziestu kilku stopniach nie da się myśleć. Mam jednak nadzieję, że się podoba :*

Skrzyżowanie naszych dróg//Jeff the killer (Fanfiction, Love Story)Where stories live. Discover now