Rozdział 4 Jay- superbohater

1K 68 2
                                    

Weszliśmy do szkoły. Pierwszy miałam W-F. Weszłam z dziewczynami, do szatni i się przebrałyśmy. Ja miałam na sobie koszulkę I <3 Basketball i czerwono-niebieskie spodenki. Kiedy wyszłyśmy z szatni, Wuefista powiedział, że mamy dzisiaj z chłopakami.Część dziewczyn się ucieszyła w środku, lecz jak to dziewczyny część raczej się nie cieszyła z tego. Wtedy właśnie wyszedł Jay z resztą.Miał na sobie białą koszulkę i niebieskie szorty. W tym stroju wyglądał szałowo ! Dopiero oderwałam od niego wzrok, jak dziewczyny mnie obudziły.

-Hey, żyjesz ?- odezwała się Skylor

-Co ? Tak...

-Czy Ty się patrzysz na Jay'a ?- zapytała androidka

-CO ?! Nie... -Zarumieniłam się.-Idziemy ?-dodałam po chwili.

-Jasne. -Mam szczęście, że nie zauważyły, moich rumienców.

Wtem podeszła do mnie Elisa i przydusiła mnie do ściany.

- Jay, jest mój, jak reszta przystojniaków w tej szkole. Zapamiętaj to ! -Puściła mnie. Co to jest za potwór! Weszłam na salę i stanęłam obok Jay'a.

-Uroczo Ci w tym stroju. -powiedział szeptem. Zarumieniłam się na to.

-Dzisiaj macie wolną lekcję ! Bierzcie piłki i grajcie w co chcecie.-krzyknął Wuefista.

Ucieszyłam się na tę wiadomość, więc od razu wzięłam piłkę od kosza. Moja "grupka" dziewczyn zaczęła grać ze mną. Akurat rzucałam do kosza, kiedy Kai mnie zaczepił.

-Możemy grać z Wami ?-zapytał brunet

-Katrin, uważaj !!! -Piłką leciała z szybkością światła w moją stronę. W ostatniej chwili Jay chwycił mnie w pasie i rzucił na ziemię. Leżałam na ziemi, a mnie osłaniał Jay. Wszyscy zaczęli mu klaskać, gratulować. Nawet Wuefista mu pogratulował. Wstaliśmy i na chwilę Jay wyszedł z Kai'em na zewnątrz.

- Co ty chciałeś zrobić ?

-No sorry, nie chciałem.

-Prawię Katrin trafiła piłka !!! Ona mi się podoba, a przez Ciebie, mogło coś jej się stać ! -Słyszałam burzę z piorunami.

- Ona Ci się podoba ?

-A coś w tym złego ?

-Nie no, spoko.- Widziałam, że Jay się trochę uspokoił. Wtedy burza ustała. To podobna sytuacja jak ze mną. Dziwne... Chciałam mu podziękować, za uratowanie, ale właśnie mieliśmy iść się przebrać. W szatni, dziewczyny zadawały mi mnóstwo pytań.

-Ty musisz mu się podobać, skoro Cię obronił.

-Sądzisz ??

-Nie głupie.- dopowiedziała Pixal.

-Nie sądzę.

-Ja myślę, że Ty mu się podobasz. Na 100 %. -Wszystkie na nią spojrzeliśmy.

Akurat był dzwonek. A jeśli naprawdę podobam się Jay'owi ? To by było spełnienie marzeń, zostać jego dziewczyną...







 Katrin and Ninja ||Skończone|| √Where stories live. Discover now