Rozdział 3
Kolejny tydzień spędziłam w domu. Głównie w swoim pokoju. Mama namawiała mnie do wyjścia, ale za każdym razem odmawiałam. Oczywiście, to ją martwiło. Tata szybko znalazł pracę. Mama też zacznie niedługo. Więc ja i Max będziemy sami w domu.
Siedziałam spokojnie w pokoju, czytając książkę, gdy usłyszałam pukanie.
- Tak?- powiedziałam.
W drzwiach stanęli moi rodzice.
- Jane, chodź wychodzimy- powiedział tata.
- Dokąd?- spytałam zbita z tropu.
- Poznać sąsiadów- uśmiechnęła się mama- Obok nas mieszkają państwo Blake. Rozmawiałam wczoraj z nimi i nas zaprosili na kawę. Poznasz ich dzieci. Mają syna w twoim wieku. Będziecie razem w klasie.
Niezbyt mi się uśmiechała propozycja poznania nowych ludzi.
- Dajcie mi minutkę- powiedziałam, starając się brzmieć normalnie.
- Czekamy na dole- powiedział tata i uśmiechnął się przyjaźnie.
Gdy zeszli na dół westchnęłam głęboko i założyłam dżinsy i czarny, cienki sweterek. Często ubieram czarne rzeczy. Zeszłam na dół. Max patrzył w telefon, a rodzice spokojnie stali.
- Dobrze- odezwała się na mój widok mama- Więc chodźmy.
Poszliśmy do domu państwa Blake. Ja szłam na końcu rodzinnego orszaku. Miałam spuszczoną głowę. Stanęliśmy przed domem i tata zadzwonił do drzwi. Otworzyła kobieta po czterdziestce z blond włosami starannie upiętymi w kok. Uśmiechnęła się na nasz widok.
- Witaj, Mary! Witaj, John!- powitała wesoło moich rodziców. Po tym jak mówi, można wywnioskować że to typ optymistki.
- Miło cię znów widzieć Sabrino- moja mama równie optymistyczna- To są moje dzieci. To jest Max- pokazała na mojego brata- A to Jane- wskazała mnie.
- Dzień dobry. Miło mi poznać- powiedziałam najgrzeczniej jak potrafiłam.
- Mi też miło- powiedział Max.
- Masz taką śliczną córkę- powiedziała pani Sabrina. Dziwnie mi było słyszeć taki komplement, bo w poprzedniej szkole wszyscy wytykali mnie palcami. Poczułam jak po mojej twarzy przebiega rumieniec.
- Jest nieśmiała- powiedziała mama patrząc na moje zawstydzenie.
- Och , jaka ja głupia. Wiedźcie do środka- powiedziała pani Blake.
Zaprowadziła nas na patio. Tam zobaczyłam trzy osoby. Dorosłego mężczyznę o brązowych włosach. Chłopaka w moim wieku o miodowych włosach i zielonych oczach oraz wyglądającego na osiemnaście lat bruneta.
- To moja rodzina- powiedziała Sabrina- To mój mąż Thomas- pokazała na mężczyznę.- To moi synowie, Alex- pokazała chłopaka z miodowymi włosami- i David- wskazała starszego. Potem przedstawiła naszą rodzinę.
- Alex i Jane będą w tej samej klasie- powiedziała mama.
- To dobrze, że Jane pozna kogoś. Wiem, że to trudne zaaklimatyzować się w nowym miejscu- powiedziała ciepłym głosem Sabrina.
Usiadłam i cichutko jadłam ciasto upieczone przez sąsiadkę. Dorośli rozmawiali między sobą. Max i David doskonale się ze sobą dogadali. Alex co chwila się na mnie spoglądał. Dziwnie się czułam z tym, że patrzył. Poszłam usiąść na ławce stojącej kawałek od nas. I tak. Nawet wśród ludzi jestem samotna.
- Czemu jesteś smutna?- zobaczyłam Aleksa stojącego nade mną.
- A dlaczego mam być szczęśliwa?- odpowiedziałam pytaniem.
- A czemu nie?- dalej dopinał swego.- Taka ładna, szkoda by była smutna.
- Nie jestem ładna- ja uparta.
- Co się stało, że jesteś nieszczęśliwa?- spojrzał na moje nadgarstki. Zrobił wielkie oczy, gdy zobaczył blizny- Czemu to zrobiłaś?- zapytał.
- A co ty byś zrobił, gdyby ciebie prześladowała cała szkoła? Gdyby wszyscy mieli coś do ciebie, choć nic im nie zrobiłeś? Gdybyś musiał znosić wyzwiska, bicie i poniżanie? Czy nie chciałbyś skończyć ze sobą?- z moich oczu ciekły łzy.
- Przepraszam. Nie miałem pojęcia- posmutniał.
- Skąd mogłeś wiedzieć- pociągnęłam nosem.
- Ja taki nie jestem. Też mi dokuczali. Pamiętaj, że jakbyś potrzebowała pomocy to moje drzwi są zawsze otwarte- uśmiechnął się miło.
- Dzięki- po raz pierwszy od dłuższego czasu uśmiechnęłam się szczerze. Zapomniałam, jakie to miłe uczucie.
Z Aleksem gadałam cały czas. Doskonale się dogadywaliśmy. Do domu wróciłam szczęśliwa jak nigdy.
z1d'4
![](https://img.wattpad.com/cover/68467240-288-k170375.jpg)
DU LIEST GERADE
W cieniu
ÜbernatürlichesNastoletnia Jane po nieudanej próbie samobójczej, przeprowadza się wraz z rodziną do innego miasta. Tam jednak, odkrywa że widzi rzeczy których inni nie są w stanie dostrzec...