Rozdział 4

8.7K 718 320
                                    

~Your P.O.V~

„...sytuacja, w sprawie, o której rozmawiałam z nim przed jego wyjazdem, powoli przesuwa się do przodu."? O co mamie chodzi?

Wzruszyłam ramionami i odłożyłam list do jednej z komódek w toaletce. Wyszłam z pokoju i zaczęłam się rozglądać za tatą.

Był całkiem spokojny dzień. Tylko co chwila musiałam unikać służących biegających po całej posiadłości. Z tego co wyłapałam z ich krzyków, to łapali myszy. A wystarczy, by wpuścili do środka kota... Chyba miłość do kotów mam po tacie. Albo to dlatego, że jestem kocim demonem? Nie wiem. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam.

Westchnęłam cicho i weszłam do jakiegoś pokoju, z którego wyczuwałam tatę. Od razu spoczęło na mnie siedem par oczu. Uniosłam trochę głowę. W pomieszczeniu była kobieta o czerwonych włosach, ubrana na czerwono. Za nią stał mężczyzna z zielonymi oczami w okularach i brązowymi włosami. Wyglądał jak kamerdyner, ale taki kiepski. Na jednym z foteli siedział inny mężczyzna. Miał czarne włosy, ale zamknięte oczy. Na jego kolanach siedziała młoda kobieta, z także czarnymi włosami, złotymi oczami, ubrana była w krótką, dość wyzywającą sukienkę. Do tego byli tu tata i Phantomhive.

- Kim ona jest? - Spytała ta kobieta w czerwieni.

- Czy to nie oczywiste? - Uniosłam pytająco brew, kiedy mężczyzna z zamkniętymi oczami, podszedł do mnie. - Taka śliczna laleczka. Doskonała w całej swojej postaci. - Okrążył mnie. Spojrzałam na tatę, który nie był najszczęśliwszy. - A więc, kim jesteś? - ŻE CO?! Spojrzałam na niego jak na wariata.

- Czemu mówiłeś, że wiesz?! - Krzyknęła ta kobieta.

- Nie wiem o czym mówisz, Madame. - Wzruszył ramionami z beztroskim uśmiechem. Pokręciłam trochę głową i podeszłam do taty. Chwyciłam jego rękaw.

- Papa. Pourquoi je dois passer par tout cela? (Tato. Czemu muszę przez to wszystko przechodzić?) - Spytałam cicho. Tata tylko na mnie spojrzał.

- Parce que votre maman et grand-père vous trouvé que vous devez être avec moi. Ici. (Ponieważ twoja mama i dziadek uznali, że masz być ze mną. Tutaj.) - Powiedział cicho i pogładził mnie po włosach.

- D'accord, papa... (Dobrze, tato...) - Szepnęłam. Zauważyłam jak patrzyli się na mnie pozostali.

- T-to...

- ______ Michaelis. - Odpowiedział tata.

- Młodsza siostra? - Spytał mężczyzna z zamkniętymi oczami.

- ______ jest moją córką. - Powiedział tata z dumnym uśmiechem.

- Tato? Mogę z tobą porozmawiać na osobności? - Spytałam cicho.

- Dobrze, minou. - Wyszliśmy na korytarz. - Co się stało?

- Mama przysłała odpowiedź na mój list i prosiła, by ci przekazać, że sytuacja, o której rozmawialiście przed twoim wyjazdem, powoli się przesuwa naprzód. - Wyjaśniłam.

- Naprawdę? Nie myślałem, że Rillianne tak szybko to rozwiąże. - Zamyślił się.

- O co chodzi, tato?

- To sprawy między mną i twoją mamą. - Ucałował mnie w czoło. - Jeśli chcesz, możesz usiąść z resztą w pokoju i wypić herbatę.

- Podziękuję, tato. - Uśmiechnęłam się do niego. - Pójdę do biblioteki i trochę poczytam. Chyba lepiej, żebym się nie wtrącała w nie swoje sprawy.

Tata skinął głową i wrócił do salonu. Westchnęłam cicho i poszłam zająć się swoimi sprawami.

~Time skip!~

Córka zła - Ciel x ReaderWhere stories live. Discover now