Rozdział 28

3.9K 235 379
                                    

~Your P.O.V~

Przeciągnęłam się, by pozbyć się sztywności mięśni. Ledwo co wróciliśmy do posiadłości, a już zaczęłam ponowne treningi z tatą. Teraz nawet jeszcze cięższe, o ile to w ogóle możliwe. Jak widać, z tatą jest wszystko możliwe.

A teraz jeszcze dodatkowo Ciel ma kolejne zadanie i znowu jestem zmuszona mu i tacie towarzyszyć. Mam odnośnie tego bardzo złe przeczucia. I to mi się nie podoba. Boję się, że wydarzy się coś złego w tym czasie.

Zacisnęłam wargi, poprawiając płaszcz na moich ramionach. Jeszcze nigdy nie widziałam kraju, w którym tak pada jak w Anglii. A to jest już wyczyn. Chociaż wszystko zapowiadało, że dziś będzie jeden z tych rzadkich dni, gdzie jest sucho.

- ______. - Odwróciłam się do taty. Uśmiechnęłam się lekko i skinęłam mu głową. - Gotowa?

- Chyba bardziej gotowa nie będę, prawda? - spytałam ze śmiechem. - Czym tym razem mamy się zająć?

- Musimy sprawdzić pewien klasztor. - Wyszliśmy z sypialni. - Mamy rozbić jakiś kult, czy inną tego typu organizację – wyjaśnił. Pokiwałam głową.

- Nie powinno nam to długo zabrać – stwierdziłam, odwracając się do taty. Zmarszczyłam trochę brwi na jego minę. - Wszystko dobrze, tato?

- Tak. - Pokiwał głową. - Tylko ostatnio zauważyliśmy z mamą jak dorosłaś, odkąd tu jesteś. - Uśmiechnął się trochę. Założyłam kosmyk włosów za ucho.

- To nic... Po prostu lepiej rozumiem wiele rzeczy. Jednak jest jeszcze sporo spraw, o których nie mam pojęcia.

- Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie, Minou. - Tata położył dłoń na mojej głowie. - Zobaczysz. - Zamknęłam na chwilę oczy. - A teraz chodźmy. Musimy odwiedzić Undertakera i zapytać go o parę rzeczy.

- Dobrze, tato. - Spojrzałam na tatę i przyjęłam jego ramię. Oj czeka nas roboty...

~Time skip!~

Podziękowałam cicho Cielowi, gdy pomógł mi wysiąść z powozu. Zatrzymaliśmy się przed zakładem pogrzebowym, a mnie ponownie przeszło nieprzyjemne uczucie. Tak, jednak nie przepadałam za tym miejscem.

Weszliśmy do środka. Grabarz stał do nas odwrócony plecami, najwidoczniej czymś zajęty.

- Przepraszam za najście.

- Witajcie. - Zachichotał, nadal się nie odwracał. Tata zamknął za nami drzwi, przez co wycofałam się trochę bliżej ściany. Nie chciałam niepotrzebnie przeszkadzać.

- Undertaker, mam do ciebie prośbę.

- W takim razie... - Powoli odwrócił się w naszą stronę. Odsunęliśmy się gwałtownie, gdy okazało się, że patrzy na nas nie kto inny jak ten nieznośny shinigami, co ma obsesję na punkcie taty. - Pozwól mi przytulić Sebastiana, by uszczęśliwić moje serce! - wykrzyknął, nadbiegając w naszą stronę z rozłożonymi ramionami. Skończyło się to w ten sposób, że tata się odsunął, czerwonowłosy uderzył twarzą w ścianę, a na zakończenie na jego głowę spadła jedna z czaszek. Parsknęłam cichym śmiechem, podchodząc do taty.

- Grell.

- Witaj, hrabio. - Z jednej z urn rozległ się głos. Tata ją otworzył, przez co zaraz uderzył we mnie ostry zapach. Zasłoniłam nos i usta, by nie nawdychać się zapachu soli, w której zakopany był Undertaker. Wystawała jedynie jego głowa.

- Undertaker. - Hrabia podszedł najbliżej wazy.

- Ponieważ powiedział coś, czego nie powinien mówić przy shinigami, wrzuciłem go do baryłki soli – wyjaśnił Sutcliff. Tylko czemu akurat soli. Jest tyle innych materiałów. To już lepiej zniosłabym formalinę.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 13, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Córka zła - Ciel x ReaderWhere stories live. Discover now