Rozdział 7

476K 14.7K 44.2K
                                    

Zaczęłam się wybudzać. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że byłam przytulona do śpiącego Alana. 

Boże, wczoraj co się działo na tej imprezie... Miałam mocnego kaca, ale pamiętałam wszystko. Gdyby nie właśnie ten brunet, zostałabym zgwałcona, za co mu naprawdę dziękuje. 

Delikatnie wstałam z łóżka, nie wybudzając śpiącego bruneta i powędrowałam do szafy, aby wziąć ubrania i czystą bieliznę. Skierowałam się pod prysznic i od razu wskoczyłam pod ciepłą wodę, pozwalając swojemu ciele odprężyć się i oczyścić z wczorajszego potu i brudu.

Po piętnastu minutach wyszłam i ubrałam się w przyszykowane ubrania, jakimi okazały się biała bokserka i jeansowe, poszarpane spodenki. Stanęłam przed umywalką, spoglądając na swoje odbicie w lustrze. Westchnęłam głośno, widząc kompletny kac. Zabrałam się do porannych czynności, aby doprowadzić swoją twarz do porządku i wykonałam przy okazji codzienny makijaż. 

Wyszłam z łazienki i zobaczyłam, że Alan jeszcze śpi, dlatego po cichu opuściłam swój pokój i skierowałam się do kuchni zjeść śniadanie. Zrobiłam płatki z mlekiem i usiadłam przy wyspie kuchennej, zajadając się posiłkiem. Po zjedzeniu i odłożeniu naczyń do zmywarki ruszyłam do swojego pokoju, ale zatrzymał mnie dzwonek do drzwi. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam w tamtą stronę, dostrzegając przez szklane drzwi dwie męskie postury. Modliłam się w duchu, aby nie okazał się to ktoś znajomy Alana.

- Tak? - Rzuciłam, gdy otworzyłam drzwi. 

- Emm... - Wzrok czarnowłosego chłopaka zatrzymał się na mojej osobie. - Świeżak u Alana? - Zapytał zdziwiony i spojrzał przelotnie na swojego kolegę.

Kurwa mać.

Wyda się, że mieszkam z Alanem. 

- Alan śpi. - Chciałam już zamknąć drzwi, ale chłopak o brązowych i bujnych włosach zatrzymał mnie, wkładając nogę między szparę. 

- Poczekaj. - Powiedział. 

- Tak? - Westchnęłam zirytowana.

- Co robisz u Alana? - Spojrzał na mnie rozbawiony. 

- Alan wam może wytłumaczy, nie ja. - Burknęłam i chciałam zamknąć drzwi, ale ponownie je zatrzymali.

- No to poczekamy na Alana. - Uśmiechnął się brunet i wszedł do domu, a zaraz za nim czarnowłosy chłopak. 

- Jak chcecie. - Machnęłam dłonią i zamknęłam drzwi. 

Cholera jasna. 

Poszłam od razu do swojego pokoju obudzić tego debila. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam, że Alan zaczyna się wybudzać. 

- Alan! - Krzyknęłam do niego po cichu. - Twoi koledzy tutaj przyszli, są na dole. - Spojrzałam na niego. 

- Kto? - Przetarł oczy i powiedział zaspanym głosem. 

- A myślisz, że ja wiem? - Rzuciłam zirytowana. - Są zdziwieni, że tutaj jestem, ale powiedziałam, że ty im wytłumaczysz. - Dodałam.

- Mogłaś nie otwierać drzwi. - Powiedział zdenerwowanym tonem i wstał z łóżka. 

- A co? - Spojrzałam na niego podejrzliwie. - Boisz się, że reputację w szkole stracisz mieszkając ze mną? - Uśmiechnęłam się zadziornie. 

- Nie, po prostu będą teraz mi truć dupę i cały czas pieprzyć na twój temat. - Rzucił i skierował się do wyjścia. 

Wywróciłam oczami ze zirytowana i skrzyżowałam dłonie pod klatkę piersiową. Z jednej strony się nie dziwię, dlaczego chce to utrzymać w tajemnicy, że z nim mieszkam, bo ja także, a z drugiej strony... jest to dziwne. Wstydzimy się siebie i tego, że mieszkamy razem. Postanowiłam, że zejdę na dół, jak gdyby nigdy nic i zapoznam się z jego znajomymi. Skierowałam się do salonu, gdzie przebywali jego koledzy, którzy od razu zwrócili na mnie ciekawski wzrok. Usiadłam obok czarnowłosego i założyłam nogę na nogę, poprawiając brązowe kosmyki włosów.

Mój mały chłopczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz