Rozdział 15

495K 13.8K 35.3K
                                    

Zaczęłam mrużyć oczy i kiedy tylko je otworzyłam, od razu uniosłam się do siedzącej pozycji. Spanikowana rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam, że znajduję się u siebie w pokoju. Spojrzałam na swoje ciało, na swoje ubrania, które posiadały plamy krwi.

Alan.

Wzięłam głęboki wdech i wstałam na wyprostowane nogi, rozbierając się z pobrudzonych ubrań. Założyłam nowe i po skończonej czynności udałam się do pokoju bruneta. Chłopak siedział przy swoim komputerze i stukał coś na klawiaturze, mając założone słuchawki na uszach. Dyskretnie i niepewnie podeszłam do niego, zagryzając dolną wargę złapałam jego ramię, ale szybko zabrałam przyciągnęłam z powrotem swoją dłoń do siebie. 

- Co? - Odwrócił się w moją stronę i zdjął słuchawki. 

- C-Co się... stało... - Zapytałam, przybierając niewinnej postawy. - Dlaczego byłeś we krwi..?

- Bo byłem. - Burknął. - Nie musisz się zamartwiać, jest to niepotrzebne. - Chciałam już coś powiedzieć, ale założył słuchawki na uszy i odwrócił się w stronę monitora.

- Dupek. - Zagryzłam ponownie dolną wargę i zaciskając dłonie w piąstki. Udałam się do wyjścia z jego pokoju, czując dziwne kłucia w sercu.

Dlaczego naglę stał się taki oschły? Nic mu nie zrobiłam, a temu znowu odbija... Czyżby dlatego, bo się do niego zbliżyłam i to, że mi powiedział takie rzeczy? 

Dochodziła już pierwsza w nocy, dlatego od razu poszłam spać. Po nastawieniu budzika do szkoły ułożyłam się wygodnie na poduszce i zasnęłam z myślą, że pokonam Alana Hendersona.

*

Zaczęłam mrużyć oczy, gdy do moich uszu dotarł dźwięk piejącego budzika. Wyciągnęłam rękę spod kołdry i jeszcze z zamkniętymi oczami starałam się wyłączyć ten jazgot. 

- Kurwa. - Wymamrotałam, kiedy urządzenie spadło na podłogę i samo z siebie przestało wydawać dźwięk. 

Dzisiaj ciebie pokonam!

Z tą jakże podnoszącą na duchu myślą wstałam z łóżka i udałam się do toalety wykonać poranne czynności. Umyłam zęby, rozczesałam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Nałożyłam na twarz puder, rzęsy pomalowałam tuszem i powieki podkreśliłam ciemnym cieniem. Pomalowałam usta bordową pomadką i udałam się z powrotem do pokoju przebrać.

Sięgnęłam po białą bluzkę na ramiączka, która sięgała mi kilka centymetrów za pępek i do kompletu dodałam czarną, skórzaną spódniczkę z wysokim stanem do połowy ud. Dobrałam pasującą biżuterię i ubrałam na stopy czarne koturny. Udałam się do pokoju Alana, by go obudzić, ale o dziwo nie zastałam go tam. 

Wow, książę wstał!

Skierowałam się do kuchni przegryźć coś na szybko, ale schodząc ze schodów zobaczyłam w drzwiach Jesse'a i Matta, którzy rozmawiali ze sobą i czekali za pewne na Alana. Obaj spojrzeli w moją stronę i zmierzyli mnie od góry do dołu, robiąc przy tym wielkie oczy.

- A ty dla kogo się tak wystroiłaś? - Podgwizdał Matt.

- Mam nadzieję, że dla mnie, maleńka. - Jesse puścił mi oczko.

 - Ładnie do szkoły się nie można ubrać? - Uniosłam jedną brew w górę i z gracją skierowałam się do kuchni. 

Z której naglę wyszedł Alan i zderzyłam się czołem o jego klatkę piersiową.

- Auć. - Burknęłam pod nosem, łapiąc się za głowę. 

- Uważaj jak chodzisz, łamago. - Powiedział kpiąco i po chwili zmierzył mnie, zatrzymując się na moich piersiach. 

Mój mały chłopczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz