Rozdział 9

9.6K 767 174
                                    

Nino

Siedzieliśmy w klasie mimo, że skończyły się już lekcje. Moja kochana dziewczyna oczywiście musiała zrobić zebranie.

- Rozmawiałam z nauczycielami! - krzyknęła moja dziewczyna.

Spojrzeliśmy na nią nie rozumiejąc o co chodzi.

- Jak wiecie każdy nauczyciel ich shippuje. Tak samo jak dyrektor i ogółem cała szkoła. Nauczyciele powiedzieli, że trzeba się bardziej postarać no i zaproponowali, że wymyślą specjalną nagrodę dla zwycięskiej pary - oznajmiła uradowana.

W klasie wszyscy zaczęli klaskać. No może oprócz mnie. Wziąłem plecak i nie czekając na nich wyszedłem.

No dobra na początku do było nawet zabawne. No ale teraz to już jakaś paranoja. Czy oni nie mogą zrozumieć, że Adrien i Marinette nie chcą być razem?

Kocham Alye ale to co robi to lekka przesada. Mieszanie w to nauczycieli to fatalny pomysł. Znając życie już niedługo cała szkoła zacznie się w to "bawić". Rozumiem, że chce im pomóc ale tylko pogarsza sytuację. Coś mi mówi, że to nie skończy się dobrze. Nie może przecież siłą zmusić ich do miłości.

- Hej Nino - usłyszałem głos Adriena.

- Siema stary - próbowałem brzmieć normalnie.

- Co robiłeś w szkole? Przecież lekcje się skończyły.

- Nic musiałem pomóc pani. A ty czemu nie poszedłeś do domu? - próbowałem odbiec od tematu.

- Trening. Nie widziałeś może Mari? - spytał.

- Widziałem ją przedtem jak rozmawiała z dziewczynami i twoją drużyną. Pewnie odwołała trening. Coś jej pewnie wypadło.

- Racja miała pomagać w piekarni - mruknął.

- Jesteśmy kumplami więc odpowiedz mi szczerze wiesz, że Mari ma faceta?

Spojrzał na mnie ze zdziwieniem. Wyglądał tak jakby nie rozumiał mojego pytania.

- Wiem. Nie rozumiem skąd to pytanie. W końcu ma prawo być szczęśliwa - odpowiedział.

Jego odpowiedź zbiła mnie z tropu. Zaraz, zaraz czy on chce przez to powiedzieć, że też kogoś ma?

- Masz kogoś? - wypaliłem nagle.

Patrzył na mnie i chyba nie wiedział co odpowiedzieć. Nie mogę uwierzyć ma dziewczynę i nie powiedział mi o tym. Jesteśmy kumplami a ja dowiaduję się o tym dopiero teraz.

Szybko zostawiłem go oszołomionego i biegiem wróciłem do klasy. Kiedy tam wbiegłem wszystkie spojrzenia skierowały się na mnie.

- Adrien ma dziewczynę! - krzyknąłem.

- Co?! - wrzasnęli wszyscy razem podnosząc się z krzeseł.

- Też jestem w szoku - prychnąłem.

- Jest gorzej niż myślałam - powiedziała załamana Alya.

- Mnie to mówisz? Mój własny kumpel nie powiedział mi o czymś tak ważnym. No i na dodatek to on chyba jako pierwszy sobie kogoś znalazł - oznajmiłem.

- Spokojnie dowiemy się prawdy - uśmiechnął się zadziornie Kim.

Adrien

Stałem i patrzyłem na oddalającą się sylwetkę mojego kumpla. No to pięknie się wkopałem. Ukrywanie się to był mój najgorszy pomysł. Jak my to teraz odkręcimy?

Jak najszybciej pobiegłem do piekarni. Muszę to wszytko jak najszybciej powiedzieć Mari. Ona ma rację niepotrzebnie komplikujemy sobie życie.

Wszedłem do piekarni i obaczyłem Mari za ladą. Kiedy mnie zobaczyła od razu się szeroko uśmiechnęła.

Jak tu jej powiedzieć, że pogorszyłem jeszcze bardziej sytuację?

- Hej, co tu robisz? - spytała odwiązują fartuszek.

- Tak jakby Nino myśli, że też kogoś mam - mruknąłem.

Popatrzyła na mnie i złapała się za głowę.

- Mamo, Adrien przyszedł idziemy na górę - rzekła.

- Dobrze - usłyszałem krzyk jej mamy.

Razem z Marinette poszliśmy do jej pokoju. Usiadłem na łóżku i wszystko jej powiedziałem.

- On za dużo czasu spędza z Alyą. To się robi niezdrowe - mruknęła i usiadła na moich kolanach.

- Może nie powinniśmy wyprowadzać ich z błędu?

- Co masz na myśli? - spytała.

- No bo spójrz. Mamy czas dla siebie, nikt nam nie przeszkadza, nikt nie rozsiewa plotek. A znając Alyę to jakby się dowiedziała cały Paryż by o tym wiedział.

- Racja ale nie chcę nikogo okłamywać. Alyi i Nino odpiło z powodu połowy prawdy. Na dodatek twoja mama zemdlała jak ją okłamaliśmy - powiedziała spokojnie.

- Zapomniałaś o najważniejszym - wymruczałem jej do ucha przygryzając przy tym kawałem.

- O tym, że nie możemy okazywać sobie czułości w szkole? - spytała i usadowiła się wygodniej na moich kolanach.

- Mhm...

Objąłem ją w tali i przysunąłem bliżej. Wpiłem się zachłannie w jej malinowe wargi. Po chwili jednak zjechałem pocałunkami na jej szyję.

- Jak mi zrobisz kolejną malinkę to pożałujesz - wyszeptała na co się zaśmiałem.

Powstrzymałem się od zrobienia jej kolejnej malinki. Znowu zacząłem całować jej cudne usta.


Miłosne ZawodyDonde viven las historias. Descúbrelo ahora