2.

8.8K 521 190
                                    

Stałam w bezruchu, chociaż teoretycznie nie miałam innego wyboru, bo chłopak nadal mnie podtrzymywał. Jego wzrok cały czas skupiał się na mnie, a ja nie wiedziałam jak mam się zachować. Dopiero walizka, która obsunęła się po schodach przypomniała naszej dwójce o rzeczywistości, a ja znów mogłam stać na swoich nogach i czułam się o wiele bezpieczniej.

- Co Ty tutaj robisz? - zapytał, kiedy byliśmy już zdystansowani
- Też chciałabym to wiedzieć - zaśmiałam się, a brunet posłał mi uśmiech i gdyby nie fakt, że miałam już dość upadków, moje nogi dawno by zmiękły

Cieszyłam się, że poświęca mi swoją uwagę, bo w tej chwili mogłam się poczuć jak jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy sprawy nie były aż tak skomplikowane.

- Maja?! - usłyszałam swoje imię, co wyrwało mnie ze stanu nostalgii

Oderwałam wzrok od chłopaka i ujrzałam Sylwię Przybysz schodzacą po schodach. Wydawała się cieszyć z faktu, że mnie widzi więc i ja się uśmiechnęłam, kiedy ta się do mnie przytuliła. Chwilę później stanęła obok Artura, łapiąc go za rękę i z ciekawością się we mnie wpatrywała. Zaczynało mnie już wkurzać, że wszyscy wydają się być zdziwieni moją obecnością na tym obozie, a ja co chwila czuję na sobie spojrzenia ludzi, jakbym była jakimś obrazem w Louvrze.

- Nie sądziłam, że tu będziesz - wyznała, a ja wzruszyłam ramionami
- Uwierz mi, ja też nie - tylko tyle powiedziałam
- Co u Ciebie słychać? - zapytała, kiedy przysunęła się bliżej bruneta

Oh, wspaniale.

- Serce nie sługa* - uśmiechnęłam się i chwyciłam walizkę, nie mając dłużej ochoty patrzeć na tę dwójkę
- Zaczekaj, pomogę Ci - wyrwał się Artur i znalazł się obok mnie, więc posłałam mu uśmiech, podążając za nim

Będąc na pół piętrze spojrzał w stronę Sylwii, pytając czy nie idzie z nami, ale ta powiedziała, że zaczeka na dole, co w prawdzie mi odpowiadało. Kiedy znaleźliśmy się na pierwszym i jedynym piętrze, Artur odstawił walizkę na bok i po raz kolejny na mnie popatrzył.

- Nadal jesteś taka śliczna - skomplementował, a w moim brzuchu pojawiły się motylki

Byłam w szoku, bo nie spodziewałam się usłyszeć od niego takiej rzeczy, po takim czasie i w takiej sytuacji. Moje policzki zrobiły się czerwone i nie mogąc wytrzymać, po prostu wtuliłam się w niego. Brunet był nieco zaskoczony moim gestem, ale bez wahania odwzajemnił uścisk, a ja czułam się najzwyczajniej w świecie dobrze.

- Tęskniłam - wyszeptałam, mając łzy w oczach

W tym momencie usłyszeliśmy odchrząknięcie, więc się od siebie odsunęliśmy, żeby ujrzeć na schodach Przybysz z założonymi rękoma.

- Powinniśmy już iść, Remo nalegał - oznajmiła, ale nie wydawała się być zła, a przynajmniej tego nie okazywała, więc o tyle mi ulżyło
- Przepraszam - Artur posłał mi błagalne spojrzenie i zbiegł po schodach, dołączając do swojej dziewczyny

Przygryzłam wargę i wzięłam głęboki oddech, patrząc jak chłopak obejmuje brunetkę, a po chwili znikli mi z pola widzenia.
Chwyciłam za rączkę walizki i odnalazłam pokój, o którym mówiły mi dziewczyny. Nacisnęłam na klamkę i popchnąwszy bagaż w głąb pomieszczenia, oparłam się o drzwi, przykucając i chowając głowę w rękach. Westchnęłam ciężko, kiedy usłyszałam głos Poli.

- Co jest? - rzuciła, przechodząc do łazienki, a ja się podniosłam

Nic nie odpowiedziałam, a jedynie z jękiem rzuciłam się na łóżko, zauważając, że w pokoju jesteśmy tylko my trzy co znaczyło, że najprawdopodobniej tak już zostanie.

Winter Dream || A.SWhere stories live. Discover now