07.

30K 1.3K 173
                                    

Leżałam na łóżku i nie mogłam zasnąć, podczas kiedy Harry siedział przy swoim laptopie i nad czymś pracował. Mogłam przyglądać mu się uważnie, ponieważ w pokoju było ciemno, a on chyba myślał, że już śpię. Tymczasem ja nie mogłam zasnąć, bo cały czas myślałam o Willu i o tym co musiał sobie o mnie pomyśleć, kiedy w taki sposób dowiedział się, że mam męża. Po jego minie mogłam stwierdzić, że był na mnie zły. Powinnam była go uświadomić, że mam męża z racji, że ewidentnie ze sobą flirtowaliśmy, ale przecież tak naprawdę byłam wolna i nie zrobiłam niczego złego. Ta sytuacja tylko uświadomiła mi w jaki bajzel się wpakowałam. Małżeństwo z Harrym wcale nie było tylko formalnością i zaczęłam zdawać sobie sprawę, że będzie mi ciążyć już zawsze.

- Jeszcze nie śpisz ? - odezwał się Harry tuż obok mnie, a ja wręcz podskoczyłam przestraszona, co spowodowało, że kąciki jego ust uniosły się do góry. Nawet nie zauważyłam, kiedy odszedł od laptopa.

- Nie, myślę o tym całym małżeństwie. - odparłam szczerze, a on zaciekawiony ułożył się wygodniej koło mnie.

- Nie myśl o tym. Nie tutaj. Po prostu korzystaj.

- Ha. - prychnęłam. - Próbowałam korzystać, ale wtedy wcieliłeś się w rolę zazdrosnego męża.

- Chodzi ci o Willa ? Wyglądałem na zazdrosnego męża ?

- Tak, a ja wyszłam na niewierną żonę. - burknęłam.

- Przepraszam, ja.. - zaciął się. - Cóż, ja po prostu zmartwiłem się, kiedy nie znalazłem cię w pokoju i wtedy zobaczyłem cię z obcym facetem..

- Martwiłeś się ? - uśmiechnęłam się, kiedy zobaczyłam, jak zakłopotany się zrobił.

- To dziwne ?

- Szczerze mówiąc, to tak. To dziwne, jak na ciebie. 

- Nie rób ze mnie potwora, Flo. Wiem co o mnie myślisz i o tym całym małżeństwie. Pomyśl o tym z innej strony, byłem poważny, mówiąc, że możemy mieć z tego trochę zabawy.

Wzdrygnęłam się, kiedy jego palce zetknęły się z moim ramieniem i zaczęły po nim sunąć. Harry naprawdę był niepoważny, skoro myślał, że będę się z nim bawić w małżeństwo. To znaczy, nie żebym tego nie robiła, ale nie chodzi mi tylko o formalności.

- Harry, nie będę uprawiać z tobą seksu. - powiedziałam cicho i zabrałam jego dłoń z mojego ramienia.

- Cóż, będę tu, kiedy zmienisz zdanie.

- Nie zmienię. - zdenerwowałam się, a on bezczelnie się ze mnie zaśmiał. - Nie ma mowy, Styles.

- Dobrze, pani Styles. Idź spać. - obrócił się plecami do mnie i przykrył kołdrą.

Wpatrywałam się jeszcze chwilę z niedowierzaniem, aż w końcu usnęłam po drugiej stronie łóżka.


Rano obudziłam się przez światło, które nagle wpadło do pokoju. Z westchnieniem przyglądałam się, jak Harry rozsuwa zasłony. To był piękny widok. Mam na myśli widok za oknem, rzecz jasna. Słońce grzało już od rana, a kiedy do środka wpadło świeże powietrze, poczułam się naprawdę dobrze.

- Dobrze, że się obudziłaś, bo zaraz przywiozą nam śniadanie. - odezwał się brunet, kiedy zobaczył, że już nie śpię.

- Mhm, dzień dobry Styles. - wymruczałam, przeciągając się na łóżku.

Widziałam, że Harry przyglądał się miejscu, w którym moja biała koszulka podwinęła się do góry, ale szybko odwrócił wzrok, kiedy spojrzałam na niego znacząco. Mam wrażenie, że on naprawdę myśli, że mnie zaliczy podczas tego wyjazdu.

Po śniadaniu, które zjedliśmy w kompletnej ciszy, postanowiłam pójść nad główny basen, aby spotkać Willa. Chciałam przeprosić go za wczorajszy dzień i być może porozmawiać z kimś innym niż Harry. Znalazłam go rozkładającego maty do ćwiczeń. Na szczęście nikogo oprócz niego tam nie było, a jego zajęcia się jeszcze nie rozpoczęły, więc mogłam zająć mu chwilę czasu.

- Cześć. - podeszłam z niepewnym uśmiechem.

- Cześć. - spojrzał na mnie krzywo i wrócił do kolorowych mat.

Zrobiło mi się przykro, że tak po prostu zaczął mnie ignorować, ale nie mogłam się dziwić.

- Więc, gdzie twój mąż ? - spytał, kiedy zobaczył, że wciąż się przy nim kręcę.

- Słuchaj, Will, ja..

- Nie, to ty posłuchaj. - w końcu zwrócił na mnie uwagę i podszedł bliżej. - Nie obchodzi mnie to co chcesz mi powiedzieć i nie dam się wmieszać w jakieś małżeńskie porachunki, rozumiesz ?

- To nie mój.. - zacięłam się. - Cóż, chciałam tylko przeprosić. - westchnęłam zrezygnowana.

- Cóż, przeprosiłaś. Do widzenia, Florence.

Stwierdziłam, że nie ma sensu tłumaczyć mu się więcej, ponieważ spędziłam z nim tylko miły wieczór i tyle. Will nic dla mnie nie znaczył, nie zamierzałam go błagać o wybaczenie, bo nasza znajomość i tak zakończyłaby się w ciągu tego tygodnia.

Kiedy wróciłam do hotelu, zobaczyłam w holu Harry'ego, który opierał się o ladę recepcji i rozmawiał z tą blond dziewczyną, która nas obsługiwała. Lu, chyba tak ją wtedy nazwał, okręcała swoje włosy na palcu i śmiała się z tego co mówił brunet. W głowie od razu pojawiła mi się scena, którą odstawił Harry przy Willu i w jaki sposób podziękował mu za zaopiekowanie się jego żoną. To było żenujące. Teraz, gdy patrzyłam, jak to on flirtował z tą dziewczyną, poczułam się dziwnie zdradzona i miałam ochotę na rewanż..

Wyjdź za mnie I HSWhere stories live. Discover now