Razem z Morgan siedziałyśmy przy kawie w jej kuchni i obie wpadłyśmy w nostalgiczny nastrój. Morgan była załamana tym, że tak długo nie będziemy się widzieć. Wystarczy, że już brakuje jej mojej obecności w pracy, a teraz jeszcze mam wyjechać tak daleko. Zawsze starałyśmy się znajdywać dla siebie czas i wiedziałam już, że będzie mi ciężko bez tych spotkań. Sześć miesięcy to kupa czasu.
- Co jeśli sobie nie poradzę? - spytałam w zadumie.
Morgan od razu zaskoczyła i pacnęła mnie ręką.
- Oczywiście, że sobie poradzisz. Zawsze chciałaś podróżować i spełniać się przy tym zawodowo. To dla ciebie wielka szansa!
Zrobiłam dziwną minę, która rozbawiła moją przyjaciółkę.
- Florence, trochę wiary w siebie!
- Po prostu...
- Nabierasz wątpliwości, jak zwykle. - dokończyła za mnie, znając mnie już na wylot. - To twoje marzenie, prawda? - skinęłam głową. - Więc ciesz się, bo jutro się spełni. I koniec marudzenia.
Uśmiechnęłam się wdzięcznie. Morgan mimo niezbyt wesołego nastroju, wciąż posiadała swój nieposkromiony entuzjazm i dzieliła się nim ze mną.
Nagle naszą rozmowę przerwał dźwięk dobijania się do drzwi. Już miałam zamiar wstać, ale przypomniałam sobie, że nie byłam w swoim mieszkaniu i pomyślałam, że to na pewno Zayn przyszedł odwiedzić swoją dziewczynę, ponieważ zapowiadał, że wpadnie się ze mną pożegnać.
Śledziłam wzrokiem blondynkę, której nie spieszyło się za bardzo, a przy tym leniwie mieszałam łyżeczką w kawie. Zawsze musiałam robić coś z moimi rękami, taki nawyk.
- A ty co tu robisz? - usłyszałam zdenerwowany głos Morgan i zaciekawiona poszłam w jej kierunku.
- Muszę porozmawiać z Florence.
Stanęłam jak wryta na dźwięk jego niskiego, otulonego tą charakterystyczną chrypką głosu. Mój oddech mimowolnie przyspieszył i nie wiedziałam co z sobą zrobić.
Harry tu był, a ja nie byłam pewna czy chciałam go zobaczyć.
- Oh, przypomniałeś sobie o niej? - zadrwiła dziewczyna, która była dla niego bezlitosna. - Trochę za późno, nie sądzisz?
- Nie będę z tobą rozmawiać. - prychnął.
- W takim razie mogę zamknąć drzwi, prawda? Do widzenia, Styles.
Widziałam jak zamyka drzwi, które zatrzymały się w pewnym momencie, pod wpływem siły Harry'ego, który nie dawał za wygraną. Dziewczyna się zdenerwowała.
- Słuchaj, koleś, przyszedłeś do mnie w celach prywatnych, więc nie zawaham się skopać ci tyłka!
Zawziętość Morgan wywołała cień uśmiechu na mojej twarzy, a ponieważ bałam się, że naprawdę dojdzie do rękoczynów, postanowiłam wkroczyć między nich.
Podeszłam niepewnie, z początku w ogóle nie skupiając uwagi na mężczyźnie. Bałam się na niego spojrzeć, bo myślałam, że na jego widok się rozkleję.
- Morgan... - odezwałam się niezbyt głośno, ale wystarczająco, aby zwrócić na siebie jej uwagę.
- Flore, mogę go wywalić. - zapewniła mnie.
- Nie. Jest w porządku. Dziękuję.
- Na pewno? - upewniła się, a ja skinęłam głową.
![](https://img.wattpad.com/cover/71228162-288-k963323.jpg)
YOU ARE READING
Wyjdź za mnie I HS
FanfictionHarry Styles, jako naczelny słynnego portalu internetowego, zawsze był surowy i wymagający, ale wydawało się, że dla wiecznie spóźniającej się Florence był w tym wszystkim wyjątkowy. Kiedy dziennikarka popełnia błąd, musi dokonać wyboru - pożegnać s...