37.

24.2K 1.2K 62
                                    

Byłam zestresowana, kiedy urzędnik obserwował mnie bacznie, jakby chciał mnie przejrzeć. W ciągu ostatniego tygodnia staraliśmy się z Harrym jak najlepiej poznać. Opowiadaliśmy sobie o swoich rodzinach, ustalaliśmy szczegóły naszego związku, ale i tak bałam się, że zostaniemy zaskoczeni jakimiś pytaniami. Harry siedział obok i wydawał się być spokojny. Mi z kolei dłonie kleiły się od potu i co chwilę ocierałam je o swoje jeansy.
Konsul przeglądał nasze dokumenty, które musieliśmy dostarczyć, a także kilka zdjęć z naszych wyjazdów na Hawaje i do Anglii. Żadne z nas nie odzywało się słowem i można było słyszeć skrzypienie mebli czy tykanie zegara. W końcu mężczyzna westchnął, odłożył dokumenty na biurko i poprawił się na swoim siedzeniu. Harry położył swoją dłoń na moim udzie i lekko je ścisnął, jakby chciał dodać mi otuchy za co byłam mu wdzięczna. Od naszej 'pierwszej' randki nasze relacje skoczyły na jeszcze wyższy poziom, a ja widziałam wyraźną zmianę w zachowaniu chłopaka.
- No dobrze. - odezwał się konsul, zwracając na siebie uwagę. - Zadam wam teraz kilka pytań, ale najpierw poproszę was o podniesienie prawej ręki i złożenie przysięgi, że będziecie odpowiadać zgodnie z prawdą.
Spojrzałam na chłopaka obok mnie, który bez zawahania podniósł swoją dłoń do góry. Zrobiłam to samo, zdając sobie sprawę, że przecież do cholery będę tu tylko i wyłącznie kłamać. Złożyliśmy przysięgę i dostaliśmy pierwsze pytanie.
- Wobec tego powiedzcie mi jak się poznaliście i jak doszło do zawarcia małżeństwa? - zapytał, opierając się o blat biurka i obserwując nas uważnym wzrokiem.
- Pierwszy raz poznałem Flore, kiedy przyszła na rozmowę o pracę. - zaczął Harry. - Od razu zobaczyłem w niej wielki potencjał i pasję, więc nie miałem oporów, żeby ją przyjąć. - spojrzał na mnie i uśmiechnął się, kiedy ja zastanawiałam się czy mówił prawdę. - Zawsze byłem przeciwko związkom z pracownikami, więc na początku byłem trochę zdystansowany.
- Tak. - prychnęłam. - Harry był wyjątkowo surowy i na początku ciężko było nam się dogadać.
- Ale udało nam się znaleźć wspólny język. - oblizał usta, a ja nie mogłam uwierzyć, że prowokował mnie w takiej sytuacji.
- I okazało się, że niezły z niego romantyk. - wspomniałam. - Na pierwszą randkę zabrał mnie nad East River, aby posłuchać muzyki.
- "Sex" na pierwszej randce. - skomentował chłopak, wprawiając mnie w osłupienie.
Konsul również był w niemałym szoku, kiedy usłyszał jego słowa.
- Słucham? - dopytał, marszcząc przy tym brwi.
- To tytuł piosenki. - odparł niewzruszony, jakby nie powiedział nic dwuznacznego. - Flore uwielbia śpiewać ją pod prysznicem.
Och, chodziło o tytuł piosenki.
Przyglądałam mu się z niedowierzaniem, ale on wydawał się nie przejmować za bardzo. Ja z kolei stresowałam się z każdym wypowiedzianym słowem. Bałam się, że powiem coś źle, a wtedy konsul wygna nas za drzwi z odrzuconym wnioskiem.
- Gdzie teraz mieszkacie? - zadał kolejne pytanie, które na szczęście nie było trudne do odpowiedzenia.
- Flore wprowadziła się do mnie po ślubie.
- Jak wyglądała wasza podróż poślubna?
- Byliśmy na Hawajach. Załączyliśmy bilety oraz potwierdzenie rezerwacji w hotelu.
- Poproszę panią o nazwę hotelu. - przeniósł na mnie swoje spojrzenie.
- Był to hotel Hilton przy Waikiki Beach. - odparłam zgodnie z prawdą, a on pokiwał głową, kiedy zweryfikował to z danymi na papierze.
- Zgadza się. - uśmiechnął się minimalnie. - Ponieważ wzięliście ślub w czasie, kiedy pańska wiza utraciła ważność, mógłbym z góry odrzucić wasz wniosek. - powiedział, a mnie przez chwilę dosłownie zabrakło powietrza. Tylko nie to. - Widzę tutaj jednak szczerą relację między państwem i aby upewnić się w swoim przekonaniu, przeprowadzę teraz indywidualną rozmowę z każdym z was. Wobec tego poproszę pana, aby poczekanie na zewnątrz, abym mógł zadać kilka pytań pańskiej żonie.
Obawiałam się osobnego wywiadu, dlatego mocno się zdenerwowałam. Patrzyłam, jak Harry opuszcza pokój i kiedy zostałam sama, miałam ochotę zwymiotować ze stresu. Miałam tylko nadzieję, że nie było tego po mnie za bardzo widać.
- Zadam kilka bardziej szczegółowych pytań dotyczących zarówno pani jak i pana męża, po czym będę mógł zweryfikować poprawność waszych odpowiedzi. Na początku jednak jedno ważne pytanie.
- Tak? - posłałam mu spojrzenie pełne obawy.
- Jest pani absolutnie pewna, że nie wzięła pani ślubu z panem Harrym Stylesem w wyniku szantażu bądź z własnej woli wyłącznie w celu uzyskania dla niego zielonej karty?
Nie miałam pojęcia czy konsul zawsze zadawał takie pytanie, czy może podejrzewał oszustwo w naszym przypadku.
- Kocham go. - odparłam tak pewnie, że zaskoczyłam tym samą siebie. - I to jedyny powód, dla którego wzięłam z nim ślub.
Na twarzy urzędnika pojawił się uśmiech, który dał mi nadzieję na to, że wszystko potoczy się dobrze.
- W takim razie z pewnością poradzi sobie pani z kolejnymi pytaniami. Pierwsze to - jaką kawę pije pani i pani mąż?
Miałam ochotę roześmiać się, kiedy usłyszałam o co właśnie zapytał, jednak powstrzymałam się, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji.
- Harry pije tylko czarną kawę. Wstaje bardzo wcześnie i tylko espresso stawia go na nogi. Ja z kolei lubię tylko z dodatkiem mleka.
Kiedy wszystko zostało zanotowane na białej kartce, usłyszałam kolejne śmieszne pytanie.
- Po której stronie łóżka śpicie?
- Harry po lewej, ja po prawej. - odparłam zmieszana.
- Gdzie zwykle robicie zakupy spożywcze?
- W Greenbay.
Robiliśmy tam wspólnie zakupy tylko raz i miałam nadzieję, że Harry skojarzy fakty. Teraz zaczynałam pojmować sens tych wszystkich banalnych pytań.
- Co zwykle oglądacie w telewizji?
- Nie oglądamy jej zbyt wiele, jednak zazwyczaj są to "Przyjaciele". Harry uwielbia ten serial.
Pytań było jeszcze kilka i każde z nich dotyczyło szczegółowych informacji o nas i codziennych, wspólnych czynnościach. Były też na tyle intymne, że oblewałam się rumieńcem, przez co czułam się niezwykle skrępowana. Konsul zapisywał każde moje słowo, jakby nawet te najmniejsze miały wielkie znaczenie. Bałam się, że nasze odpowiedzi nie będą się powielać. Właściwie ten wywiad uświadomił mi, jak wiele wiedziałam o Harrym, ale wątpiłam, aby on był w stanie odpowiedzieć poprawnie na każde z tych pytań.
W końcu moje przesłuchanie się zakończyło i Harry wrócił do pokoju. Sądziłam, że teraz to ja będę miała go opuścić, jednak pozostało tylko, aby mój partner odpowiedział na pytania zgodnie z tym co powiedziałam ja.
Kiedy konsul zapytał o kawę, byłam bardzo spokojna, bo codziennie miałam dostarczaną ją do łóżka, abym w końcu wstała i nie spóźniła się do pracy.
- Idealna kawa dla Florence to trzy czwarte kubka kawy i jedna czwarta kubka mleka z dodatkiem dwóch i pół łyżek cukru. Dla mnie tylko i wyłącznie czarna bez cukru.
Dokładność jego odpowiedzi wprawiła mnie w zaskoczenie. Nie spodziewałam się, że mógł zapamiętać takie szczegóły i chyba urzędnik również, ponieważ jedna jego brew uniosła się do góry.
- Flore zwykle śpi na prawym boku, dlatego pozwalam jej spać po mojej prawej, żeby nie musiała odwracać się do mnie tyłem.
Przyglądałam mu się, jak z łatwością i spokojem przyjmował każde kolejne pytanie, a odpowiedzi na nie w ogóle nie sprawiały mu trudności. Przez chwilę miałam wątpliwość czy aby nie podsłuchiwał za drzwiami, jednak to wydawało się absurdalne, ponieważ czekała tam kolejka kolejnych par czekających na swój wywiad.
- Dziękuję. - konsul zakończył swoje przesłuchanie i wyjął na wierzch nasz wniosek. - Nie mam już żadnych wątpliwości, dlatego otrzymujecie pozytywną decyzję.
Przyglądałam się, jak przystawiał zieloną pieczątkę na formularzu i dopiero wtedy dotarło do mnie, że nam się udało.
- Myślę, że w ciągu miesiąca powinien pan otrzymać zieloną kartę.
Dopiero, gdy opuściliśmy budynek ambasady, mogłam spokojnie odetchnąć. Wplątałam dłonie w swoje włosy i wypuściłam z siebie wstrzymywane powietrze. Odwróciłam się do chłopaka, który wyszedł za mną i pokręciłam głową z niedowierzaniem.
- Nigdy nie byłam w większym stresie. Nawet na rozmowie o pracę z tobą. - pozwoliłam sobie zażartować, aby rozładować napięcie.
Harry uśmiechnął się i zobaczyłam, że również doznał uczucia ulgi. Dopiero teraz dostrzegłam, że wcale nie był tak spokojny i pewny, jak mi się wydawało. Po prostu dobrze to maskował, kiedy tak naprawdę stresował się tym, że właśnie rozstrzygała się rozmowa decydująca o jego przyszłości.
- Nadal do mnie nie dociera, że już po wszystkim. - przyznał, a mnie zrobiło się go żal.
- Udało nam się. - powiedziałam to na głos, aby uświadomić nam, że to się stało naprawdę.
- Musimy to uczcić, pani Styles. - objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie. - Jeszcze dwa lata i będziesz mogła się ode mnie uwolnić. - zaśmiał się, kiedy mnie zrzedła mina.
Na myśl o tym, że miałabym porzucić życie z Harrym przyprawiła mnie o kłucie w sercu. Przez ostatni czas mocno się do siebie zbliżyliśmy i może nawet zaprzyjaźniliśmy, a ja nie chciałam aby to się skończyło, ponieważ czułam się przy nim szczęśliwa. To dla niego przechodziłam przez to wszystko, choć mogłam rzucić to w cholerę jakiś czas temu i puścić go w zapomnienie. Kiedy powiedziałam w tamtym pokoju, że go kocham, może nie do końca to była prawda, ponieważ nie darzyłam go jeszcze tak silnym uczuciem, jednak to kiełkowało we mnie już jakiś czas i wiedziałam, że przywiązałam się do niego bardziej niż pozwalał mi na to mój rozum. Coś we mnie krzyczało, że brnęłam w to zbyt emocjonalnie, i że nie powinnam się temu poddawać, ale mimo to w pobliżu Harrego gubiłam ten ostrzegający przed nim głos i wbrew wszystkiemu lgnęłam do niego, jak pszczoła do miodu.
- Dziękuję, Flore. - jego wyznanie otrzeźwiło mój umysł. - Nie masz pojęcia, jak bardzo jestem ci wdzięczny.
Stałam przed nim ze spojrzeniem utkwionym w jego oczach i zdałam sobie sprawę, że stałam przed mężczyzną, z którym mogłabym spędzić wieczność. Ba! Chciałam przy nim zasypiać i się budzić, pić kawę z mlekiem, która dla niego była bardziej, jak mleko z kawą i słuchać, jak śpiewa piosenkę z intro jego ulubionego serialu.
- Masz całe dwa lata, aby mi tą wdzięczność okazać. - odpowiedziałam po chwili.
- A więc to będę najlepsze lata twojego życia. - oznajmił rozbawionym tonem.
Oczywiście, jeżeli tylko wyobrażał sobie je tak, jak ja.

Wyjdź za mnie I HSحيث تعيش القصص. اكتشف الآن