~Cheryl~
– Cześć synku – przytuliłam się do malca, gdy tylko weszłam do mieszkania. Hugh trzymał go na rekach i wyglądali razem naprawdę uroczo. Gdyby nie okoliczności, chciałabym zawsze wracając z pracy, widzieć ich dwoje.
– Mama!
Uśmiechnęłam się i przytuliłam go jeszcze mocniej. Jednak chłopiec oderwał się i wskazał palcem na salon. Corman się zaśmiał.
– Chodź coś zobaczyć, mamy dla ciebie mały prezent – zmrużyłam oczy i poszłam za nimi do pokoju.
Zaśmiałam się na widok wielkiego zamku z klocków. Widać, że Hugh się do tego przyczynił, bo Alex niestety, aż takich zdolności jeszcze nie posiada.
– Jaki piękny!
Podeszłam do Alexa i pocałowałam go w czółko, na co chłopiec zaśmiał się i wtulił w szyję ojca.
Jest małym słodkim pieszczochem.
Corman jednak postawił syna na podłodze i złapał mnie za rękę, ciągnąc w kierunku kuchni.– Mały zjadł na szczęście obiad, ale nadal się nie zdrzemnął. Jutro po południu, zabieram go do bardzo dobrego logopedy. Czytałem o zaburzeniach mowy u dzieci, tego nie powinno się ignorować.
Spojrzałam się na niego ze zdziwieniem w oczach. Przecież przerabialiśmy już ten temat. Mówiłam, że chodzę z małym do najlepszych lekarzy w mieście! Do niego można mówić, jak do ściany!
– O czym ty w ogóle do mnie mówisz! Przecież nie ignoruję jego zaburzeń mowy. Chodzimy do najlepszego logopedy w mieście! – uniosłam się, a Hugh spiął się nieznacznie. Potarł ręką czoło i westchnął przeciągle.
– Uspokój się kobieto. To jest także mój syn i martwię sie o niego. Mam znajomego, który jest specjalistą w tych sprawach. Chcę żeby go przebadał i powiedział, co o tym sądzi. To naprawdę zaufany doktor.Jakoś średnio chciało mi się wierzyć, że Corman ma akurat znajomego logopedę, ale skoro tak nalega...
– Okey, pójdziemy razem do tego lekarza. Ale jeśli on powie to samo co inni, to urwe ci łeb – warknęłam.***
~Hugh~Godzina siedemnasta, a ja zamiast być już u doktora to jadę dopiero do Cheryl. I pomyśleć, że to wszystko przez tę głupią sekretarkę, która kręciła mi tyłkiem przed nosem.
Jestem skończonym kretynem, ale takiej okazji nie dało się ominąć. Nie jestem związany z nikim na stałe, więc teoretycznie mogę sobie na coś takiego pozwolić.
Dlatego też, nie wiem czemu zaczynam mieć wyrzuty. To był w sumie szybki numerek, wręcz taki nic nie znaczący orgazm...
Dobra, zwolnie ją i zatrudnie jakąś babę po czterdziestce. Taka raczej pociągać mnie nie będzie.***
Kiedy w końcu udało mi się przejechać przez zakorkowane miasto, byłem spóźniony półtorej godziny. Dobrze, że doktor jest przyjacielem rodziny. Przynajmniej od niego nie dostanę w mordę...
I pomyśleć, że taki facet jak ja, stanowczy, władczy, pewny siebie, czasami arogancki, daje sobą pomiatać kobiecie.Wbiegłem jak najszybciej do kamienicy i po przeskakiwaniu co drugi schodek, stanąłem przed drzwiami.
Zapukałem głośno i na wszelki wypadek, odsunąłem się trochę.
Po chwili zobaczyłem wściekłą Cheryl.
Okey, chciałeś seksu to teraz masz...– Ja wiem, że miałem być półtorej godziny temu, ale miałem bardzo ważne spotkanie. Nie mogłem go przełożyć! A potem jeszcze wjechałem w największy korek w mieście! – kłamałem jak z nut, ale teraz to było jedyne wyjście.
– A telefon zgubiłeś, czy co?! – Oh ty idioto. Nie daj sobą pomiatać! Bądź twardy! Wszystkim rozkazujesz, a jej nie potrafisz?
Zmrużyłem oczy i wyprostowałem się.
– Za pięć minut, chce was widzieć w samochodzie – warknąłem, po czym skierowałem się do wyjścia z kamienicy.
Wiem, że mnie posłucha, ona tylko udaję ostrą.****
Korekta - _Patty022_gunsloveroses
YOU ARE READING
He's Your Son
RomanceHugh Corman to spadkobierca fortuny i niebywały szczęściarz. Życie składa się dla niego z imprez, seksu oraz sławy. Kobiety kochają jego pieniądze, a on kocha je nagie w swojej pościeli. Żyjąc w ten sposób, natrafia w jednym z klubów na Cheryl. Dzie...