Rozdział 23

40.6K 1.7K 221
                                    

~Cheryl~

Byłam naprawdę bardzo zdziwiona, kiedy dotarliśmy na osiedle domków jednorodzinnych.
Spodziewałam się wszystkiego, wielkiego pałacu, apartamentu w samym centrum miasta. Jednak na pewno nie zwykłego domu, na który może sobie pozwolić, prawie każda rodzina w tym kraju.

Spojrzałam się pytającym wzrokiem na Hugh.
Czy aby na pewno to tutaj?
Mężczyzna westchnął i wyjął kluczyki ze stacyjki.

– O tym domu nikt nie wie. Kupiłem go, by móc uciekać do niego, gdy mam dość tego całego chłamu, który mnie otacza. Jednak w ostatnim czasie, całkiem się do niego wprowadziłem. Wolę tu mieszkać, niż w centrum miasta i być z każdej strony otoczony bogactwem. Uwierz mi, moja matka tak mi urządziła apartament, że nie potrafię spędzić tam nawet pięciu minut – Zaśmiał się na końcu.
Czemu mi się to cholernie podoba?
I czemu, czuję, że Hugh mi zapunktował?
Boże, co się ze mną dzieję...

Odpiełam pas i wyszłam powoli z samochodu. Corman zrobił to samo i już po chwili wyjmował małego z fotelika.

Dom był parterowy, pokryty czerwoną blachodachówką z ogródkiem i małym tarasem przy wejściu. Miał swój urok i gdybym mogła, z chęcią bym w takim zamieszkała.
To taki idealny dom dla kochającej się rodziny.

Weszliśmy po schodkach i Corman wyjął z kieszeni klucze. Alex zasnął w samochodzie i teraz mężczyzna musiał nieść go na rękach. To był naprawdę cudowny widok i po raz kolejny przewinęło mi się przez myśl, że mogłoby być tak na zawsze. 

W końcu otworzył drzwi i wpuścił mnie pierwszą. Rozejrzałam się niepewnie i przeszłam przez próg. Było już dość późno, więc przy zgaszonym świetle, nie udało mi się zobaczyć nic konkretnego.

Dopiero po chwili Hugh włączył światło i zobaczyłam, że jesteśmy na korytarzu. Było tutaj dość pusto. Zapewne gdybym ja tu zamieszkała, powiesiłbym tutaj jakiś obraz, albo cokolwiek innego.

– Tam jest salon – Corman wskazał ręką, gdzie mam iść. Posłałam mu delikatny uśmiech i skierowałam się ku dwóm schodkom. Gdy po nich zeszłam zobaczyłam średniej wielkości salon z kominkiem, sofą, fotelami, telewizorem i wyjściem do ogrodu. Było tutaj tak przytulnie i ciepło.

Wyobraziłam sobie jak przesiaduje tutaj cała rodzina, śmiejąc się i rozmawiając. W kominku pali się drewno i jest naprawdę rodzinna atmosfera.

– Tu jest tak pięknie – powiedziałam, a Hugh uśmiechnął się od ucha do ucha. Nadal trzymał małego na rękach i przyglądał mi się uważnie.
– Tam jest kuchnia – Wskazał. Odwróciłam się w tym kierunku i dopiero teraz zobaczyłam, że z salonu było przejście do drugiego pomieszczenia.

Kuchnia, była dość mała, ale spokojnie zmieściły się w niej wszystkie meble i sprzęty kuchenne oraz stół. Była trochę ciemna i zapewne zamieniłabym w niej trochę.

– Lodówka jest pełna, więc nie musimy iść do sklepu – puścił do mnie oczko i poprawił Alexa, gdyż ten zaczął zsuwać się z jego ramion.
– Chodź, położymy małego – powiedziałam, bo nie chciałam, by Hugh ciągle go nosił.
– Okey – zgodził się i skierował z powrotem do salonu. Potem weszliśmy na korytarz, gdzie były trzy pary drzwi.
Hugh otworzył środkowe i zapalając światło wszedł do środka.

Byłam w szoku, gdy zobaczyłam umeblowany pokój dziecięcy. Było tu pełno przeróżnych zabawek, łóżeczko, komoda na ubrania, fotel i kilka małych szafek. Wszystko było  w  kolorach błękitu i bieli. Z okien rozpościerał się widok na kawałek ogrodu i ulice.

Uśmiechnęłam się i podeszłam bliżej okna. W tym czasie Hugh położył Alexa do łóżeczka, uprzednio zdejmując mu buciki i kurteczkę, po czym przykrył go kołderką.

Powinniśmy go jeszcze wykąpać i możliwe, że jest głodny. Jednak nie ma sensu wybudzać go teraz ze snu. Jak się obudzi to się nim zajmę.

Westchnęłam i uchyliłam okno, by do środka wpadło świeże powietrze. Dzięki temu bedzie mu się lepiej spało.

Po chwili poczułam na karku ciepły oddech Cormana. Stał za mną i czułam, że mi się przygląda. Przygryzłam wargę i niespodziewanie poczułam dziwne uczucie w sercu.
Radość pomieszaną z bezpieczeństwem...

Gdy chciałam się odwrócić, jego ręka powędrowała na mój brzuch i delikatnie przyciągnął mnie do siebie.
Oparłam się o jego klatkę piersiową i nie czułam, by to co robimy, było dobre.

– Dziękuję ci za to, że dałaś mi tak cudownego syna. Nawet jeśli między nami jest jak jest, to i tak ci dziękuję. Jesteś najlepszą matką na świecie i najbardziej odpowiednią dla naszego synka – wyszeptał i pocałował mnie tuż za uchem.
Westchnęłam przeciągle i momentalnie przed oczami pojawiła mi się scena z jego samochodu, trzy lata temu.

Oderwałam się od niego gwałtownie i po prostu wyszłam z pokoju.
Znowu to robi, znowu próbuję mnie oczarować i pokazać jaki jest cudowny.
Znowu próbuję zaciągnąć mnie do łóżka i wykorzystać.
Ale ja nie jestem już taka. Te trzy lata nauczyło mnie wystarczająco, by wiedzieć, jak mam się obchodzić z facetami jego pokroju.

***

Hugh pokazał mi jeszcze jedną sypialnie i łazienkę. Okazało się, że dom nie jest wyremontowany do końca, więc jak narazie jest tylko tyle używanych pomieszczeń.
Wszystko oczywiście, działo się przy bardzo niemiłej atmosferze. Mężczyzna wyraźnie był na mnie zły, a ja czułam, że faktycznie mogłam nie reagować tak gwałtownie.

Ustaliliśmy, że on będzie spał na kanapie, a ja w jego sypialni, która swoją drogą była urządzona nowocześnie. Całkowicie nie pasowała do ogólnego wyglądu domu i nie czułam się w niej zbyt dobrze.
Nie rozumiem jak Corman mógł tak urządzić ten pokój.
Chociaż w sumie, nie powinnam się czepiać, bo i tak nie jest to mój dom.

Ze względu na to, że było jeszcze dość wcześnie i w każdej chwili mógł się obudzić Alex, poszliśmy do kuchni coś zjeść.

Zdecydowaliśmy się na dwa omlety i sok pomarańczowy.

Mężczyzna był nadal zły, więc lepiej jak szybko zjemy i się rozejdziemy do swoich pokojów.

– Myślałaś o tym całym ujawnieniu Alexa? – spytał przekładając jednego omleta na talerz. Teraz zabierał się za robienie drugiego, a ja miałam nalać sok.
– W sumie, to nadal nie uważam tego za dobry pomysł – powiedziałam, a Corman momentalnie się spiął. Widocznie nie zgadzał się z moimi poglądami.
– Aczkolwiek, zdaje sobie sprawę z tego, że może być mu ciężko w przyszłości. Ukrywanie to nie najlepszy pomysł, dlatego zgodzę się na ujawnienie Alexa, ale pod jednym warunkiem – Mężczyzna zmrużył oczy i spojrzał się na mnie przelotnie.
– W takim razie słucham – powiedział, ale nie wyglądał na zadowolonego z takiego obrotu spraw.
– Pozwolę go ujawnić dopiero, gdy będzie miał pięć lat...

****
Korekta - _Patty022_

gunsloveroses

He's Your SonWhere stories live. Discover now