~Cheryl~
Gdy wróciłam do domu byłam na tyle zmęczona, że jedyne o czym marzyłam to łóżko. Niestety z Alexem to nie będzie takie łatwe.
Weszłam do mojej kamienicy i gdy zobaczyłam piętrzące się przede mną schody, załkałam. Byłam zbyt zmęczona na takie ekscesy.W końcu po jakichś dziesięciu minutach, stanęłam przed mieszkaniem mojej sąsiadki, która postanowiła zaopiekować się małym.
Zapukałam do drzwi i cierpliwie czekałam, aż kobieta po sześćdziesiątce mi otworzy.Po kilkudziesięciu sekundach z mieszkania zaczęły dochodzić jakieś dziwne dźwięki.
Coś jakby szarpanie?
Momentalnie się ożywiłam i zapukałam jeszcze raz.
Co tam się do jasnej cholery dzieje?
Przestępywałam z nogi na nogę i zaczynałam się coraz bardziej denerwować.
Jeśli ta wariatka zrobi coś Alexowi, to ją udusze własnymi rękoma!Na szczęście kobieta w końcu otworzyła i pierwsze co zrobiła, to wypchnęła Alexa za próg.
– Nigdy więcej nie będę się zajmować tym dzieckiem szatana! – wykrzyknęła i trzasnęła drzwiami. Stałam oniemiała w miejscu i nie rozumiałam, co tutaj się przed chwilą stało.
Spojrzałam na Alexa, ale on jedynie uśmiechnął się do mnie i przytulił do mojej nogi.Faktem jest to, że mój synek jest czasami istnym diabełkiem, ale nie przesadzajmy! Wyrzucanie go z mieszkania jest szczytem chamstwa! On ma dopiero trzy latka.
Westchnęłam i wzięłam malucha na ręce. Nie pozwolę tak traktować mojego dziecka. Już ja pokaże tej wrednej babie, że ze mną się zadziera.
Pocałowałam synka w czoło i weszłam na swoje piętro. Po kilkunastu minutach, znalazłam w końcu w swojej przepastnej torbie klucze i otworzyłam mieszkanie.
Było ciemno i chłodno, a to nie jest dobre dla dziecka.
Włączyłam światło i postawiłam Alexa na podłodze. Popatrzył się na mnie zdziwiony, po czym wyciągnął w moją stronę rączki.
Ten mały cwaniaczek chciałby, żeby tylko go nosić po domu.
Ale niestety nie ze mną te numery.
Pokręciłam głową nie zgadzając się i poszłam sprawdzić czy grzejniki grzeją. Miałam wrażenie, że z każdą chwilą robi się coraz zimniej.
Alex oczywiście oburzony moim zachowaniem, fuknął pod nosem i postanowił zacząć za mną chodzić.
Zignorowałam to i sprawdziłam wszystkie grzejniki w mieszkaniu.
Żaden nie był ciepły.
Westchnęłam modląc się by to nie była żadna dłuższa awaria. Jeszcze mi tego brakuję, by w czasie jesiennych dni przesiadywać pod kilkoma kołdrami.Stwierdziłam, że najlepszym pomysłem w tej sytuacji będzie zadzwonienie do dozorcy. Facet co prawda nie należał do najmilszych i ewidentnie leciał na kasę, ale niestety innego wyboru nie mam. Najwyżej potem pożyczę od rodziców, by mu zapłacić za naprawę. Oczywiście, jeśli to będzie usterka, tylko w moim mieszkaniu.
Gdy miałam już sięgać po telefon do swojej torby, ktoś wszedł do mieszkania. Wyszłam szybko z salonu, by zobaczyć kto mnie odwiedził bez pukania.
Oczywiście był to Hugh. Tylko on jeden nie wie, do czego służy dzwonek przed drzwiami.
Gdy mnie zobaczył, uśmiechnął się tym swoim firmowym uśmieszkiem, a ja momentalnie wiedziałam co ma na myśli.
Wczorajszą noc...Nie dałam jednak po sobie poznać, że jestem zawstydzona tym wszystkim i odwróciłam się do niego plecami. Podeszłam do okna i kiedy Corman witał się z małym, ja zadzwoniłam do dozorcy.
Niestety w ciągu naszej dwu minutowej rozmowy dowiedziałam się, że jeśli chcę mieć ciepło jeszcze dziś, to mam zapłacić.
Awaria jest w całym bloku i mają ją naprawić dopiero jutro.
Jak ktoś wyłoży odpowiednią sumę, to może usuną usterkę przed północą.
Pięknie!Nie mogę zostać w tym zimnym mieszkaniu z Alexem na noc. Mały dość szybko łapie różne choroby. Po kilku godzinach, byłby już przeziębiony, a z rana miałby zapalenie płuc.
Muszę zadzwonić do kogoś i poprosić o nocleg.
Najlepszym miejscem do ulokowania się będzie dom moich rodziców. Ostatnio gdy rozmawiałam z mamą, prosiła bym zostawiła małego na weekend.– Coś się stało? – spytał Corman, a ja przewróciłam oczami. Doskonale słyszał moją rozmowę z dozorcą, więc na co to głupie pytanie?
– Jest jakaś awaria i grzejniki nie grzeją w całym bloku. Ciepło będzie dopiero jutro – mruknęłam i weszłam w spis połączeń, by poszukać numeru do rodzicielki.
– I masz zamiar zostać z Alexem na noc w tym zimnym mieszkaniu?! – Po raz kolejny przewróciłam oczami. On czasami zachowuje się tak, jakby nie używał mózgu.
– Nie! I właśnie dzwonię do mamy, by spytać się czy możemy u nich przenocować – powiedziałam i powróciłam do szukania. Ostatnio moja rodzicielka zmieniła numer dwa razy i teraz już sama nie wiem, który jest aktualny.
– To w czym masz problem? Nie możecie u mnie przenocować? Wolałbym pobyć dziś z małym, niż odwiedzać go dopiero jutro. Jeżeli nie naprawią tej usterki na czas, to i więcej nie będziemy się widzieć, a tego nie chcę – spojrzałam się na niego marszcząc brwi. W sumie, to nie jest taki zły pomysł.
Alex powinien również spędzać czas u Cormana.
A do rodziców pojedziemy w weekend za dwa tygodnie.
Bo w ten niestety czeka nas spotkanie z jego matką.
Ale lepiej o tym teraz nie mówić.– Jeżeli nie masz nic przeciwko temu, to czemu by nie – powiedziałam. Niby nie był to taki zły pomysł, ale jednak gdzieś z tyłu głowy miałam wrażenie, że popełniam błąd. Pokręciłam głową na te myśli zaprzątające moją głowę.
Nie mogę być ciągle na nie i sie z nim nie zgadzać.
Pomimo naszych dobrych relacji, muszę mieć na uwadze to, że dla dziecka nie cofnie się przed niczym. A ja nie ma zamiaru być jego wrogiem.
Dlatego w pewnym sprawach, po prostu wolę mu przytaknąć.Albo może to tylko głupie tłumaczenie i tak naprawdę powinnam pojechać do rodziców? Co jeśli Corman nie ma dobrych zamiarów co do mnie?
Albo może powinnam w końcu, przestać snuć, jakieś irracjonalne domysły!
– Oczywiście, że nie mam nic przeciwko. Spakuj szybko siebie i Alexa i jedziemy – Puścił mi oczko i wziął syna na ręce, po czym zaczął coś do niego mówić.
Westchnęłam głęboko i napisałam SMS-a do taty, by napisał mi aktualny numer do mamy i poszłam do sypialni.
Muszę spakować piżamkę, czyste ubrania i zabawki dla Alexa.
Przydałoby się też kilka ciuchów na zmianę dla mnie.****
Korekta - _Patty022_gunsloveroses
![](https://img.wattpad.com/cover/73686365-288-k2282.jpg)
CZYTASZ
He's Your Son
RomanceHugh Corman to spadkobierca fortuny i niebywały szczęściarz. Życie składa się dla niego z imprez, seksu oraz sławy. Kobiety kochają jego pieniądze, a on kocha je nagie w swojej pościeli. Żyjąc w ten sposób, natrafia w jednym z klubów na Cheryl. Dzie...