Rozdział betowany przez Cessidy84
- Syriuszu, chciałeś ze mną porozmawiać? – spytał Harry, wchodząc do salonu.
- Tak, Szczeniaczku. Musimy pogadać – Zaczął ciężko.
- Czy coś się stało, Łapo?
- Nie. Tylko... no wiesz Zakon... Albus i... – Zaczął plątać się Syriusz.
- Syri!
- Dobra, już dobra. Więc tak, Szczeniaku... Powiedz mi, czy wiesz, co się stało tydzień temu w Malfoy Manor?
- A niby skąd? Jak byś nie zauważył, to nie przepadam za tym blond bubkiem. Tak zadumanym w sobie, że nie widzi nic innego, niż czubek własnego nosa. Ale skoro coś się stało, to mów Łapo.
- Lupin, może ty mu to lepiej opowiedz – Remus rzucił drugiemu huncwotowi piorunujące spojrzenie.
- A więc, gdy byliście z Draconem na czwartym roku, tuż przed zmartwychwstaniem Voldemorta, to Lucjusz wraz z synem dołączyli do zakonu. Lucjusz, tak samo, jak profesor Snape szpieguje Lorda i to dzięki niemu Łapa siedzi dziś z nami, bo tamten rzucił w odpowiednim momencie tarcze, od której Syriusz się odbił i nie wpadł za zasłonę. Ale nie o tym teraz. Jakimś cudem tydzień temu, Czarny Dureń, dowiedział się o zdradzie Lucjusza i kazał Narcyzie dowieść swej lojalności. Razem z Bellą miały pozbyć się zdrajców. W Malfoy Manor wywiązała się walka. Narcyza zginęła niemal od razu, gdy jej syn odbił czar tnący, który rzuciła w kierunku swego małżonka. Potem dość długo walczyli z Lestrange. W końcu ich zaklęcia przed trafieniem w Bellę się skrzyżowały i Lestrange jest w Świętym Mungu. Nie wiadomo czy kiedykolwiek się obudzi – Wyznał szybko, aby Harry mu nie przerwał.
- To straszne – Powiedział cicho avadooki – Co teraz będzie z Malfoy'ami? – spytał, patrząc to na Lupina, to na Blacka. Tym razem to Syriusz zabrał głos.
- Dumbledore spytał mnie, czy na te wakacje, Malfoy'owie, nie mogliby się u nas zatrzymać – Wyznał.
CZYTASZ
Hej, Potter!
FanfictionDraco i Harry pod jednym dachem w Kwaterze Głównej Zakonu Feniksa. Co z tego wyniknie? Sprawdźcie sami. Całość opowiadania jest betowana przez Cessidy84.