[26]

4.2K 267 22
                                    

Rozdział betowany przez Cessidy84



Magiczna Anglia była wolna i bezpieczna. Harry podszedł do Ślizgona, chowając swój miecz do pochwy.

- Chyba mam coś twojego – powiedział Gryfon, pokazując na jego miecz.

- No, chyba – odparł blondyn, łapiąc Harry'ego za koszulkę i przywarł do jego ust w namiętnym pocałunku. Gdy chłopcy się od siebie oderwali, avadookiego w ramiona porwali Black i Lupin.

- Szczeniaku, udało ci się! Pokonałeś tego Gada! – cieszył się Łapa jak szalony, a Lupin skierował Harry'ego z powrotem w stronę blond włosego Ślizgona, bo przeczuwał, że tylko to jest mu teraz potrzebne. Draco tylko rozłożył ramiona, w których Harry się skrył przed całym światem.

- To, co, Gryfiaku? Wracamy do domu? – spytał Malfoy jr.

- Tak. Chcę już być w naszym pokoju – odparł brunet, po czym spytał: – Czy mógłbyś nas teleportować, bo ja nie mam na to siły? - Draco tylko skinął głową. Po tym, jak się już teleportowali się na Grimmauld Place 12, blondyn pragnął porozmawiać ze swoim Gryfiakiem, lecz ten po prostu zasnął pod czas teleportacji w jego ramionach.

Wieść, że Harry Potter ostatecznie i nieodwołalnie pokonał Czarnego Pana, obiegła nie tylko całą Anglię, lecz cały magiczny świat.

Dwa tygodnie później. Pokój Harry'ego...

- Ej no, Gryfiaku, co ci dolega? – spytał Ślizgon, zbierając swoje rzeczy z pokoju Gryfona, gdyż zwolnił się jego dawny pokój.

- Nic – odparł, markotnie Harry.

- Oki. Nie chcesz, to nie mów – odparł zirytowany blondyn. To była już, któraś z kolei taka rozmowa w przeciągu ostatnich dwóch dni – Masz mnie już z głowy. Wracam do swojego pokoju i nie będę ci przeszkadzał aż do września, a pierwszego września widzimy się w Hogwarcie – Harry jeszcze bardziej posmutniał, lecz blondyn to przeoczył, zastanawiając się, co się dzieje z jego avadookim Gryfiakiem. Przecież jeszcze dwa dni temu było dobrze. Pożegnali ostatnich członków Zakonu opuszczających Kwaterę Główną. Zjedli kolację i poszli spać. Harry pozwolił mu spać na swojej nagiej klatce piersiowej i trzymał go w żelaznym uścisku, jakby miał go już nigdy nie puścić, i wtedy to w Draco uderzyło z mocą rozpędzonego Expresu Hogwartu. Jego gryf jest smutny, bo Draco wraca do swojego pokoju. Spojrzał na Gryfona, który wglądał jakby spał, więc blondyn postanowił, że rano z nim pogada. 'Na gacie Salazara! Jak ja mogłem go tak potraktować? Czemu wcześniej na to nie wpadłem?' Wyrzucał sobie w myślach Smok.

Po wyjściu Ślizgona Potter miotał się po łóżku, próbując sobie znaleźć miejsce.

- Co on, do cholery ze mną zrobił, że nawet spać bez niego nie mogę. 'Cóż, skoro on nie wrócił do mnie, to ja idę do niego' Pomyślał brunet. Jak pomyślał, tak zrobił.

Draco już leżał w swoim łóżku, gdy usłyszał ciche pukanie.

- Proszę – powiedział, a gdy w drzwiach stanął jego Gryfiak z kocem i poduszką pod pachą. Uśmiechnął się czule. Odrzucił swoje przykrycie i poklepał miejsce obok siebie, zapraszając tym gestem bruneta. Harry wślizgnął się do łóżka Malfoy'a. Przytulił go i obaj młodzieńcy odpłynęli w krainę snu.

Pierwszy przebudził się Harry i zaczął się bawić kosmykami włosów Ślizgona.

- Mrrrrrrrrry... Tak możesz mnie budzić codziennie – powiedział Draco głosem jeszcze zachrypniętym od snu. Harry przycisnął go do materaca własnym ciałem i wpił się w jego usta. Gdy chłopcy w końcu się od siebie oderwali. Obaj ciężko dyszeli – Wiesz co? Ta opcja pobudki zdecydowanie bardziej mi się podoba – stwierdził Draco – Ale jeśli nie masz w planach czegoś, co by uwzględniało brak naszych ubrań i dużo jęków, to podnoś ten swój zgrabny tyłek i chodź na śniadanie, bo inaczej Złoty Chłopiec przestanie być taki złoty – skończył swą wypowiedź Malfoy jr. i parsknął śmiechem, gdyż twarz i uszy Harry'ego przybrały barwę ognistej czerwieni. Gryfon szybko wyskoczył z łóżka i uciekł do swojego pokoju, mamrocząc, że musi się ubrać i że spotkają się w kuchni. Gdy za Gryfonem zamknęły się drzwi, Draco powiedział do siebie – Oj, Harry, jaki ty jesteś słodko niewinny, ale już ja cię nauczę, co znaczy dobry seks – i z uśmiechem na ustach opuścił pokój, kierując się w stronę kuchni.

Hej, Potter!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz