[18]

4.7K 320 171
                                    

Rozdział betowany przezCessidy84



Za to po drugiej stronie kuchni Hermiona wpatrywała się z nieodgadnionym wzrokiem w najstarszego syna państwa Weasley, który gawędził z Lupinem i Łapą.

- Hej, chłopaki – zagadnął brunet do dwójki Ślizgonów, którzy siedzieli na wprost niego i blondyna.

- Jak tam, złoty chłopcze? – spytał Teodor.

- Całkiem nieźle. Bywało gorzej – odparł Gryfon.

- Mam pytanko, które po prostu muszę ci zadać – odezwał się tym razem Diabeł.

- W takim razie zamieniam się w słuch – odparł Potter.

- Tak więc uchyl nam rąbka tajemnic i zdradź, jak całuje nasz Smok? – brunet od razu zrobił się czerwony jak pomidor, ale postanowił, że odpowie. W końcu jest Gryfonem – Uprzedzam, że odpowiedź ma być szczera, jak na szlachetnego gryfa przystało. - upomniał go Nott, więc Harry wymamrotał:

- Niemamzadużegoporuwnaniaalemoimskromnymzdaniemcałujesznieziemsko.

- Że co? – spytał ze śmiechem mulat – Wybacz, ale poproszę o odpowiedź pełnymi zdaniami.

- Mówiłem, że może i nie mam wielkiego porównania, ale moim skromnym zdaniem, Draco całujesz nieziemsko – blondyn postanowił się trochę podroczyć ze swoim przyszłym chłopakiem.

- Więc powiadasz, że podoba ci się, jak cię całuję, mój Gryfiaku? – Harry tylko kiwnął głową, rumieniąc się jeszcze bardziej – Wyglądasz uroczo z tymi rumieńcami – powiedział mu do ucha Malfoy Junior i skradł mu szybkiego całusa. Potem kolacja przebiegała już spokojnie. Po posiłku Harry wstał i zaprosił młodzież do siebie za jakieś 25 minut.

- Ginny bądź tak łaskawa i pokaż Theo, gdzie jest mój pokój – zwrócił się do niej avadooki, na co ta tylko kiwnęła głową w niemej zgodzie, więc Harry zwrócił się z podobną prośbą do swojego przyjaciela – A twój pokój znajduję się najbliżej pokoju Zabiniego, więc czy mógłbyś mu wskazać drogę do moich komnat?

- Skoro muszę – mruknął najmłodszy syn państwa Weasley.

- RONALDZIE WEASLEY! NIE TAK CIĘ Z OJCEM WYCHOWALIŚMY!! OCZYWIŚCIE, POKAŻESZ PANU ZABINIEMU, GDZIE SIĘ ZNAJDUJE POKÓJ HARRY'EGO I ZROBISZ TO Z WIELKĄ PRZYJEMNOŚCIĄ! – wrzeszczała na niego jego rodzicielka – Ron skurczył się na swoim miejscu, po czym powiedział:

- Przepraszam, mamo. Nie powinienem się tak zachowywać – po czym zwrócił się do Mulata – Wybacz, Blaise. Z przyjemnością przyjdę po ciebie za 20 minut i potowarzyszę ci do pokoju Harry'ego – Zabini skinął mu głową i puścił mu oczko.

- A mnie to już nikt nie pokaże drogi? – spytał przymilnie blondyn.

- Nie, Draco. Tobie nikt nie pokaże drogi, bo ty ją znasz – odpowiedział mu avadooki – ale jeśli się boisz, że nie trafisz, to mogę wysłać po ciebie Zgredka.

- Obejdzie się. Trafię sam – odparł platyno włosy.


        O umówionej porze Ron zjawił się przed pokojem Ślizgona i zapukał. Otworzył mu Mulat w samych bokserkach.

- Umm... Czy przyszedłem za wcześnie? Może wrócę za jakieś 10 minut? – powiedział speszony rudzielec.

- Nie wygłupiaj się. Wchodź – powiedział Blaise, wpuszczając go do pokoju – Daj mi chwilkę, a będę gotowy – paplał Zabini – A skoro już jesteś, to udziel mi rady. Powinienem się ubrać elegancko, czy bardziej na luzie? – spytał chłopak.

- Yyy czy ja wiem? Na pewno i tak skończmy wszyscy na podłodze – skomentował Weasley.
- Uuuuu... Ostre te imprezy u Potty'ego – zaśmiał się mulat.

- Ja nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że będziemy pewnie grać w butelkę, czy coś takiego – wyjaśnił Ron.


Pokój Harry'ego...

       - Skoro już jesteśmy w komplecie, to proponuje grę w butelkę, którą Bill łaskawie dla nas zaczarował, że działa jak fałszoskop. Czyli nie będzie ściemniania – poinformował ich Harry. Pierwsza kręciła panna Weasley.

- Ok, Gred. To pytanie, czy wyzwanie?

- Pytanie poproszę – odparł wyżej wymieniony.

- Z kim z osób przebywających teraz na GP 12 chciałbyś iść do łóżka w wiadomym celu?

- Wiadomo, że z Harrym – odparł Weasley – Ale widzę, że ktoś, a dokładniej pewien blondyn próbuje mnie tu ukatrupić wzrokiem, więc ja może już zakręcę tą butelką – zaśmiał się chłopak – Williamie, drogi bracie, pytanie, czy zadanie? – spytał Gred.

- Jakoże wywodzę się z domu Godryka, to zadanie.

- ZATAŃCZ NAM TANIEC GO-GO!!!! – wdarli się bliźniacy i Bill w akompaniamencie śmiechów i gwizdów odtańczył taniec Go-Go.

- Zabini, pytanie, czy wyzwanie? – spytał najstarszy Weasley.

- Wyzwanie – zadecydował Ślizgon.

- Skoro taka twa wola – skomentował Bill – To pokaż nam jaką płeć preferujesz. Wybór partnera lub partnerki według uznania – Blaise, co prawda mógł wybrać Rona, ale nie zamierzał wywierać na nim presji, więc podszedł do bliźniaków i podciągnął jednego z nich do góry, po czym wpił się w jego usta. Ron patrzył na to i uświadomił sobie, że pragnąłby być na miejscu swojego brata. Szybko jednak odrzucił tę myśl i skupił wzrok na reszcie graczy.

Hej, Potter!Where stories live. Discover now