[23]

4.7K 277 22
                                    

Rozdział betowany przez Cessidy84



Tego samego dnia. Parę godzin później. Pokój Blaise'a i Rona...

- Hej, Ronuś – zagadnął Ślizgon.

- Czy ty naprawdę musisz mi tu z "Ronusiem" wyjeżdżać? – spytał zdenerwowany rudzielec – O, co chodzi?

- Oj, tam Ronuś, nie denerwuj się, bo się wrzodów nabawisz – droczył się z nim czarnoskóry.

- Zabini, ja cię uprzedzam. Denerwuj mnie dalej, a możesz nie wstać, któregoś dnia.

- A, co tyłek mnie będzie bolał po naszym pierwszym sexie, czy co? – spytał z minką niewiniątka, Mulat. Weasley postanowił zmienić taktykę.

- Blaise, chciałeś coś, bo jestem śpiący – oznajmił.

- Właśnie mi o, to chodzi – powiedział Mulat.

- Gdzie mam spać?

- Weź sobie coś i transmutuj – odparł rudzielec.

- No nie wiem, słonko. Drugie łóżko może tu nie wejść – zawyrokował Ślizgon.

- Ok. Zmniejsz o połowę moje łóżko i transmutuj coś dla siebie – nakazał rudy Gryfon.

- Przystojniaczku? - zagadnął go czarno skóry.

- Co tym razem? – spytał Ron, któremu podobało się, że ktoś zwraca się do niego per "przystojniaczku", nawet jeśli tym kimś jest Blaise Zabini we własnej osobie.

- A może byśmy poszli razem spać? – wypalił Mulat.

- Zabini, my pójdziemy spać razem, ale w osobnych łóżkach.

- Oj, Ron. Psujesz mi całą zabawę – poskarżył się Mulat.


Parę dni później. Po kolacji. Pokój Rona...

- Ron!!

- Co tym razem, Zabini? – spytał Gryfon, który już zdążył się przyzwyczaić, że Mulat bywa wieczorami marudny.

- Nudzi mi się – oznajmił Ślizgon – Może zagramy w "20 pytań"? – spytał przymilnie, po czym dodał – Mam ognistą.

- Nie odpuścisz, jak z tobą nie zagram, prawda – raczej stwierdził, niż spytał najmłodszy z braci Weasley.

- No raczej – odparł Ślizgon.

- Dobra, ale raz i bez ognistej. Ostatnio moja matka prawie się skapnęła, że piłem, a poza tym rano mam trening z Lupinem, więc on, by na pewno wyczuł i doniósł mojej mamie. – wyjaśnił Weasley.

- Dobrze, kochanie – odparł Mulat.

- Hej, Blaise.

- Tak? – spytał Ślizgon.

- Mam pomysł, a może zamiast "w 20 pytań" zagramy w "Prawda, czy wyzwanie"? – zaproponował.

- Wiesz, co, kotuś? To nawet całkiem niezły pomysł – odparł brunet. Ron już przestał zwracać uwagę, jak brunet się do niego zwraca, a zarazem imponowało mu, że Ślizgon wcale się nie zniechęca i nie rezygnuje niego. Weasley zauważył, że Blaise patrzy na niego, jak na nie przyrównując puchar Quidditcha.

- Dobrze, mój kochany – powiedział Blaise – To ty posprzątaj ze stolika książki, a ja pójdę po sok dla nas – Ron kiwnął głową i zabrał się za sprzątanie. Po paru chwilach obaj chłopcy siedzieli już w fotelach – To co, kochanie, prawda czy wyzwanie? – spytał Mulat.

- Prawda – odparł rudzielec.

- Skoro tak, to powiedz mi, mój Ronaldzie, czy na 100% jesteś taki hetero, jak wszyscy twierdzą? – spytał Zabini.

- Chyba, tak. Chociaż już sam nie wiem – odparł zapytany.

- Możesz rozwinąć? – spytał Blaise, przysiadając na oparciu fotela Weasley'a.

- No, bo, gdyby mnie ktoś zapytał o, to jeszcze przed wakacjami, to z całą stanowczością bym mu odpowiedział, że jestem zdeklarowanym homofobem, ale jak zobaczyłem, jak się całujesz z moim bratem... Cholera, to było takie gorące, a co najgorsze to, to, że chciałem być na jego miejscu, abyś mnie tak całował. Z drugiej strony dziewczyny też nie są mi obojętne. - wyznał Ron, po czym przybrał kolor purpury – Błagam, Blaise nie patrz tak na mnie.

- Czemu? – zdziwił się Mulat.

- Bo gdy tak na mnie patrzysz, to mogę myśleć tylko o, tym jak smakują twoje usta.

- No, i temu to już umiem zaradzić – uśmiechnął się Ślizgon, siadając okrakiem na kolanach Gryfona i składając na jego ustach długi i namiętny pocałunek. Weasley chciał..........

Hej, Potter!Where stories live. Discover now