[28]

4.7K 250 34
                                    

Rozdział betowany przez Cessidy84


Uwaga: Rozdział ze scenami +18!



Gdy Harry się przebudził, bardziej poczuł, niż zobaczył, że Draco też już nie śpi.

- Wiesz, co, Draco? – zagadnął go brunet.

- Co? – spytał Ślizgon.

- Chyba muszę ci przyznać rację?

- Tak? A w czym to mam racje, mój drogi? – spytał zaciekawiony blondyn.

- Nie wiem, czy pamiętasz, ale jak przyszedłeś pogadać o Blaisie i Theo, to stwierdziłeś, że jeszcze sam cię zaproszę do swego łóżka. I co się stało parę godzin temu? – i oboje wybuchnęli śmiechem – Draco?

- Mhy? – mruknął Ślizgon, dając znać, że go słucha.

- Mogę cię, o coś poprosić? – spytał Gryfon?

- No, co ci tam chodzi po tej twojej potarganej główce.

- Ej! To dziedzictwo Potterów! – oburzył się na żarty brunet – A wracając do mojej prośby. To czy mógłbyś mnie pocałować? – spytał niepewnie. Draconowi nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Przywarł ustami do ust Harry'ego, gdy brunet rozchylił usta, blondyn od razu pogłębił pocałunek, badając językiem jego policzki i zęby. Tymczasem dłonie Gryfona wplotły się we włosy blondyna. Ich pocałunki robiły się coraz namiętniejsze. Gdy chłopcom zabrakło tchu, usta Draco przeniosły się poprzez szczękę Gryfona na jego szyję, gdzie zaczął go całować i delikatnie kąsać. Harry zaczął odpinać koszulę Draco. Malfoy usiadł mu na biodrach, łapiąc go za nadgarstki i unieruchamiając je nad jego głową, po czym znów zaczął się zajmować jego szyją. - Draco, ja chcę cię dotknąć. Proszę – wymruczał Harry.

- A ja cię proszę, mój Gryfiaku, przystopuj trochę, bo inaczej ten twój seksowny tyłeczek będzie tylko mój, i wiesz mi, ale szybko cię z tego łóżka nie wypuszczę – Po każdym słowie składał na jego szyi pocałunek, po czym kąsał pocałowane miejsce – Kocham cię, Harry, ale nie chce na tobie nic wmuszać, ani do niczego cię nakłaniać. Pocze.... – i Draco niedane było dokończyć swojej wypowiedzi, gdyż usta Harry'ego dostarczały mu ciekawszych zajęć. Ich języki drażniły się nawzajem, a ręka blondyna wyczesała się w te, i tak ciągle potargane włosy Harry'ego, a biodra Dracona poruszyły się. Na ten gest Harry ni to jęknął, ni to westchnął, więc blondyn powtórzył swój ruch i tym razem z usta avadookiego wydobył się głośny jęk. Draco sunął się z bioder avadookiego i zaczął masować wypukłość, która odznaczała się w bokserkach Gryfona. Ręce bruneta badały skórę na plecach Ślizgona, a stalowooki zjeżdżał językiem poprzez tors Harry'ego – Harry jesteś taki piękny. Wprost idealny – powiedział blondyn, całując penisa Gryfona po przez cienki materiał bokserek.

- Draco, kocham cię... – wymruczał jak kotek gryf.

- Ja też cię kocham, mój Gryfiaku – odparł Ślizgon, zawładnąwszy ustami Pottera, nie zapominając o pieszczeniu jego członka. Gryfon oddawał każdy pocałunek z zapałem i znów złapał za koszulkę Draco, którą tym razem pozwolił mu ją ściągnąć, lecz zaraz język Draco zaczął kreślić na piersi bruneta mokre ślaczki, by po chwili zassać jeden sutek, a drugi sutek blondyn trącał palcem. Ta słodka tortura wyrwała z ust Gryfona jęk rozkoszy. Blondyn zjechał ustami na podbrzusze Gryfona, złapał za gumkę od bokserek Harry'ego i spojrzał w te oczy jarzące się kolorem morderczej klątwy i spytał – Jesteś tego pewien, Harry?

- Tak, Draco. Jestem pewien, a nie wiem, czy ty jesteś pewien, że to właśnie mnie chcesz, bo ja jeszcze nigdy, no wiesz... nie ten teges – jąkał się Harry.

- Spokojnie, kochanie. Ja się tobą zajmę – odparł mu blondyn, po czym mu zdjął bokserki i skanując ciało nagiego Pottera, wyszeptał – Piękny... – Harry słysząc ten komplement, się zarumienił. Draco przejechał dłonią po całej długości penisa, a kciukiem masując główkę, potem wziął go w usta i delikatnie przejechał zębami po jego trzonie i zaczął poruszać głową w górę i w dół w stałym rytmie sprawiając Gryfonowi nieziemską przyjemność. Gdy poczuł, że jego partnerowi nie dużo brakuje do spełnienia, przyspieszył swoje ruchy, a brunet rozlał mu się prosto w usta. Draco wszystko przełknął, po czym pocałował Harry'ego, tak, że ten poczuł smak własnego nasienia. Po pocałunku Draco znów wziął członka avadookiego do ust i pobudził go, gdy Gryfon był już znów w pełni rozbudzony, Draco przemówił: – Harry, kochanie uklęknij, podłuż sobie pod biodra poduszkę i mi się wypnij tym swoim tyłeczkiem – Gdy brunet wykonał polecenie, Draco przywołał żel. Wylał trochę na palce, rozsmarował i zaczął zataczać kółka przy wejściu Harry'ego, co jakiś czas na nie naciskają. Harry cichutko pojękiwał, gdy wszedł w niego pierwszy palec. Harry się spiął – Już dobrze, Gryfiaku, uspokój się i rozluźnij – Uspakajał go Smok, całując go po szyi. Po chwili Gryfon się rozluźnił, a Ślizgon zaczął zginać i prostować palec, do którego po chwili dołączył drugi, a potem trzeci. Zginał je i prostował, aż zahaczył o prostatę bruneta.

- Draco, zrób tak jeszcze raz – wysapał Harry. Draco dał Harry'emu chwilę przyjemności trącając jego prostatę opuszkami palca, po czym wyjął palce z Gryfona, ustawił się za nim, wylał trochę żelu na swojego penisa, po czym go rozprowadził i szybkim ruchem wszedł w Pottera. Po policzku Harry'ego potoczyła się samotna łza. Draco znieruchomiał, dając brunetowi chwilę na przyzwyczajenie się do swojej obecności w sobie. Harry poruszył biodrami na próbę, po czym dał znać blondynowi, że już jest gotowy. Smok zaczął się w nim poruszać, po czym poprosił.

- Harry, skarbie odrzuć już tę poduszkę – Gdy Gryfon wykonał polecenie stalowooki, złapał jego członka i poruszał nim w rytm swych pchnięć. Po paru pchnięciach Draco znów trafił w prostatę Gryfona. Zaczął się poruszać szybciej, wchodząc w swojego partnera głębiej i uderzając w jego prostatę, po chwili brunet doszedł z imieniem kochanka na ustach. Po chwili Draco rozlał się w jego wnętrzu, wykrzykując jego imię i opadając na niego, po chwili położył się koło Gryfona i rzucił Chłoczyść na siebie i swojego partnera. Gryfon pociągnął go w swoje ramiona, całując namiętnie.

- Draco, to było po prostu...

- ZAJEBISTE! – dokończył jego wypowiedź blondyn. Harry się przeciągnął i wstał, sycząc z bólu – Gdzie idziesz? – spytał go stalowooki.

- Wykąpać się. Jak chcesz, to możesz iść ze mną – odparł z lekkim rumieńcem brunet.

- Z tobą zawsze i wszędzie – powiedział Draco, wstając i dołączając do bruneta. Po kąpieli, seksie w wannie i kolejnej kąpieli chłopcy postanowili coś zjeść, więc udali się do kuchni. Widok, jaki tam zastali...

Hej, Potter!Où les histoires vivent. Découvrez maintenant