Z uśmiechem patrzyła się na swojego męża bawiącego się z ich 5 letnią pociechą. To był na prawdę bardzo rzadki widok jeśli chodzi o śmiejącego się Severusa. Była ogromnie szczęśliwa u jego boku i wiedziała, że on też jest szczęśliwy.
- Nie szczerz się tak. - mruknął patrząc na nią spod przymrużonych powiek. - Zaprzecze jeśli komuś o tym powiesz.
- Och daj spokój. - usiadła obok niego. - Za 3 miesiące będziesz miał kolejną osóbkę do zabawy.
- Zrobiłaś to specjalnie. - wskazał na nią oskarżycielsko palcem.
- O przepraszam bardzo, ale sama sobie dziecka nie zrobiłam. - założyła ręce na piersi. Czarnowłosy spojrzał w dół i uniósł kąciki ust.
- Ja wcale nie narzekam, wręcz przeciwnie.
- Tatuś, zobacz. - pisnęła dziewczynka i pokazała mu unoszące się piórko nad jej dłonią.
- Moja mała czarownica. - mruknął dumnie wypinając pierś.
Jej rodzina mimo wielu trudności w końcu zaznała smak szczęścia.