Od dłuższego czasu zastanawiam się co by było, gdyby wojna nigdy się nie zaczęła. Wszyscy ci, którzy polegli teraz cieszyli by się beztroskim życiem. Mogę tak gdybać w nieskończoność, ale nie zwrócę życia wszystkim tym, którzy walczyli w imię wielkiego dobra. Nie mogę uwierzyć, że ten koszmar się skończył i mam nadzieję, że już więcej nie powróci. Mój mąż pozbył się potężnego czarodzieja, a ja robiłam wszystko, aby mu w tym pomóc.
Dzisiaj żyjemy sobie spokojnie i nie martwimy się tym co będzie jutro.
- Hermiono?- usłyszałam cichy głos tuż przy uchu. - Znowu rozmyślasz?
- Rozmyślam, ponieważ mam wielkie szczęście będąc tu teraz z tobą i wiem, że już na zawsze będziemy razem.
- Na zawsze i jeden dzień dłużej. - zdjął swoje okulary i usiadł obok mnie. Już zawsze będziemy razem i nikt nie rodzieli tego co się między nami narodziło.