Witaaaaam! ;) Wracam po długiej przerwie ;)
Mam nadzieję, że miniaturka się spodoba.
Pozdrawiam ;)Harry i Ron poszli na trening, a Hermiona szykowała się na szlaban z profesorem Snape'm.
W zasadzie nie powinna tam iść ponieważ szlaban otrzymała teoretycznie za nic.Zapukała do ciemnych, drewnianych drzwi i weszła do środka.
Czarnowłosy mężczyzna siedział przy swoim biurku i sprawdzał prace uczniów.
Szatynka zamknęła za sobą drzwi i podeszła do biurka. Zrzuciła z niego wszystkie prace i usiadła.
- Spójrz na mnie. - szepnęła, ale Severus nie zwracał na nią uwagi. - Severus.
- Granger... To nie ma sensu... - zaczął i wstał. - Jestem nauczycielem a ty uczennicą...
- Dopiero teraz to zauważyłeś? Jako przez ostatnie pół roku nie przeszkadzało ci to w pieprzeniu mnie. - przerwała mu.
- To był tylko seks, taki miły dodatek. - mruknął. - Byłaś chętna, a ja potrzebowałem się odstresować, to tyle.
- Jesteś podły. - syknęła. Zeskoczyła z biurka i udała się do wyjścia. - Mam nadzieję, że nie będę musiała patrzeć się na twoją okropną twarz.
- Licz się ze słowami. - warknął.
Dziewczyna już go nie słuchała, z głośnym trzaskiem zamknęła drzwi. Ściany lochów widziały ją poraz ostatni...