○ 1 ○

12.7K 567 214
                                    

W moskiewskim, powojennym bunkrze, w jednej z sal panował spory ruch. Lekarze w kitlach biegali w każdą stronę. Przy ścianie stał rząd łóżek medycznych, które były od siebie oddzielone białymi kotarami. Dzisiaj był wielki dzień. Po oficjalnym upadku Hydry i wyjawieniu jej grzechów — nastał czas na jej odrodzenie. Brock Rumlow, który był uważany za trupa, nadzorował przedsięwzięcie. Robił to bardzo dokładnie, strata Zimowego Żołnierza, była sporym ciosem dla organizacji, jednak grunt to nie poddawać się. W Hydrze cel uświęca środki. Właśnie dlatego też Crossbones, nie przejął się zbytnio ostatnią porażką. 

Żaden człowiek nie jest niezastąpiony.

Nie mieli czasu na szkolenie nowego żołnierza i poddawaniu go odpowiednim testom. Brock w tym celu zaczął interesować się archiwami sprzed prawie stu lat. Znalazł odpowiednią kandydatkę na posadę Zimowego Żołnierza.
Projekt Cień został zrealizowany w 80%. Obiektem badań była dwudziestopięcioletnia snajperka, która służyła w amerykańskich oddziałach, będąc przy tym bardzo skuteczną. Została pojmana podczas jednej z misji, a ponieważ sierżanci nie dostrzegali jej ogromnego potencjału, nie przejęli się zbytnio jej zniknięciem. 

Nikt nie jest niezastąpiony.

Szybko więc zapełniła się dziura po stracie jednostki. Tymczasem wspomniana kobieta, przechodziła przez różnego rodzaju testy i badania, które wyczyściły jej pamięć praktycznie do zera. Rumlow z jej akt wyczytał, że jego poprzednikom szło to bardzo opornie, ponieważ musiały minąć dwa miesiące, by w końcu ją złamać. Kobieta miała bowiem niesamowitą pamięć i w mgnieniu oka wyłapywała szczegóły. Podano jej serum super żołnierza, które poprawiły jej szybkość i siłę. Ponieważ projekt był realizowany przed Zimowym Żołnierzem, lekarze stawiali sobie wyższą poprzeczkę, dlatego nie żałowali przy ulepszeniu jej zmysłów. Była jednak rzecz, o której wiedział mały krąg z zaufanym ludźmi. Generał Karpov zlecił podanie nowej, niedawno wynalezionej substancji. Wcześniejsze obiekty dostawały różne umiejętności. Tajemnicza substancja miała różne skutki, wszystko zależało od DNA człowieka , któremu podano owe serum. W tym nie poszczęściło się Rumlowowi, ponieważ żaden obiekt badań nie przeżył do dzisiaj.

Żaden, oprócz niedawno odmrożonej snajperki, jednak w jej aktach nie było słowa o posiadanej umiejętności. Musieli sprawdzić to sami.
Sala była podzielona na dwie części, które były od siebie oddzielone kuloodporną szybą. Po jednej stronie krzątali się lekarze, a po drugiej znajdowali się uzbrojeni agenci, gotowi wkroczyć w każdej chwili.

— Wszystkie parametry życiowe w normie, możemy przystępować do fazy drugiej — oznajmił jeden z lekarzy.

Brock w odpowiedzi skinął głową.

Mężczyźni w białych kitlach zaczęli podawać kobiecie różne substancje, wstrzykując je w żyły i odpinali różne rurki i urządzenia, które pomagały kobiecie normalnie funkcjonować. Cześć lekarzy wyszła z sali, ponieważ mieli pewne podejrzenia co do Obiektu 7. W aktach było coś wspomniane, że jest wadliwa, ale z dzisiejszą technologią, mogą temu zaradzić. Taką przynajmniej mieli nadzieję.  


❉❉❉


Słyszałam burczenie maszyn, oddechy i rozmowy grupy ludzi, jednak kiedy się skupiłam, dało się słyszeć bicie ich słabych serc.

— Generale, budzi się — usłyszałam drżący głos.
Skrzypienie metalowych drzwi po lewej, powolne kroki, spokojny oddech.

— Ustaliliście coś w związku z jej DNA? — spytał lekko zachrypnięty głos.

— Tylko tyle, że bardzo różni się od DNA zwykłego człowieka. Jej komórki są niesamowite. Cały czas mienią się kolorami i zmieniają kształt to coś naprawdę niezwykłego. Myślę, że jej umiejętność jest związana ze zmienianiem właściwości na poziomie komórkowym — oznajmił przejęty głos.

— Rzeczywiście, fascynujące — mruknął w odpowiedzi drugi.

— Generale, myślę, że nie powinno tu pana być, kiedy obiekt się obudzi. Może być lekko zdezorientowana, a przez to agresywna. 

— Bądź spokojny i martw się o siebie. Mi nic nie będzie.

Chwilę ciszy przerwał kolejny głos, właściciel stał po lewej stronie.

— Profesorze, tętno przyspieszyło, obiekt badań za chwile się obudzi.

Kiedy tylko padły te słowa, poczułam sprężyny, boleśnie wbijające się w plecy. Gwałtownie wciągnęłam powietrze przez nos i lekko się skrzywiłam, kiedy uderzył mnie odór detergentów. Lekko uchyliłam powieki i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Sala była ponura, miałam wrażenie, że budynek nie był skończony, ponieważ na ścianach znajdował się goły beton, natomiast na podłodze znajdowały się jasne panele. 

W pomieszczeniu aż roiło się od mężczyzn w białych kitlach. Usiadłam i oparła się o ramę łóżka. Zerknełam w prawo i zobaczyłam wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę. Czarne włosy były zaczesane do tyłu, a ciemne oczy patrzyły na mnie z lekkim niepokojem. Jego twarz pokrywały szpetne blizny. Zapewne do niego należał szorstki ton głosu.

— Żołnierzu.

W odpowiedzi, jak na komędę wstałam z posłania i po zasalutowaniu, oznajmiłam obojętnym głosem.

— Gotowa na rozkaz.
Zauważyłam szeroki uśmiech bruneta.

— Niesamowite, będzie o wiele lepsza niż jej poprzednik. Od dzisiaj jesteś nowym Zimowym Żołnierzem — oznajmił z dumą bijącą z oczu.

Zostałam doprowadzona pod prysznice, a na półce pozostawiono mi ręcznik i jakieś ubrania. Szybko umyłam i ubrałam się w czarne, dresowe spodnie i bluzkę z krótkim rękawem, a na stopy założyłam trapery. Spojrzałam na lustro, wiszące nad kranem. 

Zobaczyłam kobietę średniego wzrostu o szczupłej sylwetce. Sięgające do ramion, ciemne włosy były związane w kucyka, a złote, połyskujące tęczówki wpatrywał się bystro przed siebie. Po chwili przyszedł strażnik i doprowadził mnie do celi. Znajdowała się tu prycza, stojąca w kącie i stolik nocny. Wszystko w odcieniach szarości i czarnego. Od razu rozpoznałam mój pokój sprzed lat. Dziwne, że go nie zagospodarowali. 

Na ścianie na przeciwko, znajdował się wyryte w ścianie napis OBIEKT 7. ŚMIERĆ.

𝐇𝐀𝐈𝐋 𝐇𝐘𝐃𝐑𝐀?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz