*Miesiąc później*
Ola po jakimś czasie zrozumiała, że jest dla mnie najpiękniejsza. Wszytsko jest między nami dobrze, a nawet lepiej. Nasi fani, zaakceptowali nasz związek. Oczywiście fani Oli odrazu to zrozumieli, jednak moje miały dużo powiedzenia, jednak przeszliśmy przez to i jest idelanie.
Dzisiaj razem ze Zródło, Wrzoskiem i Igorem idziemy do klubu, bo dawno nigdzie nie byliśmy. Kilka dni temu byłem z Olą w sklepie, aby kupić jej nową sukienkę. Padło na czerwoną mini z wycięciami na biodrach. Nie podobało mi się to, ponieważ inni mogli na nią patrzeć, ile chcą, jednak wiem, że jest tylko moja.
~*~
Pov OlaWracam właśnie do domu. Byłam na chwilę w studiu, aby omówić szczegóły mojej trasy koncertowej. Śmiesznie się zagrało i nieprawdopodobniej, będę miała łączony z Dawidem.
Weszłam do domu, a na mnie rzucił się Weedy. I zaczął mnie lizać.
-Weedy, do cholery! -Mruknął Dawid. Chyba nie ma dziś humoru.
-Oj, on chciał się tylko przywitać. -Zaczęłam pieścić pieska.
-Ta... Może ja też będę Cię lizał, co? -Zaśmiał się. Okej, tylko udawał złego. Uf
-Chyba niepoważny jesteś, panie Kwiatkowski. -Zachichotałam i podeszłam do niego. Pocałowałam go przelotnie i zdjęłam płaszcz oraz buty.
-Dostałem dzisiaj dwie propozycje, na polecenie produktu.-Powiedział Dawid, przeglądając jakieś papiery.
-Pokaż. - Sapnęłam, siadając na dużej, brązowej kanapie. Te schody mnie wykończą. Będę fit, będę chodziła po schodach... jasne kurwa. A teraz pocę się jak świnka.
Dawid podał mi papiery i usiadł koło mnie.-Mm, calvin, nieźle. -Zaśmiałam się. -Ale nie, ty jesteś tylko mój. -Pocałowałam go w szyje i przeglądnęłam kolejną ofertę. -O, jeszcze lepiej, Victoria'sSecret z partnerką. -Wybuchłam śmiechem.
-Co skarbie, masz chęć? -Zaśmiał się razem ze mną i położył głowę na moich kolanach.
-Och tak, z pewnością. Już się rozpędziłam. -Parsknęłam i pogłaskałm go po włosach.-Ajj, mówiłam Ci, że moja stara przyjaciółka, Julka jest w ciąży?!- Pisnęłam podekscytowana.
-Niee, w którym miesiącu? -Rozciągnął się i wtulił się w moje nogi.
-W 2, będę ciocią AAA. -Strasznie się cieszyłam. Julka uwielbiała dzieci, od zawsze.
-To super, ale się cieszę, że nie jesteśmy na jej miejscu. -Chrypnął. Mi zrzedła mina.
-A co, nie planujesz ze mną przyszłości? Nie chcesz mieć ze mną dzieci? - Zapytałam.
-Ja z Tobą planuję ogromną przyszłość, skarbie, ale na dziecko jest za wcześnie. Ty masz niecałe 19 a ja 22 lata. Nie, nie. To za wcześnie, hm?
-Taak. Już to sobie wyobrażam... ahhaha Kwiatkowski, zmieniający pieluchę. Boże hahaha tlenu!- Zaczęłam płakać ze śmiechu, na moje wyobrażenie.
-Ej, no dzięki.... -Dawid wydął wargi i naburmuszył się.
-Moje kochanie drogie, nie obrażaj się. -Schyliłam się i go pocałowałam.
-Przemyśle...
-Tak, tak. Myśl.
\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\
Jak oceniacie rozdział? <33
YOU ARE READING
The Voice Heart «D.K»
Fanfiction„Mężczyźni pragną zawsze być pierwszą miłością kobiety. Kobiety zawsze pragną być ostatnim romansem mężczyzny." W korekcie*