26.2

1.6K 57 22
                                    

Po powrocie do domu byłam skołowana. Tak cholernie skołowana. Nie wiedziałam, czy jestem szczęśliwa, że spotkałam Dawida i z nim porozmawiałam, czy smutna, bo ogarnęła mnie nostalgia.

-Bądź duszą towarzystwa, Olka. - sapnęłam cicho sama do siebie i spojrzałam w lustro, przygryzajac wnętrze policzka. Nie tylko Dawid się zmienił. Ja też się zmieniłam i to bardzo. Przez ostatni czas przytyłam, przez co nabrałam kształtów, zmieniłam kolor włosów na czarne i nie chodziłam już wiecznie uśmiechnięta. Stałam się zdystansowana i ważyłam każde słowo. Czasem się zastanawiam, czy jeśli wszystko by wróciło, wrócili byśmy starzy my? Teoretycznie przecież przed poznaniem go, właśnie taką byłam. Cichą myszką na poboczu, która nie wchodzi nikomu w drogę. Przeż ten czas zamknęłam się bardziej na siebie jak i na ludzi. Co prawda, starałam się odpisywać na co poniektóre wiadomości w skrzynce i w miarę możliwości byłam aktywna na socialach, ale to nie byłam ja.

Jednak nie mogę powiedzieć, że w tym czasie wszystko się pogorszyło. Stałam się o wiele bardziej klarowna w mojej sytuacji życiowej. Zrozumiałam kim jestem, na czym stoję i jakie są moje piorytety.

*
Rano obudziłam się dość późno, nie wyglądając jak grecka bogini. W zasadzie każdy włos miałam w inną stronę, oczy miałam zaspane, a moja piżama składała się że starej koszulki Dawida i bokserek. Czyli zdecydowanie nie wyglądałam dobrze.

Przetarłam twarz dłonią i usiadłam po turecku na łóżku, biorąc do ręki telefon. Na wyświetlaczu pojawiła się dwunasta czterdzieści. Chciałam odłożyć telefon, ale na pasku powiadomień zobaczyłam wiadomość
I to nie byle jaką. Zgryzłam delikatnie warge, uśmiechając się do siebie. To glupie, zdecydowanie...

Dawid: Cześć:D wspomniałaś coś o pokazaniu mi swojej książki przedpremierowo?:)

Po chwili zaczęłam wklepywać kolejno literki, nie wypuszczając wargi z pomiędzy zębów.

Olka: Tak, zgadza się. Cóż, a więc kiedy ci pasuje?;)

Odpowiedz dostałam szybko. Okej, to nie było szybko, to było z prędkością światła. Jakby siedział z telefonem w ręku o czekał na tą wiadomość.

Dawid: Chociażby dziś. Jestem wolny od... Czternastej. Tak, wydaje mi się, że dam radę. To co? Jesteśmy umówieni? Chyba nie masz planów, bo wyglądałaś wczoraj na zmęczona?

Zmarszczyłam brwi w niezrozumieniu i zrobiło mi się głupio. Zauważył.

Olka: Tak, znaczy nie. Nie mam planów, może być o czternastej, pasuje. Fakt, ostatnio słabiej sypiam i się nie wyspałam. Do zobaczenia, Dawid.

Wiadomość poszła a ja z cichym westchnieniem odłożyłam telefon na szafkę nocną, podchodząc do szafki z bielizną. Patrzę przez chwilę ja mój ulubiony komplet, po czym parskam cicho śmiechem.

-Idiotka - kręcę głową z rozbawieniem.- on przychodzi zobaczyć książkę, nic więcej - wzdycham, przygasając lekko, zdając sobie sprawę ze swoich słów.

Biorę zwykły czarny stanik i majtki, po czym odwracam się na pięcie, przyjmując kierunek łazienka. W niej wzięłam szybki prysznic, który mnie rozbudził. Zimną woda lała się po moim ciele, a ja nawet nie reagowałam. Stałam tam jak słup i myślałam.

Po piętnastu minutach uznałam, że już mi wystarczy i wyszłam, wycierając się ręcznikiem. Założyłam bieliznę, która wybrałam, a na ramiona narzuciłam szlafrok. Weszłam do sypialni, w której stała moja szafa. Wyjęłam zwykle czarne spodnie rodzaju "mom" i szary luźny sweter, który włożyłam do spodni.

*
Siedziałam w kuchni, pijąc herbatę i czekając na chłopaka, kiedy usłyszałam piskliwy, charakterystyczny dźwięk. Podniosłam się z krzesła, zaczynaja się nagle denerwować. Ręce zaczęły mi się pocić, a ja powolnym krokiem skierowałam się do drzwi.

Wypuściłam zdenerwowany oddech, przekręcając zamek w drzwiach. Otworzyłam je, uśmiechając się - Hej, wejdź - uchiliłam je szerzej, zachęcając go do wejścia.

Kiedy wszedł, kiwając głową na przywitanie, miałam szansę się mu przyjrzeć. Jak zwykle z resztą, wszystko było schludnie dopasowane. Płaszcz, spodnie w kratę i koszulka w nie wsadzona. Wyglądał dobrze. Cholera, wyglądał zajebiście.

-Napijesz się może czegoś? - zachowałam zasady dobrego wychowania, zamykając za nim drzwi.

Pokręcił jedynie glową, uśmiechając się w moją stronę. Zmarszczyłam brwi, patrząc na niego

-Okej - powiedziałam wymijająco - zaszczycisz mnie dzisiaj swoim głosem?- unoszę brew, odchrzakując.

-Może - wzrusza ramionami - pokazuj tą książkę - zaciera ręce a ja cicho się śmieje, kiwiajac głową i idąc po pierwsze jej wydanie.

Dość szybko dostał ją w swoje ręce.

>>>>
Dawid przeglądał książkę przez przeszło dwie godziny. Seryjnie, czytał każdą stronę... Było mi, Sama nie wiem, nieswojo? Czytał wszytskie moje myśli, co chwila podnosząc na mnie swoje palące spojrzenie. Były tam też fragmenty o nim. Kogo ja oszukuje? Pół książki było o tym, ja wyglądał mój związek z tym dżentelmenem.

______________________________________
Przyznać się, kto czekał na rozdział?

The Voice Heart «D.K»Donde viven las historias. Descúbrelo ahora