Gdy wszyscy , którzy czegoś od nas chcieli, wyszli, zamówiliśmy jedzenie i dużo rozmawialiśmy. Sara i Dawid dużo między sobą szeptali, patrząc na mnie. Nie powiem, robiłam się lekko zazdrosna, ale co mam zrobić. Postanowiłam więc, że w pełni poświęcę się, rozmowie z Sebastianem. Niech was nie zmyli jego groźna mina. Jest przemiłym, ale też i wkurzającym mężczyzną. Jest on jednak jedną z osób, mi bliskich.
-A ty, jak poznałaś Dawida? -Spytał uśmiechnięty. Tak, opowiadali sobie, jak się wszyscy poznaliśmy. Ja ich poznałam przez Dawida, więc akurat to ich interesuje.
-No więc... Spóźniłam się, jak zwykle, wbiegłam do studia Voice. Dawid mnie chyba wcześniej szukał, a ja na niego wpadłam. Nic szczególnego... Mało oryginalne.- Wzruszyłam ramionami.
-No, ale jakieś szczegóły? Jak to się stało, że jesteście razem? - Ekscytował się Igor.
-Zauroczyłem się, Oli rumieńcami.- Zaśmiał się Dawid i mnie przytulił. Aha, wcześniej, to sobie plotkuje, a teraz? O nie. Wyrwałam się z jego objęcia, a ten spojrzał na mnie, zdziwiony. -Co jest?
-Nic. -Burknęłam i założyłam ręce na piersi.
-Przepraszam was, na chwilę. -Powiedział Dawid, do reszty i wziął mnie za rękę, pomagając wstać. Zrobiłam to, niechętnie i podążyłam za nim.
-Co się stało? -Spojrzał na mnie zmartwiony i oparł swoje czoło, o moje.
-Nic. Nic, mówiłam ci już. Czego nie zrozumiałeś? - warknęłam, ale nie odważyłam się, spojrzeć mu w oczy.
-Ola, powiedz mi, do cholery. -Złapał mnie za drugą rękę. -Skarbie, proszę...
-Naprawdę... Proszę cię, wracajmy do reszty. -Westchnęłam.
-Ale nie jesteś na mnie zła? -Spytał z nadzieją w oczach.
-Nie. -Pocałowałam go w nos i również oparłam na nim, swoje czoło.
-Kocham cię.- Powiedział i poszliśmy do reszty.
&
Po zjedzeniu, wyszliśmy. Sara, nie wiem dlaczego, wyszła, gdy nas nie było. Od jutra z Dawidem, zaczynamy trasę koncertową. Jest to nasz ostatni wolny dzień, a ja nie mogę uwierzyć, że to tak szybko minęło.
Nasz kierowca (Dawid i Ola mają wspólnego : Menadżera, kierowcę, producenta itp.) czekał na nas pod restauracją, więc nie było problemu z dojazdem. Dawid, przez całą drogę, trzymał mnie za rękę, a mordka mu się cieszyła. Nie rozumiałam jego zachowania, ale mnie to w pewnym sensie śmieszyło.
-O boże, nie wierzę, że już jutro jedziemy... -Jęknęłam i oparłam się o Dawida, wzdychając.
-Damy rade. -Pocałował mnie, czule w czoło. -To tylko 5 godzin w autokarze i 2 koncertu. Potem hotel... -On chyba sam jest załamany...
-Jasne, tylko... -Oburzyłam się, na co on się zaśmiał
-Ja patrzę na to tak: jadę z miłością mojego życia, więc czas mi ucieka, za szybko. -Wyszczerzył się. Skubany.
-Jeśli myślisz, że ta twoja słaba gatka działa, to masz rację. -Zaśmiałam się, a on ze mną.
-Mh... A tym... Coś zdziałam? -Zaczął całować mają szyję.
-Może... -Mruknęłam z zadowolenia.-Ale na pewno nie teraz. Zaraz będziemy w domu.
-Dobra... Co będziemy jutro robić, w tym autokarze?-Zaczął jeździć ręką, po moim udzie. O nie, nie uda mu sie.
-A nie wiem... Jakieś plany? -Całkowicie zignorowałam fakt, że próbuje mnie podniecić.
-Kompletnie żadne. -Machnął uśmiechnięty głową.
-Nic nowego. - Zachichotałam.
&
Gdy byliśmy już pod domem, kierowca zatrzymał się i nas pożegnał.
Dawid wziął mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę bramy.
Gdy staliśmy już pod drzwiami, Dawid zakrył mi oczy i szepnął na ucho "Niespodzianka Skarbie" i otworzył drzwi od domu.
\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\~\
YOU ARE READING
The Voice Heart «D.K»
Fanfiction„Mężczyźni pragną zawsze być pierwszą miłością kobiety. Kobiety zawsze pragną być ostatnim romansem mężczyzny." W korekcie*