Stoję kolejną minutę przd szyldem wieczorek poetycki, zastanawiając się, czy trafiłam pod dobry adres.
Przechylam głowę, myśląc, że może pod tym kątem przeczytam go w inny sposób, jednak nic się nie zmienia.
-Wchodzisz?-podnoszę wzrok, obracając głowę i zdając sobie sprawę, że chłopak przede mną mówi właśnie do mnie. Otwieram szerzej oczy i jeszcze raz spoglądam na napis, nie będąc pewna.
-Dobre pytanie.-mówię bardziej do siebie niż do niego, jednak on to wychwyca. Uśmiecha się i kiwa głową, a po chwili wyciąga rękę.
-Nate.-odchrząkuję i wyciągam rękę z kieszeni, ściskając ją z jego. Dostrzegam jego jasne włosy i niebieskie oczy, ukryte pod bujnymi rzęsami.
-Pam.-odsuwamy się, widząc, jak para... starsza od nas co najmniej o dziesięć lat chce przejść, a ja jeszcze bardziej tracę pewność, że tam wejdę.
Marszczę brwi i odwracając się w stronę Nate'a, odpowiadam, zanim się speszę.
-Chyba wejdę.-uśmiech na jego twarzy poszerza się, a on sam otwiera dla mnie drzwi i wprowadza do środka.
Z chwilą przekroczenia progu i wejścia do... zwykłego, ulicznego baru, od razu wyczuwam typowy zaduch. W okół porozwieszane są przeróżne plakaty, a poustawiane okrągłe stoliki są zajęte przez osoby w niejednakowym wieku.
Oświetlenie jest głownie sztuczne, bo słońce już zaszło, a na oknach są przywieszone lampki.
Siedzenia są skierowane w jednym kierunku, gdzie znajduje się mała scena, na której ludzie prawdopodobnie się prezentuję.
Obok zauważam mały barek, gdzie znajduje się najwięcej ludzi, a na ścianie wiszą półki z różymi rodzajami drinków.
W jednym z przeciwległych końców zauważam Emily, która, także mnie dostrzegając, macha energicznie ręką, jakby próbowała wskazać mi, gdzie jest. Kiwam do niej głową, dając znak, by przestała się tak dziwnie entuzjować, a po chwili odracam w kierunku Nate'a.
-To moja koleżanka.-wskazuję na wciąż widoczną Emily. Marszczę czoło, gdy dziewczyna podchodzi do jakichś ludzi i pokazuje na ich drinki, a po chwili bierze jakieś krzesło i się do nich przysiada, pokazując ramię na którym ma jakiś tatuaż.-Nowa. Bardzo nowa.-Nate wybucha śmiechem i kiwa głową, jakby rozumiejąc.
Przełykam ślinę, gdy Nate zostaje przywołany przez jakąś laskę z baru. Pewnie tutaj pracuje biedak.
Wykorzystuję okazję i przeciskam się między ludźmi, kiedy jest akurat mniejszy tłok, by dojść do Emily, którą jako jedyną tutaj znam.
Przepraszam jakąś staruszkę, która mówi, jak to niekulturalnie nie ustępować miejsca starszym, a kiedy unoszę wzrok, chcąc zwiać od niej jak najszybciej, dostrzegam Griffina.
Widzę, jak jego zdziwienie jest tak samo widoczne, jak moje, a nasze spojrzenia jednocześnie, w tym samym momencie, przenoszą się w stronę winowajczyni. Emily, wstając od facetów, uśmiecha się do nas pokrzepiająco i obojgu przywołuje do siebie.
Odchrząkuję i ruszam się z miejsca, gdy Jake robi to samo, wychodząc z jakiegoś innego pomieszczenia, w którym przed chwilą prawdopodobnie był.
-Co ona tu robi?-automatycznie przewracam oczami na pierwsze słowa chłopaka. Emily klepie go lekko w ramię i wysyła sygnały na oczy, by coś mu przekazać, a ja stoję, jak gdyby nigdy nic i udaję głupią.
W końcu prycham i unoszę dłoń.
-Wiesz co? Sama nie wiem, co ja tutaj w ogóle robię.-kręcę głową i odwracam się, by przejść, kiedy mój wzrok pada na facetów, do których przed chwilą dosiadła się Emily i ich tatuaże. Przypominam sobie sytuację, jak dziewczyna pokazywała im swoją dziarę, a... obraz... ten obraz jakby utkwił mi w pamięci.
![](https://img.wattpad.com/cover/138074258-288-k810704.jpg)
YOU ARE READING
Chit
RomanceNazywam się Pam. Mam 17 lat i dotąd moje życie wydawało mi się idealne. Dwójka zdrowych, kochających rodziców, świetny chłopak, z którym jestem w związku już od pół roku i przyjaciele, z którymi spędzam każdą wolną chwilę. Cóż, jak widać nic nie trw...