4.Chcesz się mną zajmować?

10.2K 410 42
                                    

Victoria POV

Podążam do wyjścia z uczelni, wciąż będąc pogrążona w swoich myślach. Ruch ze strony Nicholasa jest dla mnie tak szokujący, że nie mogę przestać o tym myśleć. Najgorsze jest chyba to, że mi się to podobało. Cholera, On tak wspaniale całuje. Najchętniej bym to powtórzyła, choć wiem, że muszę przestać o tym rozmyślać, bo skończy się to dla mnie bardzo źle. W co ja się wpakowałam?

- Tori! - Słyszę za sobą znajomy głos, więc staję w miejscu i odwracam się w drugą stronę. - Wszędzie Cię szukam. - Jake podchodzi bliżej mnie.

- O co chodzi? - rzucam, skanując go wzrokiem.

- Chciałem Cię przeprosić za tamto. Nie wiem, co mi odbiło - tłumaczy, drapiąc się nerwowo po karku.

- Może to źle zabrzmi, ale nie możesz wybierać z kim się mogę zadawać a z kim nie - fukam, krzyżując ręce na klatce piersiowej.

- Wiem i wcale nie miałem tego na myśli - broni się, na co biorę głęboki wdech.

- Dobra, nieważne - rzucam, nie widząc sensu, żeby dalej ciągnąć tą rozmowę. - Zapomnijmy o tym - proponuję i macham ręką na znak, że mamy to olać.

- Czyli wszystko ok? - pyta, unosząc swoje kąciki ust lekko w górę.

Chłopak szybko zaraża mnie tym uśmiechem, a już po chwili rzucam mu się na szyję. Blondyn obejmuje mnie swoimi rękoma, przez co wtulam się w jego tors jeszcze bardziej. Cieszę się, że między nami wszystko się poukładało, bo nasza przyjaźń jest dla mnie bardzo ważna.

- Idziemy na koktajl? - proponuje, kiedy się od niego odsuwam.

- Z miłą chęcią - mówię, a na moich ustach rozciąga się szeroki uśmiech.

- A więc zapraszam. - Wystawia do mnie dłoń, którą szybko chwytam i razem podążamy w kierunku parkingu.

Jake otwiera mi drzwi od strony pasażera, na co siadam na właściwym miejscu. Mój przyjaciel także zajmuje swoje miejsce i odpala silnik. Już po kilkunastu minutach zatrzymujemy się przed kawiarnią, więc wychodzę z auta i kieruję się do drzwi wejściowych. Wyłapując wzrokiem wolny stolik, podchodzę do niego i siadam na krześle, a naprzeciwko mnie pojawia się blondyn. Składamy swoje zamówienia i cierpliwie czekamy, aż kelner nam je doniesie.

Moje myśli ponownie uciekają w stronę Nicka i tego, co się między nami wydarzyło. Nawet nie wiem, jak teraz będą wyglądać nasze relacje. Oczywiście, nie robię sobie nadziei, że teraz zostaniemy parą i będziemy w sobie zakochani na zabój, ale nie chcę, czuć się dziwnie w jego towarzystwie. Wszystko to pochrzanione.

- Halo, żyjesz?! - Słyszę głos chłopaka, który pstryka swoimi palcami przed moimi oczami. - Wszystko ok? Wydajesz się jakaś dziwna - stwierdza, marszcząc lekko brwi.

- Nie wyspałam się - kłamię, bawiąc się nerwowo włosami.

- Lepiej dzisiaj śpij dobrze, bo naprawdę wyglądasz marnie - radzi, na co słabo się śmieję.

***

Idę w stronę swojej przyjaciółki, po czym siadam obok niej. Biorę do ręki widelec i zaczynam jeść sałatkę, choć nie mam w ogóle apetytu.

- Słyszałaś, że Ed Sheeran będzie miał koncert w tym mieście? - zagaduje Cindy, na którą przenoszę swoje spojrzenie.

- Wiem, ale zapewne nie uda mi się zdobyć biletu. - Wzruszam ramionami, wypuszczając powietrze z ust. - A Ty?

KISS ME SLOWWhere stories live. Discover now