10.Chcesz mieć z nim dzieci?

9.4K 319 43
                                    

Victoria POV

    - Znam lepsze sposoby na żarty – mamroczę, co chłopak komentuje szelmowskim śmiechem. 

    - Wiem, bo to nie jest żart. – Wzrusza ramionami i gładzi mój policzek. 

    Analizuję jego słowa, czekając na to, aż szatyn powie, że robi sobie ze mnie beke, ale nic takiego się nie dzieje. Kiedy dociera do mnie, że On mówi zupełnie poważnie, rozchylam swoje wargi. 

    - Przecież nawet nie mamy namiotu i innych potrzebnych nam rzeczy – przypominam, krzyżując ręce na klatce piersiowej. 

    - Mamy – informuje, przez co moje oczy poszerzają się dwukrotnie. – Spakowałem nas, gdy byłaś zafascynowana tym stoiskiem z całusami – naświetla, a na jego ustach formuje się sugestywny uśmiech. – Może też do takiego pójdziemy? – prowokuje mnie. 

    - Ty to zaplanowałeś – zarzucam mu, stając się na niego wkurzona. 

    - Co? Stoisko? – Posyła mi niezrozumiały wzrok. 

    - Nie. – Przewracam oczami. – Chodzi mi o camping – tłumaczę, na co chłopak przygryza swoją wargę. 

    - Powiedzmy, że tak – przyznaje, puszczając mi oczko. 

    - Ty jesteś jakiś nienormalny – warczę, czym jeszcze bardziej go rozbawiam. – Przecież wiesz, że nie lubię namiotów i tego typu wycieczek. 

    - Bo się boisz. – Unosi swoje brwi w górę, a ja mam coraz większą ochotę, żeby go rozszarpać. 

    - No bo... – wydobywa się z moich ust. – Wokoło jest las i mieszkają tu dzikie zwierzęta – usprawiedliwiam swój strach. 

    - Dlatego musisz się przekonać, że jest to naprawdę fajne. – Robi krok w moim kierunku, żeby objąć swoimi dłońmi moją twarz. – Ochronię Cię przed wilkami – szepcze, na co robi mi się gorąco. 

    - Zabrałeś mnie tutaj bez mojej zgody – nie daje za wygraną, choć najchętniej rzuciłabym mu się na szyję. 

    Dlaczego On musi wyglądać, jak najseksowniejszy model na świecie? Albo jego usta muszą być aż tak kuszące? 

    - Sprawię, że będzie Ci się podobało – zapewnia mnie, będąc absolutnie pewny swoich słów. 

    - Hmmm – mruczę z pewną obawą w głosie, mając na celu go sprowokować. 

    - Zaraz rozłożę namiot, póki jeszcze jest jasno, ale najpierw – zacina się i spogląda mi prosto w oczy. – Pocałuj mnie. – Figlarnie się uśmiecha. 

    - Za co? – Postanawiam trochę mu podokuczać. – To Ty powinieneś mi się podlizywać – stwierdzam, przez co Nick staje się zaskoczony. 

    - Moja mała spryciula – rzuca, a jego słowa powodują, że zaczynam chichotać. 

    Po dosłownie kilku sekundach milknę, kiedy jego usta przylegają do moich. Bez zbędnych namysłów, przenoszę swoje ręce na jego kark, nie pozwalając mu się ode mnie oderwać. Trwamy tak przez długą chwilę. jednak w końcu musimy się od siebie oderwać, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza, bo nie oszukujmy się, ale ten pocałunek nie należał do delikatnych. 

    - Rozstawię namiot – anonsuje, odsuwając się ode mnie. 

    - A co ze mną? – Wydymam wargi i robię słodkie oczka, co szatyn komentuje śmiechem. 

KISS ME SLOWWo Geschichten leben. Entdecke jetzt