6.Czasami mam wrażenie, że opowiada o nas.

10.2K 392 143
                                    

Victoria POV 

    Przyglądam się zszokowana biletom i nie mogę uwierzyć w to wszystko. Dokładnie skanuję twarz szatyna, chcąc doszukać się jakiegoś żartu, ale najwyraźniej to prawda. 

    - Czy Ty... – zaczynam, domyślając się, o co chodzi. – ...zapraszasz mnie na randkę? – Unoszę brwi wysoko w górę. 

    - Wiedziałem, że o tym pomyślisz. – Parska śmiechem. – Oficjalnie zapraszam Cię na wypad jako kumple, a nieoficjalnie może być randka. – Puszcza mi oczko. 

    - Na pewno wydałeś na te bilety fortunę – sugeruję, bo to przecież koncert Ed Sheerana, a wejściówki nie są tanie. – Jesteś pewien, że chcesz zabrać akurat mnie? – Dziwię się. 

    - Po pierwsze to prezent od rodziców, a po drugie to od samego początku chciałem Cię zabrać. Wiem, że Ed to Twój idol i z pewnością chciałabyś pójść na jego koncert – mówi, unosząc kąciki ust w górę. 

    - To naprawdę miłe z Twojej strony – komentuję, lekko się rumieniąc. 

    W gruncie rzeczy Nick czasami potrafi naprawdę być uroczy i być dla mnie miły. Pamiętam, jak w dzieciństwie bronił mnie przed wszystkimi, co chcieli mi dokuczać. Wystarczyło, że się poskarżyłam, a On już się przygotowywał, żeby komuś skopać tyłek. Mimo wszystko, lubię go

    - To przyjmujesz moje zaproszenie? – Uśmiecha się szeroko, oczekując odpowiedzi.

    - A jak chcesz mnie przekonać? – Postanawiam się z nim podroczyć. 

    - Tak – rzuca i nachyla się nad moją twarzą, żeby cmoknąć mój policzek. – I co? – szepcze mi do ucha. 

    - Pójdę z Tobą na koncert – odpowiadam równie cicho, co On. 

    - Takiej odpowiedzi oczekiwałem – oznajmia, puszczając do mnie oczko. 

    - Masz szczęście, że to koncert Sheerana, bo jeszcze zmieniłabym zdanie – nabijam się, celując w niego palcem. 

    - Uwierz mi, że sama moja obecność wystarcza, że się nie wycofasz – mówi pewnie, obejmując mnie wokół talii, tym samym przybliżając mnie bliżej siebie. 

    - Mam pewne wątpliwości, ale tym wypadem możesz to potwierdzić – anonsuje z robawieniem w głosie. 

    - Ok – rzuca, po czym szybko zostawia na moich ustach pocałunek, przez co moje serce znacznie przyspiesza. – Do zobaczenia! – Wymija mnie. 

    Stoję w totalnym szoku, a moja dłoń przenosi się na moje wargi. O Jezusie...On mnie pocałował. Cholera, to wszystko idzie w złym kierunku. 

    - Tori! – Słyszę za sobą, dlatego odwracam się w stronę Cindy. – Sam kupił bilety na koncert Eda i mnie zaprosił – piszczy podekscytowana. 

    - No to super. – Posyłam jej szczery uśmiech. 

    - Wiem, że to Twój idol, ale raczej już nie ma wolnych miejsc – sugeruje z grymasem na twarzy. 

    - Tak się składa, że Nicholas mnie zaprosił, więc i tak pójdę – oświadczam, czym wprowadzą ją w stan zdumienia. 

    - Czekaj, co? – Patrzy na mnie z niedowierzaniem. – Idziesz z Nickem na koncert? – Dziwi się. 

    - Tak – odpowiadam, próbując zatuszować swoją wielką euforię. 

    - Boże – wykrzykuje i klaszczy w swoje dłonie. – Wiedziałam, że między Wami coś będzie. – Puszcza do mnie oczko. 

KISS ME SLOWWhere stories live. Discover now