8.Pozwól mi Ci zaufać.

10K 384 69
                                    

Victoria POV

    - To była impreza – bronię się już na starcie, bo jego mina mówi sama za siebie, że jest naprawdę zły. 

    - I to jest powód, żeby nawalić się w trzy dupy – rzuca, ciężko wzdychając.

    - No, chyba po to idzie się na dyskotekę, nie? – odpowiadam, zastanawiając się, czy nie pogorszę sytuacji. 

    Szatyn zaciska lekko swoją szczękę, po czym odpycha się od komody i zaczyna do mnie podchodzić. Cała się spinam, bo nie mam pojęcia, czego się spodziewać. Nick siada koło mnie na łóżko, kładąc swoje dłonie po dwóch stronach moich ud, co skutkuje tym, że lekko się nade mną nachyla. Mój wzrok ląduje na jego ustach, które znajdują się niebezpiecznie blisko mojej twarzy. 

    - Każdemu zdarzy się upić, ale nie aż tak najebać – strofuje mnie, na co wywracam oczami. 

    - Przepraszam – mamroczę, spuszczając swój wzrok na jego koszulkę. 

    - Masz szlaban na oglądanie komedii romantycznych – rzuca poważnie, jednak ja i tak wiem, że sobie żartuje, dlatego wybucham śmiechem. 

    - A horrory? – pytam, co wywołuje na jego twarzy uśmiech. 

    - Tylko pod moją ochroną – odpowiada, kładąc swoją dłoń na tyle mojej głowy i lekko kciukiem zaczyna głaskać moje włosy. 

    - No raczej. Z nikim innym się nie odważę – oznajmiam, na co On parska śmiechem.

    Między nami zapada cisza, a ja rozglądam się po pomieszczeniu i orientuje się, że jestem w jego sypialni. Spoglądam na swój ubiór, dostrzegając, że mam na sobie jego koszulkę. Cholera...skąd ja ją mam? 

    - Emmm...a gdzie jest moja sukienka? – dopytuję nieśmiało i strzelam buraka na twarzy. 

    - Było Ci mega gorąco, więc ją zdjęłaś i obrzygałaś – oświadcza, przygryzając swoją wargę. – Ubrałem Cię w swoją koszulkę, bo Twój koronkowy stanik ciągle przykuwał moją uwagę – dopowiada, a jego słowa powodują szybsze bicie mojego serca. 

    - Naprawdę? – Skanuję jego twarz, chcąc wyczytać jakieś kłamstwo czy coś. 

    - Nie pamiętasz? – W jego oczach pojawia się błysk, przez co próbuję sobie przypomnieć wczorajszy wieczór. 

***

    Nicholas otwiera drzwi od swojego pokoju, a ja wciąż wiszę na jego ramieniu. W końcu zostaje postawiona na ziemie, jednak długo się na niej nie utrzymuje, bo cholernie kręci mi się w głowie. 

    - Wow – komentuje chłopak gdy wpadam w jego ramiona. – Tori, trzymaj się – prosi mnie. 

    - Chodźmy spać. – Chwytam jego dłoń i ciągnę w stronę łóżka. 

    - Poczekaj, powinnaś wziąć zimny prysznic – radzi, na co posyłam mu figlarny uśmiech. 

    - Pójdziesz ze mną? – proponuję kokieteryjnie. 

    - Dobra, może lepiej idź od razu spać – rzuca, kładąc mnie na miękki materac. 

    - Poczekaj. – Wstaję do pozycji siedzącej, po czym odpinam suwak swojej sukienki i sprawnym ruchem ją zdejmuje. 

    - Czekaj, będzie Ci zimno – sugeruje, a ja widzę, że jego wzrok dokładnie mnie lustruje. 

    - Jest mi gorąco – mówię, przytulając się do poduszki. – Przytul mnie – zagaduje, kiedy nie czuję, żeby szatyn położył się obok mnie. 

KISS ME SLOWWhere stories live. Discover now