06 || Na nowej drodze.

972 38 23
                                    

Podpowiedź: "Zawsze te uczucia odpychałam, nie pozwalałam sobie na nie, ale nie dzisiaj, już się nie boję, bo jestem gotowa."

Caroline obiecała sobie, że go uratuje. Nie było innego sposobu, żeby pozbyć się pustki, niż zabicie siebie, ale ona przysięgła sobie, że go przywróci do życia. Nikomu nic o tym nie mówiła, nie chciała nikomu robić nadziei, gdy jednak okaże się, że nie ma sposobu, ale Caroline się nie poddawała. Bywały chwile, gdy myślała, że jej starania są na marne, ale ona potem się ogarniała i z nową siłą szukała jakiś dobrych wiadomości. Jeździła po świecie, pytała czarownic, ale zawsze dostawała tylko okropne wieści. Nikt nic nie wiedział, mówili, że nie było sposobu, żeby przywrócić jego duszę, ale nie traciła wiary, będzie szukać, niezależnie jak długo to potrwa. Chciała, żeby Klaus mógł dotrzymać swojej obietnicy, którą jej złożył na rozdaniu dyplomów wiele lat temu, ale nie próbowała go powstrzymać przed śmiercią. Zaakceptowała, że chciał uratować córkę, a Caroline kochała go za to jeszcze bardziej, niż mogła. W ostatnich dniach uświadomiła sobie, że uczucia, które miała głęboko ukryte, odbudowały się od chwili, gdy pojawiła się we Francji. Budowali nowe miłe wspomnienia, które docierały do jej serca, aż w końcu stało się, że nie mogła zaprzeczyć, że się zakochała. Mogłaby pokochać groźną złą hybrydę, ale ona kochała wspaniałego ojca, człowieka, jakim się stał. Jego córka go uratowała, miłość go zbawiła. a teraz nadszedł czas, żeby wskrzesić go, tylko musiała znaleźć rozwiązanie. Szukała od lat, ale nikt nic nie wiedział, aż usłyszała od pewnej czarownicy, że może być sposób, ale to było trudne zadanie. Potrzebowała przedmiotu, który ponoć był zniszczony od lat, ale były plotki, że jest ukryty. Musiała znaleźć świecę edenu, która była mitem dla innych, ale Caroline chciała wierzyć, że istniała. Miała wiele właściwości, można było wykorzystać jej moc w różnych okolicznościach. Świeca z raju prawdopodobnie miała możliwości uleczenia z śmiertelnej choroby, przedłużenia życia lub nawet wskrzeszenia umarłych. Jednak jedynym problemem było, że nikt nie wiedział, gdzie jest położona. Blondynka słyszała wiele historii o tym przedmiocie. Badała książki, podróżowała, żeby znaleźć informacje, ale nic nie mogła znaleźć. Zwiedziła Włochy, Francję, Bułgarię, Izrael, Bułgarię, zwiedzała muzea, poszukując na wystawach, ale niczego nie mogła znaleźć, aż w końcu usłyszała o nowym eksponacie w Ermitażu. Klaus nawet opowiadał jej, że miał tam swój obraz, a gdy Caroline usłyszała o świecy edenu w muzeum w Rosji, chciała się śmiać z okoliczności. Jakby sam Klaus tam położył, żeby ona mogła ją znaleźć. I znalazła tam świecę. Była wtedy taka szczęśliwa, gdy odkryła, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Nawet obejrzała słynny obraz Klausa, który był przepiękny. Ona to kochała i jak przypatrywała się sztuce, wiedziała, że dobrze robi. Ona go uratuje, zrobi to i będzie z siebie dumna, że mogła ojca oddać córce i jego rodziny. Wszystko przygotowała, w nocy podkradła się do Ermitażu, żeby tylko zdobyć przedmiot, który był na wystawie. Zajęło jej to trzy lata, ale teraz miała to, co szukała. Wróciła do Mystic Falls po kolejnej swojej podróży. Bliźniaczki były przyzwyczajone, że ich matka jeździła po świecie. Wiedziały, że bardzo jej na tym zależało, więc jej nie zatrzymywali, tak samo jak Alaric. Nie miał nic przeciwko, dopóki nie zaniedbuje swojego stanowiska dyrektora. Znalazła czarownicę, która chciała pomóc Caroline. Zakręcie musiała zrobić, kiedy było całkowite zaćmienie słońca, a to wydarzenie było rzadkie na kila lat, ale teraz mieli szczęście. Za kilka dni mogli przywrócić Klausa.

Caroline długo czekała, gdy kobieta wykonywała czar. Minęło kilka godzin, zanim dostrzegła, jak pojawia się pewna postać, ale musiało minąć prawie dwanaście godzin, żeby wreszcie ujrzeć Niklausa. W końcu to się stało, leżał w kręgu całkiem goły, a ona nie mogła uwierzyć, że w końcu to zrobiła. Uratowała go, trzy lata nie poszły na zmarnowanie, bo już był tutaj i to żywy. Otworzył oczy, których tak długo nie widziała. Ta sama barwa pozostała, a Caroline nie mogła uwierzyć w to, co osiągnęła. Czarownica w tym samym czasie postanowiła ich opuścić.

Dopóki siebie nie odnajdziemy || KlarolineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz