2. Złote włosy

1.3K 70 18
                                    

- Siema, stary! To jak, wieczorem browarek nad Wisłą? - Igor trzepnął idącego w stronę uczelni Filipa w ramię. Było przed ósmą i Igor, w przeciwieństwie do Filipa, był pełen energii. Raper nie był przyzwyczajony do tak wczesnego wstawania, jednak miał nadzieję, że wkrótce stanie się to mniej uciążliwe.

- Ał - rozmasował obolałe miejsce. - Czy ty poważny jesteś?

- Już nie przesadzaj, no - zaśmiał się Igor. - To co z tym browarem?

- No nie wiem, mam parę spraw na głowie - wykręcał się Filip.

- Chyba sobie żartujesz - prychnął Igor. - Idziemy i koniec, Fifi. Nie wykręcisz się już pracą!

Prawda była taka, że raper miał zamiar wieczorem zrobić drugie podejście do powieści Komu bije dzwon. Zainspirowany przez nową koleżankę z roku, uznał, że to wstyd nie znać takiej lektury, tym bardziej, że od nazwiska jej autora wziął swój pseudonim artystyczny.

- Cześć, chłopaki - nagle pojawiła się przy nich Magda, a zaraz za nią na hulajnodze nadjechała Kata. - Jak tam nastroje?

- Wybornie - odpowiedział Igor. - Próbuję namówić Fifiego, by poszedł z nami wieczorem na piwo.

- Ale nie ma co go namawiać, on i tak pójdzie - Kata zagrodziła mu drogę hulajnogą. Raper o mały włos się nie przewrócił.

- Złaź mi z drogi - prychnął. - Nie wiem, czy pójdę, mówiłem Igorowi, że mam coś do załatwienia.

- Aha, jasne - Kata wjechała hulajnogą do stojaka na rowery i szybko dogoniła swoich przyjaciół. Skierowali się w stronę sali, w której miały odbyć się zajęcia ze wstępu do badań historycznych. Korzystając z tego, że do zajęć zostało jeszcze dziesięć minut, Filip postanowił wziąć z automatu kawę. Nie pamiętał, kiedy ostatnio zmuszony był wstać tak wcześnie i był wręcz nieprzytomny. 

Kiedy zielony, papierowy kubek napełnił się kawą, Filip zauważył, że na ławce siedzi Maja, zaś obok niej Anka z Jackiem. Dzisiaj nie miała na nosie okularów i ubrana była w rzucający się w oczy czerwony sweter. Rozmawiała ze stojącymi naprzeciw osobami, które Filip poznał wczoraj. Bez wahania podszedł do nich.

- Cześć - przywitał się, patrząc tylko na Maję.

- Cześć - odpowiedzieli chórem. Filip uznał, że czerwony bardzo dziewczynie pasuje i sam sobie się zdziwił, że doszedł do takiego wniosku. Dziewczyna wyciągnęła z brązowej torby zielony zeszyt i podała go Filipowi.

- Proszę - powiedziała. - Średniowieczna.

- Super, dzięki - Filip wziął od niej zeszyt. Na okładce znajdowała się kolorowa naklejka z napisem Historia średniowiecznej Polski. - Skseruję po zajęciach.

- Spokojnie, nie ma pośpiechu - Maja machnęła ręką i zwróciła się do Jacka: - To o której dzisiaj nad tą Wisłą?

Filip uniósł brwi. A więc ona też była zaproszona. Chyba jednak czytanie Hemingway'a będzie mogło poczekać.

- Siódma będzie ok - Jacek wyciągnął telefon z kieszeni ciemnych dżinsów i zwrócił się do Filipa: - Będziesz, prawda?

- Jasne - odpowiedział bez wahania. W tym samym momencie podszedł do nich Igor.

- A ponoć miałeś coś do załatwienia, Fifi - powiedział, patrząc na przyjaciela z uniesionymi brwiami. Zmieszany Filip upił łyk kawy i powiedział:

- Załatwię to innym razem.

Wkrótce pojawił się prowadzący i wszyscy weszli do sali. Kata złapała Filipa za ramię i powiedziała:

Sto tysięcy książek || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now