32. Tylko tańce

681 48 3
                                    

  Igor zlustrował wzrokiem dwie dziewczyny przechodzące obok wynajętej przez Katę loży w klubie Sketch Nite. Dochodziła godzina dziewiąta i parkiet dopiero teraz powoli zapełniał się ludźmi - chłopak wypatrywał jakiejś dziewczyny, którą mógłby poprosić do tańca, jednak żadna nie była w jego typie. Oparł głowę na dłoni i bez większego zainteresowania zaczął przysłuchiwać się rozmowie Katy i Ani, które siedziały obok. Do tej pory na imprezę przyjaciółki przyszło dwanaście osób, kilka miało dojść trochę później.

- Widzę, że dobrze się bawisz - obok niego pojawił się Filip ze szklanką piwa. Igor kilkakrotnie zamrugał oczami, wbijając wzrok w jego białą koszulkę, która w promieniach ultrafioletowych przybrała kolor soczystych jagód.

- Och, jasne, pewnie, mam entuzjazm wypisany na twarzy! - powiedział Igor z ironią. - Dlaczego tu jest tak nudno? Kiedy coś się zacznie dziać?

- To rozkręcaj imprezę i uderzaj na parkiet, stary - poradził mi Filip, wsuwając pasek zegarka za szlufkę.

- Kiedy Queen Bee wbija? - Igor poprawił kołnierz czerwonej koszuli w kratę. - Dalibyśmy w końcu Kacie ten prezent.

- Są z Maryśką w drodze - odparł Filip. - W pracy miała dzisiaj znowu jakieś wydarzenie, o ósmej dopiero wróciła do domu.

- Że ona jeszcze będzie miała siłę na melanż, to ja nie wiem - Igor pokręcił głową. - Złoży się po połowie piwa.

Filip nie skomentował tego, tylko wyciągnął telefon. Ponad godzinę temu Maja napisała mu na messengerze, że jest w drodze, jednak trochę długo do trwało - już miał do niej napisać z pytaniem, gdzie się podziewa, kiedy usłyszał radosny głos Katy:

- No, patrzcie, kto do nas idzie!

Podniósł głowę i zobaczył, że w stronę loży zmierza nie kto inny, jak Maja i Maryśka. Gdy zobaczył Maję, miał wrażenie, że obraz dookoła jakby się rozmył. Filip nie wiedział, czy to tęsknota, czy wypite ledwie dwa piwa sprawiły, że tak podziałał na niego widok dziewczyny. Szła w stronę przyjaciół z uśmiechem na ustach, ubrana w megaobcisłe dżinsy, czarny top z koronkowym dekoltem i botki na wysokim obcasie. Nie tylko Filip wpatrywał się w nią teraz jak w obrazek - przyłapał na tym równie Igora i Adama.

- Cześć! - zawołała Maja i wcisnęła się na miejsce obok Filipa. Ten objął ją w pasie i pocałował w usta, odrobinę dłużej, niż zwykle.

- Queen Bee - Igor zamrugał oczami, zdejmując okulary. - Wyglądasz super.

Raper zgromił go wzrokiem.

- No co? - Igor wywrócił oczami. - To prawda.

- Dzięki - Maja skinęła głową i ściszyła głos, tym samym starając się mówić głośniej od klubowej muzyki: - Daliście już prezent?

- Nie, czekaliśmy na was - odparł Adam. - Anka! Anka, chodź tu!

Ania przecisnęła się przez lożę, by zamienić z Adamem kilka słów. Po chwili ruszyła w kierunku baru, zaś Igor sięgnął do kolorowej reklamówki pod stołem, gdzie znajdował się starannie zapakowany prezent.

Kilka chwil później Anka wróciła w towarzystwie barmanki, niosącej tort ze sztucznymi ogniami. Wszyscy zgromadzeni wstali, śpiewając sto lat, natomiast zaskoczona Kata najpierw schowała twarz w dłoniach, a później, czerwona na twarzy, zaczęła obserwować całe przedstawienie. Chwilę później zdmuchnęła płonące zimne ognie i powiedziała:

- Boże, jesteście popieprzeni. Ale i tak was kocham, dziękuję.

- Zanim pokroisz tort, otwórz, coś dla ciebie mamy! - Igor wręczył jej prezent zapakowany w kolorowy papier ze złotą wstążką. Drżącymi rękoma Kata zaczęła otwierać podarunek od znajomych.

Sto tysięcy książek || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now