20. A mówiłem ci

780 59 5
                                    

  Święta, święta... i po świętach. Jak co roku, ten przyjemny czas zleciał szybko jak z bicza strzelił. Maja nieco uspokoiła się po niezbyt ciekawym incydencie na spotkaniu ze znajomymi Filipa - choć tamtego wieczoru nie zaliczyłaby do zbyt udanych, to wystarczyło przespać jedną noc, by ochłonąć i nie przejmować się słowami ledwo poznanej, niezbyt elokwentnej i w dodatku pijanej dziewczyny. Ale Maja i tak postanowiła wyjaśnić z Filipem tamtę sprawę po powrocie do Warszawy - nie chciała rozstawać się z nim w kłótni przed samymi świętami. 

 Postanowiła, że powie rodzinie o związku z Filipem, jednak nie zrobiła tego do końca tak, jak chciała. Dowiedzieli się jedynie, że spotyka się z kolegą z roku - nie powiedziała, że jest od niej o kilka dobrych lat starszym, znanym polskim raperem. Siostra Mai zaczęła jednak podejrzewać, że nie jest zwykłym studentem - zdradzała to droga bransoletka, którą jej podarował na święta. 

Filip spędzał święta z rodzeństwem i ojcem w Warszawie. Było tak jak zwykle - każdy narzekał, jak bardzo jest zapracowany, ojciec opowiedział im o swojej kolejnej dziewczynie, przez kilka minut porozmawiali z matką na facetimie. Kolejny rok z rzędu obiecywała, że przyjedzie, aż w końcu i tak zostawała zagranicą. Już się do tego przyzwyczaił. 

 Kiedy tylko mogli, wysyłali sobie z Mają zdjęcia i wymieniali wiadomości. Kilka razy rozmawiali przez telefon, jednak Maja zawsze szybko kończyła rozmowę ze względu na obowiązki w domu. Miała to szczęście, że spędziła z rodziną całe święta, nie tylko wigilię. Ojciec Filipa miał zaplanowany wyjazd z nową partnerką już w pierwszy dzień świąt, a jego rodzeństwo również miało coś ważniejszego do roboty. W związku z tym, Filip spędził wolne od uczelni dni pisząc teksty, a raz nawet udało mu się zaprosić do siebie Łukasza i Maćka na piwo. 

 Co jakiś czas wracał myślami do niezręcznej sytuacji z imprezy przedświątecznej, jaką zorganizował u siebie kilka dni temu. Był nieźle poirytowany tym, że Natalia wymieniała wiadomości z Igą, a ta miała jeszcze czelność wyskakiwać z jakimiś pozdrowieniami. Dodatkowo Filip umierał z ciekawości, jak przebiegła rozmowa Kaśki i Mai, kiedy obie poszły na papierosa. Na pewno dziewczyna Maćka musiała powiedzieć jej coś, co wytrąciło ją z równowagi, gdyż ta wróciła z balkonu blada, jakby zobaczyła ducha. Nie mógł doczekać się, aż znów ją zobaczy. Miała przyjechać w sobotę przed sylwestrem, którego mieli spędzić razem ze znajomymi ze studiów u Katy. Zrezygnował z zamkniętej imprezy w wytwórni Asfalt Records, na którą pierwotnie się wybierał, ponieważ i tak nie mógł zabrać tam ze sobą Mai. A jakoś nie wyobrażał sobie, że mogliby spędzić ostatnią noc w roku oddzielnie. 

 Powiedziała, że jej pociąg będzie w Warszawie około czwartej po południu. Prosiła Filipa, by ten nie robił sobie kłopotu i po nią nie przyjeżdżał, jednak nawet nie chciał o tym słyszeć. Tym bardziej, że na zewnątrz panował trzaskający mróz i spadło kilkanaście centymetrów śniegu. Filip zatrzymał samochód na parkingu i zszedł do tunelu, prowadzącego na peron. Tablica informacyjna głosiła, że pociąg Mai miał kilkuminutowe opóźnienie. Raper zdążył spalić dwa papierosy, a kiedy kończył palić tego drugiego, w oczy rzuciła mu się mała kwiaciarnia, która już z oddali biła rozmaitymi kolorami i zapachami kwiatów. Jakaś niewidzialna siła kazała mu podejść bliżej. Wodząc wzrokiem po różach, oczami wyobraźni widział zaskoczoną, jednak zadowoloną na widok kwiatów Maję. Uważał, że daleko było mu do romantyka, ale która dziewczyna nie ucieszyłaby się z kwiatów? Niewiele myśląc, kupił największą, czerwoną różę i powędrował na peron, na który właśnie wjeżdżał pociąg. 

Kiedy tylko wypatrzył Maję wśród innych ludzi, od razu zaczął przeciskać się przez tłum, uważając, by nic nie stało się kupionej przed chwilą róży. Zupełnie ignorował fakt, że wiele osób przygląda mu się z zaciekawieniem - jego oczy skupione były teraz tylko na blondynce w okularach, która wydawała się być dość zdziwiona jego obecnością na dworcu.

Sto tysięcy książek || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now