16. Życie jest bajką

913 71 14
                                    

- Serio byłeś w Muzeum Picassa w Barcelonie? - Maja zastygła z kieliszkiem wódki w dłoni. Siedziała wraz z Arkiem przy stole już prawie godzinę i absolutnie nie brakowało im tematów do rozmów. Okazało się, że Arek trzy lata temu skończył historię na Uniwersytecie Warszawskim, po czym otrzymał pracę w jednym z muzeów na Mokotowie, w którym był przewodnikiem i organizował różnego rodzaju wystawy i inne wydarzenia.

- Tak, naprawdę robi wrażenie - stwierdził Arek z uśmiechem. Mai imponowała jego klasa i dobre maniery, toteż bardzo dobrze czuła się w jego towarzystwie.

W pewnym momencie na horyzoncie pojawił się Filip. Nie wyglądał na zadowolonego. No tak, Maja, a czego się spodziewałaś, pomyślała blondynka. Przyszłaś na wesele z Filipem, a spędzasz czas z jakimś innym facetem. Niefajnie.

- O, hej, Fifi! - przywitał się Arek. Raper usiadł obok Mai i położył rękę na oparciu krzesła, na którym siedziała. Przysunął się dość blisko, jakby chciał dać koledze do zrozumienia, żeby trzymał się od dziewczyny z daleka.

- Cześć, Arek - powiedział z niezbyt szczerym uśmiechem. - Michał cię szukał, jest w holu.

- Ach, no tak. Zapomniałem, że jestem świadkiem - Arek poprawił marynarkę i wstał. - Maja, pogadamy później.

Posłała mu uśmiech, a on ruszył w kierunku holu. Filip odprowadził go wzrokiem i zwrócił się do Mai:

- Na twoim miejscu uważałbym na niego.

- Czemu? - Maja posłała mu pytające spojrzenie.

- Wierz mi, to totalny podrywacz - wyjaśnił Filip.

- Nie sprawia takiego wrażenia - stwierdziła blondynka.

- Znam go od dzieciaka - westchnął. - Zawsze taki był.

- Wydaje się sympatyczny - stwierdziła i dodała po chwili olśnienia z przebiegłym uśmiechem: - A ty co, zazdrosny jesteś?

- Cóż, przyszłaś ze mną - powiedział Filip. Nie miał zamiaru kryć swojego rozczarowania i zazdrości. - A spędzasz czas z gościem, który spał z połową Warszawy.

Maja posłała mu zdziwione, a jednocześnie poirytowane spojrzenie.

- Wiesz, nie za bardzo interesuje mnie to, z kim spał - zmarszczyła brwi i wstała. - Staram się po prostu dobrze bawić, a o to chyba chodzi, tak?

- Tak, ale... - urwał Filip.

- Nie wiedziałam, że wolno mi rozmawiać tylko z tobą, trzeba było poinformować mnie o tym na początku. Idę zapalić.

Nie czekała, aż coś odpowie, tylko skierowała się w stronę wyjścia, po drodze łapiąc z wieszaka kurtkę. Filip od razu wstał, chcąc za nią iść, ale wtedy poczuł na ramieniu czyjąś rękę. Była to Kata.

- Zostaw ją - powiedziała. - Niech ochłonie.

- Słyszałaś nas? - zapytał zdziwiony raper.

- Nie - pokręciła głową i wskazała na krzesła. Usiedli, a Kata chwyciła butelkę wódki i zaczęła nalewać ją do kieliszków. Filip uważnie obserwował, jak napełniają się alkoholem. Przyjaciółka spojrzała na niego zmęczonymi od tańca i upojenia alkoholowego oczami: - Wkurzyłeś się za Arka, mam rację?

- A ty skąd wiesz? - Filip złapał kieliszek, przystawił do ust i szybko go przechylił.

- Proszę cię, o co innego moglibyście się teraz kłócić? - wywróciła oczami. - O jakieś durnoty związane ze studiami?

Westchnął i odwrócił wzrok. Po chwili powiedział:

- Nie wierzę, że dała się zbajerować Arkowi. Maja? Myślałem, że ma więcej oleju w głowie.

Sto tysięcy książek || Taco HemingwayWhere stories live. Discover now