Już wiem, że będą z tego kłopoty.
Poczułam jak ktoś mną szarpnął i się we mnie wtulił.
Mój instynkt dał o sobie znać i powaliłam tego osobnika na ziemię.
Spojrzałam w dół i zauważyłam chłopaka.
Brunet, zielone oczy, dobrze zbudowany. Patrzył się na mnie zafascynowany.
Kiedy spojrzałam mu w oczy zmieniły się na pomarańczowe. Mogłam się założyć, że moje zrobiły dokładnie to samo.
Spotkałam
Mojego
MATE
Nareszcie!
~Amelia ty ciemna durnoto! Pomóż mu wstać, a nie się na niego tak gapisz!- krzyknęła moja wilczyca na mnie, aż podskoczyłam w miejscu.
Pochyliłam się i pomogłam mu wstać tak jak mi kazała.
Kiedy stanął górował nade mną dobre 15 centymetrów. Nie to, że ja byłam niska. Miałam ponad metr siedemdziesiąt, to on jest olbrzymem!
-Cześć. Jestem Noah-uśmiechnął się do mnie słodko, aż mu dołeczki się zrobiły na policzkach- nie zaczęliśmy naszej znajomości chyba tak jak należy za co przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać- dokończył. Widać, że czuł się skruszony, bo zaczął nerwowo przeczestywać palcami włosy tworząc na swojej głowie artystyczny nieład. OMG jak on słodko wyglądał.
-Emm.. tak masz racje, ja też Cię przepraszam za to powalenie- powiedziałam na co się zaśmiał- jestem Amelia, miło mi.
-No dobrze dzieciaki jak już się zapoznaliście to zapraszam do stołu obiad wam wystygnie- powiedziała moja mama patrząc na nas uśmiechnięta.
•kilka godzin później•
Razem z Noah po obiedzie wyszliśmy na spacer po posiadłości moich rodziców.
Chodziliśmy między alejkami, ja witałam się ze znajomymi, a on stał i mi się przyglądał.
-To wszystko kiedyś będzie twoje?- zapytał.
-Tak, tata przekaże mi całą watahę, kiedy już będzie chciał iść na emeryturę, ale niestety miałam jeden poważny warunek- posmutniałam, ale kontynuuowałam- miałam znaleść do tego czasu swojego Mate.
-Hej Am, nie smutaj- zatrzymał się przede mną, złapał za mój podbródek i podniósł do góry, żebym mogła spojrzeć w jego oczy- już spełniłaś wymagany warunek, masz mnie i nie zostawię Cię jasne? Jestem twoim Mate, będę przy tobie kiedy będziesz mnie potrzebować w dobrych jak i w złych chwilach pamiętaj.
Kiedy skończył łezka, aż mi się zakręciła w oku. Nie znam Go za dobrze, ale czuje, że mówił prawdę.
Stanęłam na palcach i złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku, a potem mocno się w niego wtuliłam. Widziałam, że był zszokowany, ale odwzajemnił uścisk.
-Dziękuje Ci, czuję, że mogę Ci zaufać.
Obym się tylko nie pomyliła.
♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣
Wiem krótki rozdział i mega przesłodzony.
Zamierzam wrócić tutaj, będą to krótkie rozdziały, ale będzie ich więcej.
Wasze gwiazdki i komentarze bardzo by mnie zmotywowały ♥
YOU ARE READING
Dziecko księżyca (Zakończone)
WerewolfWszystko wydaje się normalne, ale jednak nie do końca. Poznaj opowieść o niezwykłej Amelii, która nie do końca jest człowiekiem.