Rozdział 15

1.2K 64 2
                                    

Amelia

Nawet nie wiecie jak to jest leżeć w całkowitej ciemności. Ma się sporo czasu na rozmyślania, ale ja już mam go za dużo.

Chciałabym już się obudzić, przytulić do mojego Mate, pocałować go w te pełne usta.

Tęsknię za nim. Tęsknię za rodziną. Przyjaciółmi.

Ale co ja mogę?  

Raz na jakiś czas słyszę głosy.  Tak wiem to dziwnie brzmi, ale tak jest.  Słyszę głosy, słyszę jak ktoś do mnie mówi, ale ja nie mogę odpowiedzieć. To takie dołujące.

Noah

Moja śliczna leży już nieprzytomna drugi tydzień. Siedzę przy niej codziennie. Prawie nic nie jem, nie pije, czuję się coraz słabiej, ale będę przy niej trwał.

Alfa razem z moim ojcem próbują mnie jakoś pocieszyć, mówią, że ona się obudzi , ale lekarz nie może sprecyzować kiedy dokładnie to nastąpi.

Staram się codziennie z nią rozmawiać, chociaż nie mam pojęcia czy ona mnie słyszy. Opowiadam jej co się dzieje w watasze i z jej przyjaciółmi.

Rok szkolny w Akademii Zmiennych ruszył od nowego roku na nowo. Przyjaciółki Amelii dzwonią kilka razy w tygodniu i pytają o jej stan zdrowia , ale nie mam dla nich zwykle dobrych wieści.

Cała Akademia czeka aż ona się obudzi i wróci do nich. Dyrektorka była odwiedzić nas kilka razy. Ucieszyła się jak dowiedziała się, że Ami ma już ukochanego.

Bardzo bym chciał, żeby była już wśród nas, chociaż nie cieszy mnie to , że będę musiał razem z nią pojechać do szkoły.

Iza stara się nas odwiedzać w weekendy i razem ze mną przesiaduje przy jej łóżku. Przez ten czas bardziej poznałem dziewczynę i mamy coraz lepszy kontakt. Już wiem czemu Amelia się z nią zaprzyjaźniła. Widać, że dziewczyna potrafi słuchać.

●kilka dni później ●

Siedzę przy łóżku Amelii i słyszę pukanie do drzwi.

-Hej No - wchodzi ze smutnym uśmiechem Iza- jak z nią?  Bez zmian? - pyta dziewczyna i siada po drugiej stronie łóżka  na stołku.

-Niestety- spuszczam głowę i chwytamy Ami jednocześnie za ręce.

Przez chwilę trwa cisza pomiędzy nami, ale nie taka niezręczna.

Nagle Iza wciąga głośno powietrze.

-Ami- mówi słabym głosem, a ja się wpatruje w nią z pytającym wyrazem twarzy.

-No, ona uścisnęła moją rękę!

Wstałem szybko, tak że mój stołek poleciał w tył.

Nagle Amelia zaczęła marszczyć brwi, żeby po chwili otworzyć oczy.

Wpatrywała się w nas. Boże jak mi brakowało jej wzroku.

-Iza?- powiedziała słabym, zachrypniętym głosem.

-Tak skarbie to ja- odpowiedziała jej ze łzami w oczach- Witaj z powrotem wśród żywych.

Am uśmiechnęła się lekko i skierowała wzrok na mnie.

-Noah...

♧♧♧♧♧♧♧♧♧
Powracam do was z nowym rozdziałem!  Zauważyłam, że jest coraz więcej czytających, co mnie bardzo cieszy 😄
Postaram się dodawać rozdziały systematycznie raz w tygodniu, ale nauka mi to trochę uniemożliwia, niestety egzaminy i matura się zbliżają 💔
Liczę na wasze komentarze i gwiazdki!
Do następnego! ❤❤

Dziecko księżyca (Zakończone)Onde histórias criam vida. Descubra agora