Umiera ?

145 7 1
                                    

             - Sara telefon ! - Michael podał mi dzwoniące urządzenie, na wyświetlaczu była mama... 

           - Sara ?!  - no tak mi dałaś na imię. 

          - No ? Co chciałaś ? 

          - Wiesz, gdzie jest szpital ... ? Ten przy starym zamku ? - no wiem... 

          - Wiem, co się stało ? - płakała. 

          - Przyjedź szybko,  babcia zasłabła na rozdaniu nagród. Jest z nią źle. 

           - Dobrze, zaraz będę. - co mogło się stać tej wiedźmie, przecież ona była zdrowa. 

            - Michael... możesz zawieść mnie do szpitala ? Babcia..., coś z nią nie tak. - popatrzył zdziwiony i tylko pokiwał głową, że się zgadza. 

            * * * 

            - Możesz iść ze mną ? - nie dam rady sama... wiem, że nie miałam z nią najlepszych kontaktów. Tylko teraz tego nie naprawię. 

            - Chodź. - wziął mnie za rękę. Na nieszczęście moja mama stała przed budynkiem. Popatrzyła z pogarda na chłopaka, ale lekko się uśmiechnęła. 

             - Dobrze, że już jesteście. Michael dobrze wyglądasz. - zaprowadziła nas pod salę, w której leżała babcia. Wszystko wróciło... szpital, lekarze, te piszczące urządzenia. I śmierć dziadka. To tyle lat temu, a nadal cholernie boli. 

            - Przepraszam w jakim ona jest stanie ? - popatrzyłam przez szybę, na smutną i bladą babcie... chce mi się płakać, bo pomimo, że była jaka była nie powinna teraz umierać. 

            - Pacjentka jest w bardzo złym stanie. - ok... umrze. I co dalej ?

            - Babcia zostawiła dla Ciebie list. - mama podała mi kopertę i wyszła. 

         Witaj Saro ... pewnie mnie na tym świecie już nie ma lub jestem w stanie krytycznym. Od  momentu Twoich urodzin wiedziałam, że będziesz wyjątkowa.  Taka jesteś... wiem, że nie potrafiłam pokazać jaką jesteś  cudowną wnuczką. JESTEŚ  CUDOWNA i bardzo Cię kocham. Zadanie, które Ci zostawiam nie jest łatwe... bycie królową to ciężka i pełna poświęceń praca, ale wiem, że dasz sobie radę. Nie płacz... po mnie. Mam jedną prośbę. Nigdy nie wychodź za mąż za kogoś kogo nie kochasz. Wiem, co mówiłam tylko ty masz być szczęśliwa a ja będę dumna z mojej małej wnusi. Kochaj ludzi, ale przede wszystkim siebie.  BABCIA. 

           Ehh... dlaczego mi to teraz robisz ? Nie jestem gotowa. Usiadłam załamana, chciało mi się płakać, bo ja nie mam pojęcia o rządzeniu... Co teraz zrobię ?

            - Co tam napisane ? - Michael wziął list i zaczął czytać. 

          - Ja nie dam rady. To za duże zadanie. - popatrzyłam na przyjaciela, nie będę udawać. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. 

          - Ty sobie nie dasz rady ? Sara żartujesz ? I tak do skończenia szkoły twoja mama rządzi. - może ma racje. 

*  *  * 

         - Michael jeszcze te dwa kartony. - taaak przeprowadzka do mojego pałacyku. Mamie nie przeszkadza Michael, więc się przeprowadzamy. Chłopak mnie bardzo wspiera, bo babcia niestety umarła, nic nie dało się zrobić. Rządy objęła tymczasowo moja mama. Jutro pogrzeb i mam wolne od szkoły przez tydzień, bo trwa żałoba. 

         - Wszystko. - przytuleni wyszliśmy z kamienicy... - szczerze to polubiłam tu mieszkać, ale trzeba wracać. Może mieszkanie z mamą okaże się miłą niespodzianką. 

Princessa ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now