Rozdział 17

2.6K 62 19
                                    

Dochodzi 1 w nocy.

Razem z Aurorą powinnyśmy już dawno iść spać bo zaplanowałyśmy, że cały następny dzień spędzimy na odwiedzaniu naszych ulubionych miejsc w Broken City, więc zapowiadał się dość intensywny.

Tym czasem nadal siedzimy na sofie w salonie pod ciepłymi kocami i rozmawiamy. A właściwie to ja opowiadam Aurorze całą historię z Adrienem od początku aż do teraz, a ona słucha w skupieniu, nie przerywając mi.

-…wiesz, że poza Adrienem i jego przyjacielem jesteś jedyną osobą, która wie co zrobił Michael? - moja przyjaciółka uniosła zaskoczona brwi.

- Na prawdę? Twoi rodzice nic nie wiedzą? - kiwnęłam przecząco głową. - Vivienne i Kate też nie?

- Nie wiedzą całej prawdy. W sumie nie znają tej najistotniejszej części.

- Dlaczego nic im nie powiedziałaś?

- Nie powiedziałam im, żeby ich nie martwić. - odparłam wzruszając ramionami. - Rodzicom chyba nie powiem wcale bo niezależnie od tego czy już po wszystkim czy nie to i tak będą się o mnie martwili. Natomiast Vivienne i Kate chciałam powiedzieć dopiero jak to wszystko będzie już za mną. Teraz kiedy mogę to zrobić to nie wiem jak się za to zabrać. - zmartwiłam się, uświadamiając sobie, że trudna rozmowa przede mną. Znowu. - Boję się, że będą na mnie złe, że ukrywałam to przed nimi. Zwłaszcza, że gdy pytały co się stało to ja ominęłam część prawdy. - posępniałam już całkowicie. - Nie mam pojęcia jak mam im to przedstawić, żeby mnie zrozumiały.

- To Twoje przyjaciółki, zrozumieją bo kto jak nie one? - Aurora starała się podnieść mnie na duchu. - Ja Cię rozumiem, one też to zrobią. Kiedy będziesz gotowa to powiedz im wszystko to co ominęłaś, ale pod warunkiem, że nie będziesz robiła tego wbrew sobie. Musisz wiedzieć, że na pewno tego chcesz. Nie zmuszaj się. - pokiwałam twierdząco głową.

- Masz rację, muszę być na to gotowa. - uśmiechnęłam się blado. - Opowiadam dalej bo nie wyrobie się do rana. - zaśmiałam się co odwzajemniła Aurora.

- Też tak sądzę, a pamiętasz co mamy robić jutro? - spojrzała na zegarek, po czym się ponownie zaśmiała. - A właściwie dzisiaj.

- Tak pamiętam. Więc przejdę już dalej. - jak powiedziałam tak też zrobiłam.

Skończyło się na tym, że poszłyśmy spać jak już świtało. Nie było to dla nas jakimś wielkim problemem, zważywszy na to, że zarówno ja jak i Aurora dość często chodzimy spać nad ranem, szczególnie w wakacje.

Zaskoczeniem nie było też to, że wstałyśmy o 12 w południe.

Kiedy ogarnęłyśmy się na tyle, aby wyjść z domu jak cywilizowani ludzie, była już 14.

Pierwszym przystankiem była nasza ukochana kawiarnia, w której w licealnych czasach mogłyśmy przesiadywać godzinami na rozmowie, piciu kawy i jedzeniu najlepszych ciast, ciasteczek oraz babeczek w całym Broken City. Zdecydowanie najlepszy pomysł na spędzenie piątkowego popołudnia.

- Babeczki cookie są najlepsze na świecie! Zapomniałam już jak dobrze smakują. - Aurora zachwycała się słodkościami na swoim talerzu.

- Muszę przyznać Ci rację, są pyszne.

- Chyba jak będę wracała do Korei to kupię sobie ich zapas i zamrożę. - zaczęłyśmy się obie śmiać. Popijałyśmy także waniliowo-cynamonową latte.

Gdy tak plotkowałyśmy nagle Aurora otworzyła szerzej oczy i zrobiła zdegustowaną minę na widok czegoś bądź kogoś za mną.

- Co jest? - chciałam się odwrócić, ale przyjaciółka powstrzymała mnie gestem dłoni, abym tego nie robiła.

Claret NightWhere stories live. Discover now