Rozdział 22

1.8K 41 10
                                    

Kiedy zaparkowałam swój samochód na podjeździe, była już 22. Dokładnie o tej godzinie miałam się spotkać ze swoim chłopakiem.

Szybko weszłam na górę, przebrałam się w wygodniejsze ciuchy i w momencie, gdy przesypywałam popcorn do miski usłyszałam pukanie do drzwi.

- Otwarte! - krzyknęłam z kuchni, po czym wyjęłam z lodówki zimny sok pomarańczowy i dwie szklanki. Gdy byłam odwrócona tyłem do wejścia, nagle poczułam ręce oplatające moją talię.

- Przestań bo wyleję sok na blat. - skarciłam go.

- Od kiedy to nie można przytulić się do swojej dziewczyny? - Hill odparł nonszalanckim głosem.

- Od kiedy chce w spokoju nalać sok do szklanek i nie zrobić przy tym bałaganu w kuchni. - odparłam naburmuszona, choć w głębi duszy chciało mi się śmiać i nawet lekko się uśmiechałam, czego chłopak nie miał szansy dostrzec.

- Uwierz mi, jak później zrobimy bałagan w sypialni to nie będzie Ci przeszkadzał. - uśmiech od razu zszedł mi stwarzy, na ten dwuznaczny tekst. Wyplątałam się z jego uścisku i bez słowa zaniosłam szklanki z sokiem do salonu, który zamieniłam w małą salkę kinową.

Po chwili chłopak przyszedł za mną niosąc miskę z popcornem.

- Powiedziałem coś nie tak? - zapytał urażony. On urażony? Chyba żart!

- Nie skąd. - odparłam zbyt ostro i sarkastycznie. Jedynie prychnął na moje słowa, nic się nie odzywając.

- Co oglądamy? - starał się zmienić temat, co było mi na rękę. Nie chcę się z nim kłócić, ale ostatnio zaczęły mnie coraz bardziej irytować jego dwuznaczne teksty.

- Tradycyjnie horror?

- Jak sobie księżniczka życzy. - odparł z uśmiechem, wybierając jeden z filmów, które naszykowałam do obejrzenia.

Zawołałam jeszcze Chanel, aby do nas przyszła i rozsiadłam się wygodnie wśród poduszek, obok bruneta, który od razu przyciągnął mnie do siebie i tym sposobem moja głowa spoczywała na jego ramieniu.

Film nie był w ogóle straszny, bynajmniej dla mnie, ale to nie jest zaskoczeniem. Horror musi być na prawdę straszny, aby mnie przestraszyć. Zazwyczaj, gdy oglądam filmy grozy to śmieję się, tak jak na komedii. Tym razem nie było inaczej. Gdybym oglądała film z kimś innym, pewnie uznałby mnie za nienormalną, która śmieje się w momencie, gdy dochodzi do rozlewu krwi. Jednak Adrien zdążył już się do tego przyzwyczaić i nie reaguje w taki sposób.

- Pomimo tego, że wiem o tym, że śmiejesz się na horrorach to i tak nadal mnie to nieco przeraża. - popatrzyłam się na niego roześmiana.

- Cóż taka ma natura, że horrory mnie rozśmieszają. - wzruszyłam ramionami tak, jakby to było nadwyraz oczywiste.

Dalej oglądaliśmy już w ciszy.

Chanel ułożyła się wygodnie na moich kolanach i zasnęła. Było mi trochę ciężko, ale nie miałam serca jej budzić i mówić, aby zeszła. Poza tym było mi ciepło. Kiedy film dobiegł końca, wyłączyłam telewizor i włączyłam muzykę.

- Nie mieliśmy jeszcze okazji porozmawiać, dlaczego wróciłeś dzisiaj? - usiadłam, opierając się o zagłówek i przytulając poduszkę w kształcie serca. Chłopak popatrzył na mnie zmieszany, widać było, że na poczekaniu wymyśla jakąś w miarę sensowną odpowiedź.

- Dowiedziałem się, że za trzy dni jest kolejny wyścig, więc będę musiał znowu wyjechać. Nie chciałem od razu od ojca jechać do Nowego Jorku, musiałem chociaż na chwilę wrócić do mojej dziewczyny. - popatrzył na mnie wymownie. Na co przewróciłam oczami.

Claret NightDove le storie prendono vita. Scoprilo ora