⁵⁹

3K 356 81
                                    

Changbin westchnął, przeczesując włosy śpiącego na jego kolanach Felixa. Dalej zastanawiał się, jak udało mu się zasnąć podczas oglądania horroru.

Seo wyłączył laptopa, kiedy tylko usłyszał ciche pochrapywanie młodszego, więc siedział teraz w ciszy z zapaloną lampką nocną, uważnie studiując twarz chłopaka. Zdążył policzyć jego piegi już dobre trzy razy i jakimś cudem zawsze wychodziła mu inna liczba.

Brunet sam zaczął robić się senny, więc musiał delikatnie przenieść głowę Felixa ze swoich kolan na poduszkę, co nie było takim prostym zadaniem, zważając na to, że aktualnie w miejscu poduszek znajdowały się nogi blondyna.
Patrząc na swoją pozycję, Changbin postanowił się poddać i po prostu obudzić młodszego.

— Lix Lix, wstawaj — szepnął, szturchając jego ramię. Chłopak jedynie zmarszczył nos i wymruczał coś niezrozumiałego, najwyraźniej nie mając zamiaru się budzić. — Wstawaj, grubasie, bo cię pocałuję.

Felix otworzył jedno oko.

— Sam jesteś grubasem, a całować to mnie możesz co najwyżej w dupę — odgryzł się i z powrotem zacisnął powiekę.

— Po prostu przesuń się na poduszkę — odparł zmęczony brunet. Naprawdę nie chciało mu się sprzeczać z młodszym, kiedy jedyne czego potrzebował to odrobina snu.

— Ale masz takie wygodne kolana — jęknął Felix, co spotkało się z kolejnym westchnięciem ze strony Koreańczyka.

— Ale ty nie masz wygodnej głowy. Spadaj — odpowiedział, po czym zepchnął chłopaka ze swoich nóg.
Lee, widząc, że jest na przegranej pozycji, wykonał w końcu polecenie starszego i ułożył się normalnie na łóżku, a Changbin zrobił to samo zaraz po nim.

— Dobranoc, Binnie, niech ci się przyśnię ja w kabaretkach — powiedział z chytrym uśmiechem na twarzy, na co Seo jęknął niezadowolony.

— Przestań mówić takie rzeczy, bo ja mam naprawdę bujną wyobraźnię — odparł, próbując za wszelką cenę wymazać sobie ten obraz z pamięci.

— Ej, ale akurat w kabaretkach to ja wyglądam zabójczo.

ily2 ↳changlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz