PROLOG

4.9K 225 147
                                    

Prawda jest taka, że przez cały ten czas Rachel nie mogła zasnąć. Po prostu nie była w stanie się uspokoić. Była pewna, że tej nocy również nie prześpi, lecz nie zostało nic innego, jak zamknąć oczy.

Z oddali dało się słyszeć kobiecy krzyk, który sprawił, że zdezorientowana dziewczyna uchyliła powieki. Zaraz potem okno w jej pokoju zostało rozbite, przez co kawałki szkła leżały teraz rozrzucone po całym pokoju. Blondynka natychmiast podniosła się do pozycji siedzącej, by móc zobaczyć sprawcę całego zamieszania.

W bladym świetle księżyca, dostrzegła chłopaka w brązowej bluzie, ubrudzonej krwią w niektórych miejscach, bordowych, lekko podniszczonych spodniach i twarzy owiniętej w bandaże. W ręce dzierżył olbrzymią, lśniąca kosę.

- Ahh... Znowu ten nudny wyraz twarzy... - mruknął swoim głębokim głosem.

- Zack? J-jak? - spytała łamiącym się głosem.

- Huh? Jak co? - widać było, że to pytanie trochę go rozbawiło.

- Ale, czy ty nie jesteś w więzieniu?

- Cóż, oczywiście wyszedłem - uśmiechnął się szeroko.

- Ale... Tego dnia... Powiedziałam ci, że zabiorę naszą obietnicę ze sobą! - podniosła głos.

- I co z tego? Kto powiedział, że możesz ją sobie tak po prostu wziąć, co? - zakpił.

- Więc... Nadal chcesz mnie zabić?

- Znasz mnie. Kiedy czegoś chcę, nie pozwalam temu uciec, więc pośpiesz się. Nie mam więcej czasu - pogoniał ją - Czy może już zapomniałaś?

- Nie Zack - odparła, ściskając w dłoni śnieżnobiałe prześcieradło - Nie zapomniałam. Nigdy nie zapomnę! - jej wielkie, niebieskie oczy wypełniły się łzami, przez co widziany obraz stał się niewyraźny - W końcu obiecaliśmy. Ty i ja obiecaliśmy sobie!

- Huh, właśnie! Chodź Ray! - ryknął brunet, wyciągając dłoń w jej stronę.

- Dobrze! - złapała za nią.

Oboje cudem uniknęli spotkania z odłamkami szkła. Zdążyli znaleźć się już poza budynkiem, gdy pod psychiatryk przyjechały policyjne radiowozy, których syreny zakłóciły nocną ciszę, niosąc się echem wśród miejskich uliczek.

- Hej Zack... Zabij mnie... - błagała dziewczynka, a po jej policzkach spłynął strumień łez - Proszę...

- Jeśli tego chcesz, przestań płakać i uśmiechnij się - odpowiedział nad wyraz spokojnie Foster.

Po tej dwójce pozostał pusty pokój, oświetlony jedynie przez ogromny księżyc, lśniący gdzieś wysoko na niebie. Zasłony, pod wpływem delikatnego wiatru tańczyły, a krew mozolnie spływała po ścianie, by już po chwili zetknąć się z podłogą, na której to leżał porzucony przez właścicielkę nóż, jaki niegdyś dostała od swojego dawnego Boga.

∆∆∆

Dzień dobry wieczór!
Witam serdecznie wszystkich czytelników!

"Satsuriku no tenshi" podbiło moje serce jak żadne inne anime, dlatego postanowiłam napisać kontynuację. Ciekawe, czy się komuś spodoba 🤔

Tak czy inaczej... To był prolog. Jak zauważyliście, jest opisem sceny, jaka rozegrała się w ostatnim odcinku. Tak wiem, bardzo króciutko, ale wstęp zawsze robię krótki, by potem rozpędzić się i pisać ciuchy więcej.

No to ten... Do zobaczenia!
(I guess...)

𝙳𝚘 𝚔𝚘ń𝚌𝚊 [𝚉𝚊𝚌𝚔 𝚡 𝚁𝚊𝚌𝚑𝚎𝚕] *𝚉𝙰𝙺𝙾Ń𝙲𝚉𝙾𝙽𝙴*Where stories live. Discover now