🔱4🔱

9.4K 184 32
                                    

〰️Louis〰️

Delikatnie podnosiłem ciężkie powieki. W pokoju panowała jasność, przez co miałam ochotę zamknąć je z powrotem. Nie czułem żadnego bólu. Próbowałem ręką odszukać ranę, w którą zostałem postrzelony.

- Morfina i Metadon — usłyszałem głos Harry’ego.

Wszystko jasne. Styles tak mnie znieczulił, że nie czuje połowy ciała, kocham Cię bracie.

- gdzie dziewczyna? - zapytałem.

- bezpieczna — podszedł bliżej — prawie Cię zabili, a Ty pytasz gdzie dziewczyna — zaśmiał się.

Cieszyłem się, że jest bezpieczna. Zapłaciłem za nią prawie najwyższą cenę. Teraz tylko mogę cieszyć się, że jest moja. Wiedziałem, że Stylesa coś męczy. Zawsze, gdy coś go gryzło patrzył w okno, teraz również patrzył.

- co jest? - zapytałem.

- mamy gorszy problem — odwrócił się w moją stronę — Scott zwiał, czyli pokaże się tylko wtedy kiedy nie będziemy się go spodziewać — wytłumaczył.

Scott to chory człowiek. Zawsze był sprytniejszy, ale nie silniejszy. Potrafił zaskakiwać i robić nieprzyjemne niespodzianki. Wiedział jak sprytnie zniszczyć i zaskoczyć.

- będę u siebie — poklepał mnie po ramieniu i wyszedł.

Mnie też irytuje, że ktoś nam siedzi na ogonie, ale bardziej moje myśli pochłonięte piękną dziewczyną. Piękna buzia i idealne kształty. Zauroczyłem się i nie będę sam siebie oszukiwał, że tak nie jest.

〰️Niall〰️

- Harry? - zapytałem pukając do jego biura.

- Czego — usłyszałem w odpowiedzi.
Wszedłem niepewnie do środka i kontynuowałem.

- mogę wiedzieć co z Rose będzie? - próbowałem jak najdelikatniej mówić, gdyż jego mina mówiła "zabije Cię".

- kolejny się zabujał — zaśmiał się.

Najgorsze, że to była prawda. To ja cały czas zanoszę jej jedzenie z piciem i non stop się nią opiekuje. Zresztą była najpiękniejszą kobietą, jaką widziałem, z ręką na sercu. Podejrzewam co Zayn ma w zamiarach. Nigdy nie pozwolę mu jej tknąć. Nigdy.

- Coś ty — odpowiedziałem szybko, nie miałem pojęcia co mój szef gangu ma w głowie. Był nieobliczalnym człowiekiem.

- To dobrze — uśmiechnął się złośliwe — nie chcę, żebyś cierpiał jak będziemy musieli ją zabić — dodał bardziej poważnym tonem.

- pójdę już — powiedziałem ciszej i wyszedłem w zamiarach odwiedzenia piwnicy.

Przemierzałem korytarze wielkiego domu, żeby dotrzeć do tych jednych drzwi. Delikatnie uchyliłem drzwi i wyszedłem.
W pomieszczeniu jak zwykle była ciemność. Wszystko było takie same prócz jednej rzeczy, Rose nie była sama w piwnicy. Ukochana Louisa dotrzymywała towarzystwa Rose. Widać było, że dziewczyny jakoś bardzo nie przypadły sobie do gustu. Louis raczej nie ma nawet świadomości, że jego dziewczyna tu jest. Miałem szczęście, że spała, ponieważ przygotowałem niespodziankę dla Rosalie.
Wyciągnąłem telefon, zmieniłem w nim kartę. Dobrze wiedziałam co robię.

- Pamiętasz numer do mamy? - zapytałem dosyć cicho by dziewczyna Louisa tego nie słyszała.

- raczej tak — odpowiedziała nie pewnie Rose.

Podałem jej telefon, a ona wpisała numer. Ufałem jej, chociaż nie powinienem. Jeżeli ktoś z chłopaków by się dowiedział po prostu by mnie zabił.

- napisz coś do niej — uśmiechnąłem się.

Widziałem w jej załzawionych oczach wdzięczność, to były cudowne oczy, na które cały czas mogłem patrzeć.
Rose szybko wzięła się za pisanie SMS, po czym oddała mi telefon.
Nie mogłem powstrzymać się od zerknięcia na treść SMS-a, aż takim szaleńcem nie byłem.

"Mamo żyje jeszcze, błagam dbaj o Lucy bardziej niż o mnie. Ona tego bardziej potrzebuje niż myślisz, mimo wszystko Cię kocham...Rose.

Wysłałem na numer podany przez dziewczynę. Byłem trochę zdziwiony treścią. Sądziłem, że napiszę "ratuj mamo" lub bardziej "kocham Cię i tęsknię najmocniej". Miałem wrażenie, że Rose jakby pożegnała się trochę w tym SMS-ie.

- nie sądzę, żeby Twój szef był z tego zadowolony-odezwała się dziewczyna. Obydwoje byliśmy w totalnym szoku. Byłem pewny, że dziewczyna śpi.

〰️Rose〰️

Totalny szok opanował nasze twarze, dopóki nie usłyszeliśmy otwieranych drzwi.
Idealny moment.
Harry podszedł bliżej do nas.
Atmosfera była gęsta na tyle, że można by było kroić ją nożem.

- Harry — powiedział zszokowany Niall, sam siebie uprawniając, że to on.

Modliłam się, żeby dziewczyna nic nie powiedziała. Zabiłby mnie, a później Nialla. Nie jestem jeszcze gotowa, żeby umierać, nie teraz.

JAK JUŻ JESTEŚ TU, TO PROSZĘ ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD

🖤

🖤

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Abducted || H. S.Where stories live. Discover now