07 Kiedy jesteś w niebezpieczeństwie

548 40 7
                                    

Dazai Osamu

Kilka dni po nocowaniu u ciebie jak zawsze postanowiliście spotkać się w parku a stamtąd udać się zazwyczaj albo do ciebie, chłopaka bądź baru "Lupin". Jednak tym razem było coś nie na miejscu. Zawsze, kiedy Osamu przychodził na miejsce waszego spotkania ty już byłaś tutaj i czekałaś na niego. Powód był prosty. Wcześniej wychodziłaś z pracy. Dlatego też mężczyzna postanowił zadzwonić do ciebie. Kiedy po kilku sygnałach usłyszał odbieranie połączenia od razu odezwał się pierwszy.

- Ne, (Imię), gdzie jesteś? Czekam na ciebie - wydukał melodyjnie rozglądając się dookoła. Może gdzieś się ukryłaś chcąc go zaskoczyć?

- Chciałbyś idioto. Nie doczekasz się na swoją słodką przyjaciółeczkę - w komórce usłyszał dobrze znany mu głos. Egzekutor mafijny, Chuuya Nakahara, posiadał twój telefon. Nie wróży to nic dobrego. Samobójce przeszły chwilowe ciarki. Wiedział co oznacza bycie jeńcem Portowej Mafii.

- Chuuya. Czego chcecie od niewinnej kobiety? - spytał poważnym, lodowatym tonem.

- Wiesz gdzie jej szukać. Nie chce nic mówić. Nic o czym mafia chciałaby usłyszeć, więc może ciebie uda się przekonać kiedy usłyszysz to - po chwili Dazai usłyszał twój stłumiony krzyk. Wyraźnie nie chciałaś okazywać bólu i słabości przy swoich wrogach, jednak to, co ci robili musiało bardzo boleć. Tak przynajmniej widział to Dazai w swojej wyobraźni.

- Szukacie pomiędzy złymi ludźmi. Ona nie jest członkiem Agencji.

- Ona nie, ale ty tak. Masz czas, ale on szybko upływa, Dazai. Szkoda będzie takiej twarzyczki jak nie zdążysz dotrzeć tutaj w pół godziny - po tych słowach Nakahara bezceremonialnie rozłączył się zostawiając Dazaia samotnego z jego złością i myślami. Nie miał czasu do stracenia.

Fyodor Dostojewski

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

Fyodor Dostojewski

Wrogowie Rosjanina wykorzystają każdy moment, aby zdobyć o nim choć garść informacji a przy okazji zagonić go w kozi róg. Dlatego też nie wahali się uprowadzić ciebie. Kobietę, która formalnie nie miała nic związanego z jego grupą i nim samym. Nieformalnie w szeregach Dostojewskiego stał twój brat co łączyło cię na dobre z organizacją.

Dowiedział się o twoim zaginięciu kiedy nie przychodziłaś na partyjke szachów. Zniecierpliwiony twoim spóźnieniem zaczął nawet grać sam ze sobą. Zamiast ciebie do pomieszczenia w jego kryjówce wszedł Ivan, twój brat, mówiąc o tajemniczej wiadomości wysłanej na jego komórkę z twojego numeru. Wynikało z niej, że przebywasz w Gildii a porwał cię niejaki Fritzgelard.

Odchylił się na krześle wzdychając. Ciężko było go prawdziwie zdenerwować, ale to było w stanie. Porwanie ciebie obudziło w nim prawdziwą złość. Zaśmiał się ujawniając demoniczny uśmiech.

- Mogłeś tego uniknąć, Fritzgelard.

- Jaki mamy plan? - spytał Gancharov czekając cierpliwie na odpowiedź swojego szefa.

- Wytropić położenie Gildii z wiadomości i przechwycenie (Imię). Nie dam satyfakcji takiemu kundlowi jak Francis - odparł Fyodor obejmując palcami króla przeciwnego gracza na szachownicy. Bezprawnie strącił nim królową stojącą po jego stronie szachownicy. - Król popełnił ogromny błąd. Postąpił samolubnie atakując królową. Znalazł się przez to pomiędzy królem a koniem.

 Znalazł się przez to pomiędzy królem a koniem

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

Shibusawa Tatsuhiko

To było do przewidzenia. Prędzej czy później ty, niemalże "sekretarz" samego Shibusawy, musisz wpaść w czyjeś ręce. Jesteś istną kopalnią informacji.

Cała trójka twoich towarzyszy zorientowała się o tym kiedy nie przychodziłaś na spotkanie. Wcześniej zostałaś wysłana na zwiady wraz z Dostojewskim na terenie Agencji. Następną rzeczą jaką dostali w swoje dłonie był filmik przesłany na komórkę Rosjanina.

Znajdowałaś się na nim ty. Skrępowana w liny i zaklejonymi ustami. Próbowałaś się wysfobodzić z pułapki przy okazji spoglądając przenikliwym i oziębłym wzrokiem na osobę trzymającą filmujący telefon.

- Jeśli nie poddasz się, ona zginie - głos w tle rozpoznał Dazai. Był to Junichiro. Jego poważny głos potrafił zmrozić krew w żyłach. Ale nie w przypadku Demonicznego Trio, które skończyło oglądać filmik w ciszy.

- Fiu, fiu. Co ty na to, Shibusawa? - wzrok Dostojewskiego utkwił na jasnowłosym. W oczach Tatsuhiko tańczyły tajemnicze iskierki, które nadawały jego ostremu spojrzeniu niemal dzikiego wyglądu. Całego złowrogiego oblicza dopełniał mroczny uśmiech.

- Zobaczmy czy będzie taki odważny za chwilę - wydukał obdarzony wstając z krzesła, podchodząc do okna i śmiejąc się pod nosem spoglądając w dół na miasto.

(Oni nie są zdenerwowani

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

(Oni nie są zdenerwowani. Oni są wkurwieni.)

Czarny DruidDove le storie prendono vita. Scoprilo ora