15 Kiedy wyznaje ci swoje uczucia!

532 41 8
                                    

Dazai Osamu

Dwa dni po twojej jakże emocjonalnej rozmowie z Dazaiem dostałaś od niego wiadomość. Pisał, abyś przyszła do Agencji, ponieważ stoi na skraju sytuacji krytycznej. Z ciemnymi myślami widziałaś w głowie ponure wizję załamanego mężczyzny nie widzącego sensu w dalszym życiu.

Dlatego opuściłaś pracę wcześniej. Aby mieć pewność, że uratujesz tego chłopaka na czas. Zaparkowałaś auto pod budynkiem jego pracy i wbiegłaś rozpoznana przez pracowników do środka. Zdyszana i zmęczona biegiem rozejrzałaś się za Dazaiem duszonym przez Kunikide. Kiedy tylko zauważył cię w wejściu momentalnie rozpromieniał.

         - (Imię)! Ratuj! - wydukał błagalnie. Blondyn, który do tej pory cię nie zauważył poluzował zaskoczony uścisk na szyji ciemnowłosego odwracając się w twoją stronę. Osamu wykorzystał moment i uciekł spod tyranii partnera doskakując do ciebie i ukrywając się w twoim cieniu.

         - Co się tutaj wyprawia?

         - Dazai! Wracaj do pracy! - warknął Doppo. Stałaś teraz pomiędzy nimi jak mur.

         - Osamu? - zerknęłaś na niego. Trzymał cię w talii jak tarczę przed Kunikidą, jednak jego wzrok złagodniał kiedy spojrzał na ciebie. Zaśmiał się pod nosem zbliżając twarz do twoich włosów i ramienia.

         - Jak ja cię mocno kocham, (Imię)!

        - Ty co?! - Kunikidzie opadły lekko okulary.

         - Dazai kocha (Imię)?! - Yasono wypuściła z rąk papiery.

         - (Imię), uciekaj! - podczas wstawania z krzesła Atsushi upadł na cztery litery.

Fyodor Dostojewski

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Fyodor Dostojewski

Musiałaś zastąpić swojego brata w misji. Od tygodnia był niesprawny do żadnych zadań, więc aby choć odrobinę pomóc Fyodorowi postanowiłaś udać się na bal na którym miał pojawić się wróg organizacji Rosjanina.

Oryginalnie twój brat miał być przyjacielem Fyodora którzy zostali zaproszeni, ale ostatecznie skończyłaś jako partnerka Dostojewskiego wypatrując dyskretnym okiem celu na sali. Trzymałaś się wtedy blisko swojego towarzysza nie lubiąc tłumu jaki was otaczał. Bliskość znajomej osoby dodawała ci otuchy i pewności siebie.

         - Mogę prosić do tańca? - usłyszałaś nagle obok siebie. Przeniosłaś spojrzenie na nieznajomego mężczyznę wyciągającego przed siebie dłoń. Nie był to cel dzisiejszego wieczoru. Chciałaś przytaknąć, ale zawahałaś się co zauważył ciemnowłosy. Postanowił wkroczyć do akcji.

        - Tak się składa, że panienka ma już partnera do tańca - uśmiechnął się jadowicie do natarczywego osobnika, który z zawiedzioną miną odszedł ustępując im w drodze na parkiet.

        - Dziękuję - wydukałaś ustawiając się do walca. Dziekowałaś w myślach za dodatkowe lekcję tańca w przeszłości. Przynajmniej raz się na coś przydały.

        - Na następny raz odmawiaj od razu - odparł stanowczo zbliżając cię jeszcze bardziej do siebie. Zaskoczona zerknęłaś na niego pytająco. - Bywam zazdrosny o ciebie - miałaś ochotę zatrzymać się w tańcu z całego szoku.

        - Co to oznacza? - następnie podniósł cię i okręcił się do muzyki. Potem pochylił się nad tobą tak bardzo, że wasze nosy się stykały.

        - To, że jesteś moja, (Imię).

Shibusawa Tatsuhiko

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Shibusawa Tatsuhiko

Twój stan nie poprawiał się od kilku dni. W wyniku wybuchu spowodowanwgo przez wrogie organizacje ucierpiałaś bardzo mocno. Na szczęście twoi towarzysze zdołali cię uratować i utrzymać przy życiu. Lada dzień powinnaś obudzić się.

Przez ten cały czas czuwał przy tobie Shibisawa, na zmianę z Dazaiem i Fyodorem. Martwili się, ale najwidoczniej najbardziej z nich cierpiał ten najstarszy. Długo siedział obok twojego łóżka i czekał, aż się obudzisz. Na zabicie czasu i ponurych myśli czytał obok ciebie książki jakie mu pożyczałaś.

W pewnym momencie usłyszał skrzypnięcie łóżka. Wystrzelił w twoją stronę zauważając ruch twojego ciała. Odłożył książkę chwytając w dłonie twoje ręce.

         - (Imię)? Słyszysz mnie? - spytał pochylając się nad tobą. Kilka jego kosmyków opadło na twoją twarz gilgocząc cię a tym samym zmuszając do otworzenia oczu i odgarnięcia ich z twarzy.

         - Tatsuhiko? - wydukałaś słabo podczas kiedy mężczyzna ścisnął twoje palce. Wyglądał na szczęśliwego jak nigdy wcześniej. Uniósł twoją dłoń do swoich ust i musnął ją ustami. Na ten gest lekko zesztywniałaś niepewna jak zareagować.

         - Jak się czujesz? - spytał następnie.

        - ... Jeszcze mi słabo - przyznałaś po chwili. Byłaś w tym momencie kompletnie bezbronna i bezużyteczna, a mimo to Shibusawa trwał przy tobie.

        - Zaopiekuję się tobą.

        - He?

        - Kim bym był gdybym pozwolił mojej ukochanej cierpieć i żyć w niewiedzy o moich uczuciach?

        - Kim bym był gdybym pozwolił mojej ukochanej cierpieć i żyć w niewiedzy o moich uczuciach?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Czarny DruidWhere stories live. Discover now