21 Kiedy ma urodziny

498 43 12
                                    

Dazai Osamu (Jego urodziny faktycznie wypadają dzisiaj mam nadzieję, że świętujecie i nie zapomnieliście o sweet boiu Dazaiu)

Dazai przewidywał, że coś dla niego kupisz. W końcu byłaś jego ukochaną. Pytanie tylko, co dla niego kupisz. Na to do końca nie znał odpowiedzi, mógł jedynie spekulować.

Po pracy liczył na spotkanie się z tobą, ale kiedy napisał do ciebie gdzie jesteś odpowiedziałaś, że praca zatrzymała cię i żeby wracał sam do domu. Odrobinę go to zasmuciło, liczył, że spędzi ten dzień z tobą. Z westchnięciem ruszył swoją drogą do swojego domu.

Nic nie odbiegało od szarej rzeczywistości przed poznaniem ciebie. Wraca sam do samego domu, samotną drogą. Samotnie przekręca klucz w zamku i samotnie wchodzi do środka, gdzie... Zastaje dość dużą paczkę? Zaraz, to już nie jest ta szara codzienność. Zamknął za sobą drzwi i ostrożnie obrszedł pakunek dookoła. Nie wyglądał podejrzanie.

- Wszystkiego najlepszego! - nagle na korytarz wyskoczyła większość jego przyjaciół z Angencji a z samej paczki wyskoczyłaś ty. Zanim mężczyzna mógł zareagować wpadłaś mu w ramiona w otoczeniu kolorowych konfetti. Zaskoczony i jeszcze otępiały objął cię odruchowo analizując całą sytuację. Yasono wyłoniła zza tłumu tort i wszyscy razem zaśpiewali Dazaiowi "sto lat". Dopiero po tym koncercie zrozumiał co się dzieję. Nie mógł więcej ukrywać uśmiechu i przepełniającego ciepła w jego wnętrzu. Jeszcze mocniej wtulił w siebie twoje ciało dziękując po stokroć za taką niespodziankę. I ofiarowanie mu siebie jako prezent.

 I ofiarowanie mu siebie jako prezent

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Fyodor Dostojewski

Rosjanin nie oczekiwał wiele, chociaż po tobie mógł spodziewać się wszystkiego.

Na początku zaskoczył go brak ciebie w jego siedzibie. Zazwyczaj spędzasz tutaj najwięcej czasu a zwłaszcza po pracy. Twój brat również cię nie widział.

Zrezygnowany, ale jednocześnie ciekawy gdzie się podziałaś wrócił do swojego małego pokoju, aby odpocząć po całym dniu pracy.

- Wszystkiego najlepszego! - zaskoczyłaś go wyłaniając się znikąd z paczką w rękach. Bezdźwięcznie zamknął za sobą drzwi zostawiając was samych. Patrzył na ciebie i na prezent. Ostatecznie przyjął go i otworzył tworząc w głowie wizję podarunku od ciebie.

W środku były słodycze, czekoladki i... Sok z żurawiny? Analiza wnętrza pakunku zajęła mu chwilę, po czym podniósł zagubiony wzrok na ciebie.

- A! I tutaj jeszcze jeden prezent - dodałaś zakrywając jego ramiona pod futrzastym kocykiem we fioletowym odcieniu. - No co? Potrzebujesz tyle przyjemności, słodkości i ciepła w życiu! Poza tym żurawina dobrze wpływa na krew i--

- Jesteś niedorzeczna - przerwał ci zostawiając prezent na szafce a ciebie przeciągnął bliżej zakrywając was obojga pod kocykiem zakupionym przez ciebie.

Czarny DruidWhere stories live. Discover now