12 Urocza scena 1

528 40 0
                                    

Dazai Osamu

Razem z tobą wracał do domu z misji. Spotkaliście się w metrze, ty wracałaś w tym przypadku z wizyty u bliskich. Przyznaliście, że o tej porze razem z wami jechało dość dużo ludzi. A ty nie lubiłaś tłoku i tego uczucia kiedy kompletnie nieznani ci ludzie łamali twoją przestrzeń osobistą.

        - Tłuczno dzisiaj. Rzadko kiedy jest aż tyle ludzi w metrze - westchnął Osamu równie zmęczony otoczeniem co ty. Nie przyznałaś tego głośno, ale twoje nogi mdlały od stania pod ścianą. Zbłądziłaś wzrokiem w tłumie wypatrując jakiś wysiadających ludzi na najbliższym przystanku. Zauważyłaś, że kilku ludzi zostało szturchniętych i kilka dziecięcych głosów gorąco przepraszało. Dzieci. Biegły w waszą stronę do otwartych drzwi.

        - Osamu, lepiej-- - zaczęłaś, ale los nie dał ci dokończyć. W jednej chwili dzieciaki popchnęły również twojego przyjaciela w ostatniej chwili wyskakując z metra kiedy drzwi już się zamykały. Nie to jednak zwrócili najbardziej twoją uwagę.

Chłopak oparł dłonie o ścianę pomiędzy twoją głowę, aby nie zgnieść cię swoim ciałem. Ty zaś odruchowo wyciągnęłaś przed siebie dłonie, aby go zatrzymać. Przez jakiś czas wpatrywaliście się w siebie z zaskoczeniem.

         - Dzieciaki - mruknął pod nosem Dazai zerkając na wyjście z metra za którym zniknęły dzieci.

Fyodor Dostojewski

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Fyodor Dostojewski

Od kilku dobrych minut szukałaś swoich słuchawek do telefonu. W twoim domu nie było po nich śladu dlatego udałaś się do siedziby Fyodora, aby wypytać o twoją zgubę swojego brata i samego Dostojewskiego.

Niestety Ivan nie napotkał nigdzie twojej własności, ani jej nie pożyczył. Zrezygnowana przeszukałaś miejsca najbardziej podejrzane o ich zostawienie, ale dalej nic. W końcu udałaś się do małego pokoju Fyodora. Zapukałaś cicho otwierając po chwili drzwi. Fyodor nie byłby na ciebie zły. Ze wszystkich swoich podwładnych tobie ufa najbardziej.

I znalazłaś swoje słuchawki. Miał je Fyodor, który zmęczony pracą zasnął pośród dokumentów ze słuchawkami w uszach. Westchnęłaś. Nie mogłaś się na niego gniewać. Pracował tak ciężko, że musiał znaleźć twoje słuchawki kiedy je zostawiłaś na lekcji rosyjskiego i nawet nie pomyśleć że były twoje.

Poza tym podczas snu wydawał się taki spokojny i odprężony.

Przyciągnięta jego bezbronnym wyrazem twarzy podeszłaś do niego bliżej na palcach. Przykucnęłaś przy nim i wpatrywałaś się w jego oblicze. Zauważyłaś, że jedna słuchawka leżała obok niego. Ciekawa jakiej muzyki słucha Fyodor podczas pracy chwyciłaś ją i włożyłaś do swojego ucha.

Zaskoczyły cię znajomy rytmy i głos. Wyglądało na to, że ty i Fyodor macie takie same gusta. Uśmiechnęłaś się zostawiając słuchawki dla niego. Wstałaś, zabrałaś koc z łóżka i okryłaś nim Dostojewskiego. Sama położyłaś się obok niego na brzuchu i z delikatnym uśmiechem czekałaś, aż obdarzony obudzi się.

Shibusawa Tatsuhiko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Shibusawa Tatsuhiko

Zostałaś wezwana do pokoju Tatsuhiko. Nie wiedziałaś o co może chodzić skoro było już po spotkaniu, które mocno cię zestresowało. Wasi wrogowie zrobili niespodziewany krok, który przybliżał ich do zniszczenia planu białowłosego. Oznaczało to też więcej pracy na twojej głowie.

Uprzedzając swoje przybycie pukaniem weszłaś do pokoju jasnowłosego szefa grupy. Napotkałaś go przy oknie.

        - Coś się stało? - spytałaś zdziwiona. Mężczyzna bez najmniejszego odgłosu stał tyłem do ciebie wpatrzony w widok na zewnątrz.

        - Usiądź proszę - zaczął spokojnie. Rozejrzałaś się i jeszcze bardziej zbita z tropu usiadłaś przy stoliku.

        - ... Jeśli chcesz porozmawiać o Agencji i Mafii, to jestem w trakcie prostowania naszych problemów z nimi. Daj mi jeszcze trochę cza-- - przerwał ci odwracając się do ciebie przodem i podając filiżankę aromatycznej herbaty. Patrzyłaś na niego i na herbatę przed tobą. Poznawałaś aromat. Była to herbata z melisą, na uspokojenie.

        - Spróbuj - zalecił z niewinnym uśmiechem. Westchnęłaś. Czasami na prawdę trudno było ci zrozumieć tego człowieka, ale wykonałaś jego polecenie. W międzyczasie Shibusawa przeszedł się po pokoju zatrzymując się za tobą. Nagle poczułaś jego zimne i smukłe dłonie na ramionach. Ścisnął je pewnie na co podskoczyłaś prawie wylewając herbatę na siebie.

        - Co robisz?! - sapnęłaś odwracając się do niego przez ramię.

         - Och... Dazai mówił, że masaż dobrze robi na stres - wydukał równie zaskoczony co ty. Chciałaś mentalnie przybić sobie plaskacza w czoło. Ponownie, ciężej, westchnęłaś.

         - Po pierwsze nie musisz słuchać tego, co Dazai, a w szczególności Dazai, zaleca. Po drugie pomaga. Ale nie jak zaczynasz kogoś masować znienacka - odparłaś kiedy niekontrolowanie na twoje policzka wstąpiły wypieki. Odwróciłaś się przodem do stolika biorąc ponownie w dłonie filiżankę z herbatą. Dałaś tym samym do zrozumienia, że nie masz nic przeciwko masażowi teraz. Tatsuhiko posłuchał twojej niemej prośby.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Czarny DruidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz